|
Zakład Karny we Włocławku współpracuje z wieloma instytucjami kultury i nauki. Jednak współpraca z Biblioteką Publiczną jest najintensywniejsza, najbardziej wszechstronna i jedyna w swoim rodzaju. Co ciekawe, rozwija się z każdym rokiem i przebiera coraz to nowsze formy. Dwa fakty skłoniły mnie do napisania tego artykułu. Po pierwsze 21 kwietnia 2005 r. odbyły się obchody 60-lecia włocławskiej biblioteki. Jej nazwa została uzupełniona o słowo "Miejska", które zastąpiło zabrane w wyniku reformy administracyjnej określenie "Wojewódzka" oraz nadane zostało jej imię Zdzisława Arentowicza - włocławskiego społecznika i działacza kultury. Pełna nazwa tej placówki obecnie brzmi: Miejska Biblioteka Publiczna we Włocławku im. Zdzisława Arentowicza. Drugim powodem jest wielopłaszczyznowa współpraca z Zakładem Karnym. Jest ona tak niezwykła, że chyba warto z nią zapoznać Czytelników.
Fot. 1. Spotkanie robocze w Filii nr 3 MBP przy ul. Wienieckiej 14. Od lewej: prozaik Jarosław Wojciechowski, dziennikarz "Nowości" Jerzy Chudzyński i Ryszard Seroczyński. Pracownice biblioteki: Grażyna Więckowska, Urszula Kościańska, Grażyna Majcher i Joanna Sławianowska.
Kiedy kilka lat temu powstawał Więzienny Klub Literacki "Bartnicka10" i zaczęły się krystalizować obszary jego działania, jako inicjator tego pomysłu zacząłem poszukiwać ludzi i instytucji gotowych do współpracy. Było zupełnie oczywiste, że prędzej czy później musi dojść do współdziałania z Wojewódzką Biblioteką Publiczną, która dawno przestała być tylko "wypożyczalnią książek", a zaczęła pełnić również role typowe dla domu kultury, wydawcy, instytucji wystawienniczej i mecenasa, ponieważ w jej gościnnych murach znalazło się miejsce dla literatów, malarzy i kolekcjonerów.
Fot. 2. Na naszych wieczorach publiczność zawsze dopisuje.
Warto zacząć ten artykuł od czegoś, co jest niewymierne, a bardzo przeze mnie i przez skazanych odczuwalne. Chodzi mi o życzliwość i otwartość, z jaką się spotykaliśmy w przeszłości i spotykamy obecnie w ramach tej współpracy. Przecież nie musiałoby tak być. Zrozumiałbym, kiedy naszej obecności towarzyszyłaby "wzmożona czujność" i nieufność, tak jednak nigdy nie było. Skazani za okazane zaufanie odwdzięczają się swoim zachowaniem. Nigdy ze strony pracowników biblioteki nie spotkałem się z uwagami i pretensjami. Było wprost przeciwnie. A nie raz, nie dwa, choć osadzeni byli gośćmi, pomagali znosić krzesła czy porządkować czytelnię po spotkaniu. Co dowodzi, że są traktowani po trosze jako gospodarze, a przynajmniej jak stali bywalcy.
Współpraca więzienia z biblioteką odbywa się na kilku płaszczyznach. Dzięki życzliwości Pani Dyrektor, więzienna biblioteka wzbogaciła się o kilkaset książek i kaset. Radiowęzeł korzysta z lektur nagranych na kasety magnetofonowe, wypożyczanych z biblioteki tzw. "książki mówionej". W zamian za to więzienni introligatorzy oprawiają gazety i czasopisma. Powstają w ten sposób grube roczniki ułatwiające korzystanie z archiwalnych numerów. Prawdopodobnie wielu osobom, którzy z nich korzystają, nawet do głowy nie przyjdzie, że jest to dzieło "osadzonych".
Do legendy już przeszedł, dzięki życzliwym opowieściom Pani Dyrektor, remont wykonany przez skazanych w budynku centrali przy ul. Warszawskiej. Faktycznie wykonali oni ogrom fachowej roboty, co ocenić może każdy, kto bywał tam przed i po odnowieniu obiektu. O pracy skazanych Pani Dyrektor powiedziała między innymi:
[...] do niedawna pobyt skazanych w Bibliotece kojarzył mi się z Klubem Literackim "Bartnicka 10" i udziałem więźniów w spotkaniach kulturalnych. Jednak dzięki życzliwości pułkownika Janusza Wielgopolana, Dyrektora Zakładu Karnego we Włocławku, który przychylnie zareagował na moją prośbę o pomoc w odnawianiu pomieszczeń bibliotecznych, zagościli oni w naszej placówce, w zgoła nie literackim, ale niewątpliwie pożytecznym celu. W krótkim czasie przywrócili Bibliotece estetyczny i schludny wygląd. Przez kilka tygodni ekipa malarska z Zakładu Karnego bardzo sumiennie i fachowo pracowała przy odnawianiu pomieszczeń wypożyczalni, czytelni, korytarzy i pokoi pracy wewnętrznej. Niektórzy uczestnicy "grupy" zmieniali się, ale byli i tacy, którzy pracowali od pierwszego do ostatniego dnia. W czasie remontu pomalowano ponad tysiąc metrów kwadratowych powierzchni i to z taką starannością, że niewtajemniczeni, odwiedzając Bibliotekę podkreślają, że tym razem trafiliśmy na solidnych wykonawców. Przy skromnym budżecie, tego typu pomoc jest tym bardziej cenna.
Fot. 3. Prace remontowych w Miejskiej Bibliotece Publicznej we Włocławku.
Po remoncie centrali pomalowano biblioteki filialne: przy ul. Żytniej, Kaliskiej i Kapitulnej, a słychać, że szykują się nowe zadania.
Trochę na innej płaszczyźnie przebiega współpraca Biblioteki z Więziennym Klubem Literackim. Wszystkie dotychczas wydane przez skazanych książki: Exodus i Katharsis miały swoje promocje w Bibliotece. Również w Bibliotece więzienni literaci obchodzili 5-lecie istnienia Klubu oraz podsumowanie kilkuletniego okresu ukazywania się Gazety Więziennej.
Aż dwie wystawy miał w Bibliotece Ludwik Jaksztas - artysta wielkiego formatu, członek Związku Polskich Artystów Plastyków, odbywający swój pięcioletni wyrok we włocławskim więzieniu. Pierwsza ekspozycja została uroczyście otwarta 4 kwietnia 2001 r. i miała trwać dwa tygodnie, ale na prośbę zwiedzających czas jej trwania był dwukrotnie przedłużany. Wernisaż zaszczycili swoją obecnością przedstawiciele władz miejskich oraz środowisk twórczych.
Natomiast druga wystawa miała miejsce w ramach "Galerii Jednego Obrazu". Obraz - tak naprawdę były to trzy obrazy, czyli tryptyk - nosił trochę prowokacyjny, jak na Ludwika Jaksztasa przystało, tytuł: Mój (nie tylko) zanik uczuć. Nie bez satysfakcji - zarówno ja, jak i autor - przyjęliśmy fakt, że przed Ludwikiem Jaksztasem swoje wystawy mieli tylko: bydgoski plastyk Jerzy Puciata i włocławianin Józef Stolorz.
Więźniowie gościli także kilkadziesiąt razy na odbywających się w czytelni wieczorach autorskich, spektaklach, przedstawieniach czy spotkaniach. To również przy ul. Warszawskiej miały swoje premiery spektakle "Teatru- Nasz", do których teksty napisali skazani. Teatr ten towarzyszył Więziennemu Klubowi Literackiemu przez kilka lat. Klub współpracuje również z filiami bibliotecznymi. Specjalizująca się w wystawach malarskich i rzeźbiarskich, kierowana przez Panią Kierownik Janinę Pierzchałkę, filia przy ul. Kaliskiej, zorganizowała wystawę prac włocławskich więźniów.
Z kolei w filii przy ul. Żytniej miały miejsce aż dwie znaczące imprezy. Podczas "Dni Włocławka" odbył się koncert więziennej poezji śpiewanej w wykonaniu Agnieszki Skowrońskiej, laureatki "Stachuriady", od lat współpracującej z Zakładem Karnym. Natomiast 4 grudnia 2001 r. odbyło się sympozjum Sąsiedzi dalecy czy bliscy, którego integralną częścią było zwiedzanie przez uczestników wystawy poświęconej Holocaustowi. Wystawa ta została przeniesiona z więzienia do biblioteki. Jej sukces odbił się szerokim echem w kraju i za granicą, czego następstwem był przyjazd z USA Tomasza Blatta, więźnia obozu w Sobiborze oraz ambasadora Izraela - Szewacha Weissa. Kierownik filii, Pani Grażyna Karwe, razem ze współpracowniczkami, opracowała specjalny program, który zaadresowała do włocławskich szkół. Efektem tego było odwiedzenie wystawy przez kilkuset młodych wrocławian nie tylko w ramach zajęć szkolnych, ale także przez osoby indywidualne.
Z kolei kierownik filii przy ul. Łanowej, Pani Agnieszka Konopka, gościła ze swoim debiutanckim tomikiem Drzwi do mojego nieba na historycznym, bo pierwszym, wieczorze poetyckim, zorganizowanym przez Klub w Zakładzie Karnym. W kierowanej przez nią filii działa młodzieżowa grupa poetycka "Skaffander", która swój pierwszy wspólny wieczór poetycki miała przy ul. Bartnickiej 10.
Inną inicjatywę podjęli młodzi poeci "z wolności", którzy razem ze skazanymi zorganizowali dwa wspólne wieczory poetyckie. Jeden odbył się w filii przy ul. Łanowej, a drugi w więzieniu. Została nawiązana również współpraca z filią przy ul. Wienieckiej, której Kierownik, Pani Grażyna Więckowska, zaprosiła skazanych na wieczór poetycki Sebastiana Kubiaka. Podczas spotkania okazało się, że Sebastian Kubiak swój pierwszy wieczór autorski miał, o czym zresztą informuje w tomiku Była bez głowy, przy ul. Bartnickiej 10. Następną imprezą - zorganizowaną wspólnie przez tę filię i Więzienny Klub Literacki - był wieczór autorski skazanego Piotra Bogdanowicza, autora tomiku poetyckiego Strona powrotu - "bohatera" głośnego sporu o plagiat z Michałem Wiśniewskim. Kilka miesięcy później w tej filii swój wieczór poetycki miał skazany Piotr Konca - laureat konkursu im. Franciszka Becińskiego, organizowanego przez Miejską i Powiatową Bibliotekę Publiczną w Radziejowie.
Pracownicy Biblioteki: Grażyna Karwe, Joanna Sławianowska, Agnieszka Konopka i Grażyna Więckowska brały udział w "Prezentacjach Więziennych", które miały miejsce m.in. na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie oraz w kilku szkołach, domach pomocy społecznej i w... szpitalu. "Prezentacje" polegały na przedstawieniu działalności kulturalnej prowadzonej we włocławskiej jednostce penitencjarnej oraz współdziałania z instytucjami "wolnościowymi". Wymienieni reprezentanci Biblioteki wygłosili referaty o współpracy Biblioteki i poszczególnych filii z zakładem karnym, co spotkało się z dużym zainteresowaniem słuchaczy.
Bardzo licznie, bo aż przez osiem osób, była reprezentowana Biblioteka podczas zorganizowanej przez siostrę zakonną Karolinę Łyskawkę, moderatorkę Bractwa Więziennego, pielgrzymki do Lichenia i Brdowa w roku 2003. W wyjeździe - oprócz 20 skazanych i sześciu funkcjonariuszy - wzięli udział również przedstawiciele instytucji współpracujących z więzieniem. Kilka dni później na zaproszenie Centrum Kultury Katolickiej "Wiatrak" w Bydgoszczy gościło dwóch skazanych: Piotr Bogdanowicz i Sławomir Sikora, którzy zaprezentowali swoją twórczość. Podczas tego spotkania, bibliotekarka Grażyna Więckowska wygłosiła referat na temat współpracy kierowanej przez siebie Filii nr 3 z więzieniem.
Fot. 4. Wieczór autorski Sylwestra Kurowskiego w Filii nr 3 Miejskiej Biblioteki Publicznej we Włocławku.
Równie atrakcyjnie zapowiadają się plany na rok 2005. W filii przy ul. Wienieckiej, 4 kwietnia odbył się wieczór autorski skazanego Sylwestra Kurowskiego, a kilka dni później, 17 kwietnia, promocja książki Ryszard i (nie)przyjaciele - współautorstwa skazanych i niżej podpisanego. Ta ostatnia impreza miała miejsce w czytelni Biblioteki Publicznej przy ul. Warszawskiej. Jeszcze w tym roku planowane są na terenie Miejskiej Biblioteki Publicznej trzy imprezy: wystawa grafik skazanych, wieczór autorski i spotkanie poświęcone 10-leciu ukazywania się Gazety Więziennej.
Fot. 5. Wieczór promujący książkę "Ryszard i (nie)przyjaciele". Od lewej: Piotr Bogdanowicz i Sylwester Kurowski, Ryszard Seroczyński i prowadzący spotkanie Maciej Krzemiński - dziennikarz.
Mam również nadzieję, że współpraca pomiędzy naszymi instytucjami będzie wartością trwałą i przyniesie korzyści zarówno osobom pozbawionym wolności, jak i mieszkańcom miasta.
Zdjęcia © Piotr Bogdanowicz
| |