|
Sprawy zawodowe, rodzinne wypełniają często po brzegi życie człowieka, a jednak to nie wystarcza...
... nie wystarcza, bo praca i dom nie mogą zaspokoić w wystarczający sposób naszych potrzeb (chyba że ma się bardzo twórczą pracę...).
... nie wystarcza, gdy praca i dom to przede wszystkim obowiązek - muszę pracować, muszę robić zakupy, gotować, sprzątać - dla wielu z nas dom nie jest miejscem odpoczynku, relaksu, a rodzina bardziej kojarzy się z obowiązkami niż miłym spędzaniem czasu, z byciem z drugim bliskim człowiekiem.
Mamy bardzo wiele potrzeb, które gdy nie są zaspokojone, powodują uczucie braku, niespełnienia. Nie zawsze może zaspokoić je praca i rodzina. Potrzebujemy zaspokojenia naszych potrzeb w wielu obszarach - fizycznym, umysłowym, emocjonalnym, duchowym.
Pragniemy być zdrowi, a to wymaga od nas szacunku dla potrzeb naszego ciała - jedzenia, odpowiedniej diety, wystarczającej ilości snu, odpoczynku, relaksu, ruchu.
Chcemy kochać i być kochani, chcemy być zauważani, rozpoznawani, szanowani - pragniemy być w bliskich i intymnych związkach z innymi ludźmi, potrzebujemy nie tylko rodziny, ale także kolegów, koleżanek i przyjaciół - brak zaspokojenia potrzeb emocjonalnych czyni nas samotnymi, wyizolowanymi, niepotrzebnymi, stąd tylko krok do depresji.
Potrzebujemy coś znaczyć, realizować bliższe i dalsze cele życiowe, mieć poczucie, że nasze życie ma sens, potrzebujemy zabawy, poczucia humoru, rozrywki - i są to jedne z ważniejszych potrzeb. Zaniedbanie ich prowadzi do chorób fizycznych i psychicznych - utraty dystansu do siebie i świata. Pragniemy wspólnoty duchowej, pragniemy świętowania, potrzebujemy wiary, religii. Wreszcie, na każdym etapie życia, towarzyszy nam pragnienie rozwoju i transcendencji - potrzeba stałego przekraczania siebie i swoich możliwości.
Zdarza się, że rozwijanie swoich zainteresowań, kolekcji czy hobby jest kosztowne, a lekką ręką wydaje się środki, które jakże często przerastają możliwości.
Przede wszystkim warto pamiętać o tym, że każdy ma prawo do dysponowania swoją własnością, do zaspokajania swoich potrzeb, a także ponoszenia konsekwencji swoich działań.
Sądzę, że w tym pytaniu chodzi o takie zaspokajanie swoich potrzeb, które odbywa się kosztem innych osób, w sposób egoistyczny, nieliczący się z innymi, egocentryczny, można powiedzieć - dziecinny. Zachowania dysfunkcyjne, zaburzone, kompulsywne itp. są zazwyczaj wynikiem pogwałcenia podstawowych praw człowieka przez wadliwe wychowanie we wczesnym dzieciństwie. Mówimy o podstawowych prawach psychologicznych - ale pokrywają się one z naturalnymi prawami człowieka. Zalicza się do nich przede wszystkim prawo do istnienia, do życia, prawo do bezpieczeństwa, prawo do wolności, niezależności oraz prawo do pragnienia i do otwartego, bezpośredniego działania w kierunku zaspokojenia swoich pragnień, do doświadczenia dawania i brania. Prawa te ustalają się w dziecku w procesie wychowania do ok. szóstego roku życia.
Jeśli wychowanie odbywa się w miarę bezkolizyjnie i mały człowiek ma okazje doświadczyć swoich praw w kontakcie ze swoimi opiekunami, ma pozytywne doświadczenie w zaspokajaniu swoich potrzeb, istnieje duże prawdopodobieństwo, że w dorosłym życiu będzie zaspokajał swoje potrzeby w sposób konstruktywny. Gdy tego nie doświadczy - albo wycofa się z realizacji swoich pragnień, albo będzie usiłował realizować je w sposób egocentryczny. Oczywiście to jedno z możliwych wyjaśnień. Dopóki nie poznamy konkretnej osoby z jej doświadczeniami, możemy tylko teoretyzować.
Czasami odkrywamy na nowo, kogoś znanego nam od lat, poznając jego zainteresowania.
Warto rozwijać w sobie otwartość poznawczą, gdyż prawdą jest, że człowiek nie "jest", ale "staje się". Podlegamy stałym zmianom - zmieniamy się fizycznie, psychicznie, emocjonalnie, duchowo. Z drugiej strony, mamy tendencje do tworzenia w umyśle statycznych, uproszczonych wyobrażeń o naszych bliskich, o spotkanych osobach - czasami rewidujemy nasze poglądy, ale zdarza się, że przestajemy to robić. Usztywniamy się w naszym widzeniu świata i ludzi, wpadamy w rutynę, schematyzm - naszymi opiniami i wyobrażeniami nie tylko krzywdzimy innych, ale także zamykamy sobie kontakt z samym życiem.
Warto od czasu do czasu (jeśli nie stale) rewidować swoje poglądy, opinie, wyobrażenia, przekonania lub zachować (jak to definiują buddyści) umysł początkującego.
Zdarza się, że nadmierne zaangażowanie w rozwijanie swoich zainteresowań, mam na myśli sytuacje zaniedbywania rodziny, spraw zawodowych, jest formą ucieczki; kiedy taka odskocznia jest zalecana, a kiedy powinna budzić niepokój?
Bywa, że jest formą odskoczni od życia wypełnionego obowiązkami, szarej codzienności, rutyny dnia codziennego. Formą odpoczynku, ładowania akumulatorów, a nawet realizacją ważnych potrzeb życiowych. Zdarza się niekiedy, że rozwijanie zainteresowań staje się ucieczką od nieznośnej rzeczywistości, obroną przed zagrażającym światem, formą ochrony przed dezintegracją. Pyta Pani o granice między normą a patologią - kiedy działania przynoszą nam szkodę, niszczą związki z innymi, powodują izolację, są destruktywne w swoich skutkach, możemy mówić o patologii. Rozwijanie własnych zainteresowań kosztem zaniedbywania rodziny i spraw zawodowych jest sygnałem mówiącym o zachwianiu równowagi w relacjach ze światem i bliskimi.
Czy są robione badania dotyczące zainteresowań człowieka?
O ile dobrze rozumiem pytanie, chodzi Pani raczej o badanie potencjału, możliwości rozwojowych człowieka, a nie zainteresowań, które są badane bezustannie, zwłaszcza obecnie, w dobie rozwoju strategii marketingowych (dotyczy to także czytelnictwa).
Badania dotyczące rozwoju, twórczości kojarzone są głównie z A. Maslowem i z psychologią humanistyczną, skoncentrowaną na pozytywnych aspektach ludzkiego rozwoju, a także Ruchem Potencjału Człowieka.
Psychologowie humanistyczni stawiają sobie pytanie: jakie warunki winny być spełnione, by konkretny człowiek był zdrowy psychicznie, czuł się zrealizowany i szczęśliwy?
Badania nad samorelizacją prowadzi się w kontekście badania poczucia własnej wartości, poczucia sensu życia, samoświadomości, świadomości celów i wartości życiowych. Jednakże nadal nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie o granice rozwoju człowieka, jego kreatywności. A. Maslow na podstawie prowadzonych badań zwrócił uwagę na specyficzne cechy osób samorealizujących się, m.in. samoakceptację, akceptację otaczającego świata i innych ludzi, poczucie autonomii osobistej, pozytywne relacje z innymi ludźmi, spontaniczność i poczucie humoru.
Znam Panią od strony zawodowej, uczestniczyłam w warsztatach, na temat asertywności, zorganizowanych przez Koło SBP Politechniki Wrocławskiej, które Pani prowadziła, a czy mogłaby Pani zdradzić co gra w Pani duszy?
Non stop Wrocław Non Stop.
Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę, aby Wrocław piękniał dla Pani.
Lidia Teresa Nowak (Bit)
Państwowe Pomaturalne Studium
Kształcenia Animatorów Kultury i Bibliotekarzy we Wrocławiu;
Zespół Opieki Zdrowotnej dz. Wrocław-Fabryczna
| |