EBIB 
Nr 6/2005 (67), Pozazawodowe zainteresowania bibliotekarzy. Artykuł
 Poprzedni artykuł Następny artykuł   

 


Marek Dubiński
Biblioteka Główna i OINT
Politechnika Wrocławska

Polski Związek Jąkających się i aforystyka


Jestem absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego, studiowałem w Instytucie Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej. Od ośmiu lat pracuję w Bibliotece Głównej i OINT Politechniki Wrocławskiej, obecnie na stanowisku starszego bibliotekarza w Sekcji Kontroli i Aktualizacji Zbiorów.

Moje zainteresowania i działania oscylują wokół dwóch spraw:

  1. prac na rzecz Polskiego Związku Jąkających się (PZJ) - jestem prezesem Wrocławskiego Oddziału Związku,
  2. aforystyki - zbierania, opracowywania i wydawania w formie książek sentencji, przysłów i aforyzmów.

POLSKI ZWIĄZEK JĄKAJĄCYCH SIĘ

O Polskim Związku Jąkających się dowiedziałem się od mojej Mamy, która w kwietniu 1999 roku słuchała audycji radiowej poświęconej osobom, które mają trudności z artykulacją. W tejże audycji poinformowano także o turnusie integracyjno-rehabilitacyjnym, który miał się odbyć w sierpniu 1999 r. w Ustroniu Morskim. Oczywiście uczestniczyłem w tym zgrupowaniu. Pierwszy raz widziałem tak dużo osób jąkających się, skupionych w jednym miejscu. Pomimo trudności w mówieniu nie przejawiali lęku przed nawiązywaniem kontaktu z nowopoznanymi ludźmi. Zawsze wydawało mi się, że mówię źle (otoczenie mnie w tym utwierdzało) i dopiero kiedy zobaczyłem, że inni mają z tym jeszcze większy problem, poczułem się lepiej, pewniej. Ujmowała mnie również postawa ludzi - otwarta i życzliwa.

Byłem bardzo zadowolony z terapii u mgr Wandy Kosteckiej z Lublina. Polegała ona na tym, że na kamerze wideo nagrywano wypowiedź osoby jąkającej się, jej głośne czytanie tekstu i odpowiedzi na pytania, zadawane przez terapeutkę. Występ przed kamerą stanowił niewątpliwie dodatkowe utrudnienie dla mnie (i chyba dla większości), potęgował napięcie. Nagrania poszczególnych osób odtwarzaliśmy w czasie zajęć w grupie terapeutycznej. Delikwent siadał na środku, pozostali siedzieli w dużym kole. Włączano jego nagranie, w czasie którego słyszał dokładnie wszystkie swoje wady wymowy. Każdy uczestnik sporządzał swoją "górę lodową", oceniając w ten sposób stan swojej mowy, tzn. na ile ukrywam swoje jąkanie, w jakim stopniu moja góra jest zanurzona. Swoje uwagi na temat mojego jąkania zgłaszali koledzy i koleżanki z grupy terapeutycznej. Pamiętam, że wcześniej na tego typu wypowiedzi reagowałem źle, denerwowałem się. Kiedy pochodziły od jąkających się, reagowałem normalnie: wysłuchiwałem ich z uwagą i dochodziłem do wniosku, że mają rację. Jąkający są dla siebie najlepszymi terapeutami jąkania.

Oprócz tego pani Wanda Kostecka zaprezentowała nam techniki i metody poprawnego oddychania, przeciągania samogłosek. Najbardziej byłem zadowolony z metod, które opracowała pani Zofia Engelowa, świetna logopedka pracująca we Wrocławiu w latach 70. i 80. XX wieku.

Pod koniec turnusu w rozmowach z Andrzejem Wójtowiczem, prezesem PZJ, dowiedziałem się, że we Wrocławiu, w którym mieszkam od czasu studiów, są osoby jąkające się - członkowie PZJ. Niestety, oprócz turnusów, zjazdów, zabaw sylwestrowych nie spotykają się ze sobą systematycznie. Otrzymałem od Andrzeja kontakty do tych osób (telefony, adresy poczty elektronicznej). Miałem za zadanie scalić, połączyć je, stworzyć swoistą grupę wsparcia.

We wrześniu i październiku 1999 r. rozmawiałem telefonicznie lub spotykałem się osobiście z kilkoma osobami. Mówiłem, że warto by stworzyć coś nowego we Wrocławiu na wzór innych "Klubów J" działających w innych miastach Polski. Największe zainteresowanie tym pomysłem wykazali Tomek Jaśków i Tomek Szmich, których poznałem jeszcze w Ustroniu Morskim. Nasze pierwsze spotkania miały charakter luźnych rozmów, odbywały się przeważnie w kawiarniach, pubach wrocławskich.

W dniach 11-14 listopada 1999 r. razem z Tomkiem Jaśkowem i Tomkiem Szmichem pojechaliśmy do Gdańska na X Ogólnopolski Zjazd Szkoleniowy Osób Jąkających się. W czasie tego Zjazdu powołano do życia Wrocławski Oddział PZJ z tymczasowym Zarządem Oddziału - prezesem, na którego po konsultacjach wyznaczono mnie. We Wrocławiu zaczynaliśmy od zera. Mieliśmy znaleźć lokal, poszukać logopedów i pozyskać członków Związku.

LOKAL

Życzliwe osoby pomagały nam w znalezieniu lokali, z których mogliśmy bezpłatnie korzystać. Dzięki Ewie Kostrzewie od grudnia 1999 do czerwca 2000 r. widywaliśmy się w Policealnym Studium Zawodowym "Copernicus", dzięki Małgorzacie Gorący i Tadeuszowi Krasoniowi - we Wrocławskim Sejmiku Osób Niepełnosprawnych (październik 2000 - czerwiec 2001 r.). Od października 2001 do października 2004 r. spotykaliśmy się w Dolnośląskiej Szkole Wyższej Edukacji TWP przy ul. Wagonowej, za zgodą kanclerza tej Szkoły, pana Edwarda Błaszczyka. Obecnie, co dwa tygodnie, spotykamy się w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej przy ul. Borowskiej 105.

LOGOPEDZI

Sprzyjające okoliczności przyczyniły się do nawiązania współpracy z logopedami - pasjonatami. Od października 2000 r. - Maria Elżbieta Roszka, od czerwca 2001 r. - Jolanta Krakowska, od grudnia 2002 r. - Anna Solecka-Kucaj z Wałbrzycha. Od marca 2000 r. do czerwca 2003 r. współpracowała z nami Anna Bukowska. Te wspaniałe logopedki opracowały dla członków naszego Oddziału zajęcia terapeutyczno-logopedyczne, które dotyczyły następujących tematów:

  • samoakceptacja, dostrzeganie swoich dobrych stron,
  • ćwiczenia oddechowe, głosowe, fonacyjne, artykulacyjne i relaksacyjne,
  • stres i sposoby radzenia sobie z nim,
  • trening asertywności,
  • komunikacja niewerbalna, mowa ciała,
  • znaczenie motywacji w terapii jąkania,
  • metoda z użyciem tzw. korektora cyfrowego,
  • umiejętność opowiadania dowcipów przez jąkających się,
  • rozmowy telefoniczne,
  • przygotowywanie wystąpień na forum.

LUDZIE JĄKAJĄCY SIĘ

Z czasem zaczęło przychodzić coraz więcej osób. Informowaliśmy wszystkich o możliwości starania się o orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, dzięki któremu można korzystać z dofinansowania.
W latach 1999-2005 udało się rozwinąć naszą działalność:

  1. Stworzyliśmy stronę internetową naszego Oddziału www.pzj.org.pl/wroclaw; jej twórcą i pierwszym webmasterem (do kwietnia 2003 r.) był Tomasz Jaśków (obecnie jest nim Anna Ostrowska z Warszawy).
  2. Członkowie Wrocławskiego Oddziału brali udział w corocznych turnusach integracyjno-rehabilitacyjnych oraz zjazdach organizowanych przez PZJ.
  3. Czynnie uczestniczyliśmy w akcjach informacyjnych z okazji Światowego Dnia Osób Jąkających się, np. w 2004 r. przygotowaliśmy audycję radiową pod hasłem "Lepiej niepłynnie mówić niż płynnie milczeć".
  4. Udzielaliśmy wywiadów do telewizji, prasy lokalnej nt. naszej działalności.
  5. W październiku 2002 r. współorganizowaliśmy konferencję nt. "Dziecko jąkające się w przedszkolu i na której prezentowaliśmy cele i formy działalności PZJ.
  6. W listopadzie 2003 r. współorganizowaliśmy XIV Ogólnopolski Zjazd Osób Jąkających się w Szklarskiej Porębie.

Nasza działalność została doceniona. Na XI Ogólnopolskim Zjeździe Osób Jąkających się zostałem wyróżniony tytułem najaktywniejszego działacza Polskiego Związku Jąkających się w 2000 r.
Prezesowanie jest dla mnie pewną formą terapii: konieczność załatwiania wielu spraw spowodowała, że mówię coraz lepiej, z czego ogromnie się cieszę. Za sukces należy także uznać wytworzenie miłej przyjacielskiej atmosfery w PZJ. Przyczynia się to do aktywizacji życia towarzyskiego jąkających się.

AFORYSTYKA

Moja przygoda z aforyzmami zaczęła się wiele lat temu. Zawsze lubiłem spisywać krótkie, trafne myśli, sentencje, przysłowia czy aforyzmy. Kupowałem także książki ze złotymi myślami do biblioteczki domowej. W 1998 r. od Anny Domagały-Palki, koleżanki ze studiów, dowiedziałem się, że prezes Wydawnictwa "Astrum" poszukuje osoby, która zna język łaciński i zechciałaby opracować książkę Sentencje łacińskie. Koleżanka poleciła mnie, gdyż pamiętała, że lubię łacinę, a także interesuję się aforystyką.

W 2000 r. wydano Sentencje łacińskie na trzecie tysiąclecie oraz Sentencje z Bliskiego i Dalekiego Wschodu na trzecie tysiąclecie. W 2004 r. ukazało się drugie wydanie Sentencji łacińskich, a w 2005 r. Sentencje orientalne. W najbliższym czasie mają pojawić się na rynku wydawniczym Sentencje japońskie i Sentencje chińskie.

Praca nad wyżej wymienionymi książkami jest bardzo wdzięczna. Przysłowia są mądrością narodów, stanowią bezcenne zwierciadło poglądów danego środowiska na życie. Dotyczą codziennej egzystencji, relacji międzyludzkich, postaw człowieka wobec różnych zjawisk, czyli spraw bliskich nam wszystkim. Posługując się nimi, można w lapidarny i oryginalny sposób oddać czyjeś cechy charakteru, podsumować wypowiedź, ustosunkować się do rzeczywistości, a przy tym zyskać wiele w oczach naszego słuchacza. Dobrze dobrana sentencja wspaniale ozdobi wpis do pamiętnika, dedykację na zdjęciu, list, kartę pocztową, przemówienie, toast. Może stanowić kartę atutową w przypadku rozmowy kwalifikacyjnej, szkolnej czy akademickiej pracy pisemnej. Sentencje pomimo upływu czasu wciąż zachowują swoją aktualność.

Zarówno działalność w Polskim Związku Jąkających się, jak i praca z tekstami do książek z sentencjami, przysłowiami i aforyzmami dają mi ogromną satysfakcję. Działając społecznie, człowiek uświadamia sobie, co jest ważne w jego życiu, że nie należy się rozczulać nad sobą tylko pomagać, działać dla dobra innych osób. Największą nagrodą jest słowo: "dziękuję" lub słowa uznania: bardzo podoba mi się książka, którą opracowałeś.

 Początek strony



Polski Związek Jąkających się i aforystyka / Marek Dubiński// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska. - Nr 6/2005 (67) czerwiec/lipiec. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2005. - Tryb dostępu: http://www.ebib.pl/2005/67/dubinski.php. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187