W serwisie Dziennik Internautów opublikowano informację o przełomowym wyroku dotyczącym projektu Google Books. Ta ważna wiadomość komentowana jest na wielu portalach, w tym w serwisach bibliotekarskich, np.:
- Libraries applaud dismissal of Google Book Search Case.
- Google Books Decision A Huge Victory for Fair Use and for Research Libraries.
- Why Google’s Fair Use Victory In Google Books Suit Is A Big Deal—And Why It Isn’t .
W uzupełnieniu do komentarza opublikowanego w Dzienniku Internautów należy podkreślić, że amerykańska doktryna fair use nie jest tożsama z dozwolonym użytkiem w rozumieniu polskiego prawa. Doktryna fair use opiera się na modelowaniu zakresu dozwolonego użytku, czyli decydowaniu, jakie działanie się w nim mieści a jakie nie, w oparciu o określone kryteria:
- celu i charakteru wykorzystania chronionego utworu, z uwzględnieniem czy miało ono charakter komercyjny czy też nie;
- charakteru dzieła objętego ochroną;
- wielkości, również od strony istotności, użytego fragmentu w stosunku do całego utworu;
- skutku, jaki wywarło wykorzystanie utworu dla jego obecnej lub ewentualnej wartości rynkowej.
Dodatkowo, dla zastosowania tej doktryny znaczenie ma, czy wykorzystanie utworu było związane z jakimś jego przekształceniem „transformative use”, czyli czy poprzez wykorzystanie utworu chronionego prawem autorskim została dodana do już istniejącego utworu jakaś wartość dodana.
W rzeczonej sprawie sędzia Chin zbadał zatem możliwość skanowania książek i udostępniania ich fragmentów on-line pod kątem wymienionych kryteriów, wskazując, że firma Google nie tylko skanuje i dostarcza treści, ale dodaje temu serwisowi wartość dodaną w postaci bazy, która może służyć badaczom do zaawansowanych technik wyszukiwania (np. na potrzeby text mining). Baza powstaje w wyniku indeksowania treści całych książek, natomiast w wyniku wyszukiwania dostępne są tylko fragmenty książek chronionych prawem autorskim. Obok fragmentu książki umieszczone są linki do księgarń i bibliotek, w których można kupić/wypożyczyć daną książkę. Sędzia Chin podkreślił, że projekt ma dużą wartość społeczną. Poza umożliwieniem badaczom przeszukiwania setek tysięcy książek za pomocą jednego wyszukiwania, służy bibliotekarzom do poszukiwania książek, analizy cytowań, dzięki informacjom o bibliotekach posiadających dane książki, ułatwia wypożyczenia międzybiblioteczne. Dzięki Google Books dostęp do książek, również dla osób niewidzących i słabowidzących stał się możliwy na niemożliwą dotychczas skalę. Dzięki projektowi wiele książek otrzymało „nowe życie”, wróciły do obiegu naukowego. Sędzia zwrócił też uwagę, że Google Books nie jest narzędziem do czytania książek a zatem nie wpływa negatywnie na ich sprzedaż. Kolejnym istotnym argumentem przemawiającym na korzyść projektu jest fakt, iż większość zeskanowanych książek jest już niedostępna w handlu i w dużej mierze są to książki o charakterze naukowym i popularnonaukowym, mające inna wartość komercyjną niż literatura piękna i beletrystyka. Skanowane książki pochodzą z bibliotek, które wszak nabyły i posiadają ich egzemplarze a ich obecność w Google Books daje czytelnikom szansę na zapoznanie się z ich wartością.
W podsumowaniu sędzia Chin napisał: In my view, Google Books provides significant public benefits. It advances the progress of the arts and sciences, while maintaining respectful consideration for the rights of authors and other creative individuals, and without adversely impacting the rights of copyright holders. It has become an invaluable research tool that permits students, teachers, librarians, and others to more efficiently identify and locate books. It has given scholars the ability, for the first time, to conduct full-text searches of tens of millions of books. It preserves books, in particular out-of-print and old books that have been forgotten in the bowels of libraries, and it gives them new life. It facilitates access to books for print-disabled and remote or underserved populations. It generates new audiences and creates new sources of income for authors and publishers. Indeed, all society benefits.
Jak piszą niektórzy komentatorzy, cała sprawa będzie miała znaczenie tylko dla firmy Google i amerykańskiego rynku serwisów oferujących dostęp do treści oraz wyszukiwarek. Dla amerykańskich bibliotekarzy oznacza natomiast, że skanowanie książek mieści się w zakresie ich doktryny fair use. Dla polskich bibliotekarzy ważna i ciekawa jest argumentacja sędziego wskazującą na społeczne korzyści wynikające z projektów digitalizacyjnych.
Link do całego postanowienia: http://pl.scribd.com/doc/184172215/Summary-judgment-order-in-Authors-Guild-v-Google-Google-Books.
Komentarz przygotowała Barbara Szczepańska z EBIB