Centrum Cyfrowe bierze aktywny udział w europejskiej reformie prawa autorskiego, która może wydawać się bardzo odległym tematem dla wielu organizacji, jednak jestem przekonana, że dotyczy nas wszystkich. Wprowadza ona bowiem obowiązek monitorowania i filtrowania treści w internecie przez platformy internetowe – czyli tak naprawdę sprywatyzowanej cenzury.
W załączniku przesyłam Wam stanowisko (kolejne), które chcemy przedłożyć Rządowi RP – zależy nam na podpisach różnych organizacji wspierających wolność słowa, debaty i otwarty Internet. Na deklaracje chęci wsparcia stanowiska czekamy do końca tygodnia.
List dotyczący tego samego zagadnienia, ale do instytucji unijnych, został podpisany przez 50 organizacji europejskich zajmujących się wolnością słowa i internetu.
Problem
Proponowany art.13 dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym Rynku Cyfrowym zakłada, że platformy, które udostępniają użytkownikom możliwości przechowywania, jak i dzielenia się treściami chronionymi prawem autorskim będą miały obowiązek zapobiegania umieszczaniu treści naruszających prawa strony trzeciej poprzez stosowanie środków takich jak mechanizmy rozpoznawania treści.
Co to oznacza w praktyce?
-
wymuszenie na wszystkich portalach internetowych aktywnego monitorowania treści udostępnianych przez swoich użytkowników, co sprzyja rosnącej kontroli, a nawet cenzurze obiegów treści;
-
przyznanie dużym platformom internetowym jeszcze większej roli w kontrolowaniu przepływów treści w Internecie. Platformy te sprawują coraz większą kontrolę nad zasobami internetowymi przy ograniczonym wpływie polskiego państwa i obywateli;
-
naruszenie swobody wypowiedzi, zagwarantowanej w Konstytucji RP, przez wymóg filtrowania treści zamieszczanych przez użytkowników za pomocą specjalnego oprogramowania;
-
dodatkowe obciążenia finansowe i infrastrukturalne, dotkliwe szczególnie dla małych i średnich podmiotów – co może doprowadzić do ograniczenia konkurencyjności i dalszej monopolizacji rynków online;
-
niepewność prawną wynikającą z pozostawienia szczegółowych rozwiązań w gestii samoregulacji podmiotów pośredniczących w obiegach treści. Takie rozwiązanie nie pomoże w harmonizacji prawa i tworzeniu spójnych ram dla Jednolitego Rynku Cyfrowego.
Sprawa polska
Polski rząd (z tego co wiemy nieoficjalnie), po bardzo trzeźwej ocenie tej propozycji w oficjalnym stanowisku, skłania się ku poparciu jej, prawdopodobnie na skutek lobbingu właścicieli praw. Sytuacja w Radzie UE nie napawa optymizmem, ponieważ za filtrem optują kraje o silnej pozycji w temacie jak Francja, Włochy i Portugalia. Każdy kraj, który przynajmniej ma pytania i dąży do dyskusji tę pozycję osłabia.
Natalia Mileszyk, Centrum Cyfrowe centrumcyfrowe.pl/