EBIB 
Nr 9/2004 (60), Biblioteki i sponsorzy. Badania, teorie, wizje
  Poprzedni artykuł Następny artykuł   

 


Małgorzata Filipczak
OIN, Biblioteka Główna
Politechnika Łódzka

Polubić klasyków - Pracowity brahmin


Kwadrans po siódmej rano. W bibliotece jest tylko jeden czytelnik. Przegląda katalog. Bibliotekarz skończył właśnie rutynowe poranne zajęcia przy regałach. Widzi, że czytelnik nie bardzo sobie radzi.
- Czy mogę panu pomóc?
- Nie, dziękuję.
Wszedł kolejny czytelnik, bibliotekarz zajął się obsługiwaniem go, przeszli do innego pomieszczenia. Wrócili po dziesięciu minutach i bibliotekarz stwierdził, że poprzedni czytelnik nadal przerzuca katalog w poprzedni sposób.
- Myślę, że mogę panu pomóc. Czego pan poszukuje?
- Proszę mi dać spokój. Nie rozmawiam z takimi jak pan.
Wszedł następny czytelnik poszukujący czasopism. Bibliotekarz przeszedł z nim do czytelni. Po powrocie do pokoju katalogowego stwierdził, że poprzedni czytelnik nadal przerzuca katalog w poprzedni sposób.
- Szkoda pańskiego cennego czasu. Z pewnością będę mógł dla pana wyszukać, to, czego pan potrzebuje.
- Odczep się pan!
- Proszę pana, jest już prawie ósma. Po ósmej przyjdzie duża grupa studentów. Nie będę mógł poświęcić panu tyle uwagi, co w tej chwili. Proszę mi powiedzieć, czego pan szuka.
W tym momencie nastąpił wybuch; czytelnik spojrzał wrogo i wykrzyknął:
- Ty cholerny darmozjadzie! Kto cię tu wpuścił!
- Ależ co pan mówi! Jestem bibliotekarzem, pracuję tutaj.
- Kłamca! Bibliotekarz! Też mi pomysł! Wy zawsze tak mówicie! Znam ja was!
Po chwili przybyła spora grupa nowych czytelników. Zgromadzili się wokół bibliotekarza, przeszli razem między regały; wrócili do pokoju katalogowego, gdzie bibliotekarz zaczął wprowadzać grupę w tajniki posługiwania się katalogami. A poprzedni czytelnik nadal przerzucał kartki katalogu w poprzedni sposób. Ale tym razem wyglądał na zdumionego. Zaczęło mu coś świtać. Poczekał, aż studenci usadzą się w czytelni. Wyczekał, aż będzie mógł rozmawiać z kłamcą sam na sam.
- Przepraszam pana. Naprawdę najmocniej przepraszam. Wziąłem pana za agenta ubezpieczeniowego, zaczepiającego ludzi w każdym miejscu - w kasie biletowej, w banku, w kościele - oni zawsze oferują pomoc, żeby nawiązać kontakt...
- Nie szkodzi. Teraz proszę mi powiedzieć, czego pan poszukuje.
Wreszcie obaj znikli między regałami. Po chwili poprzedni czytelnik pojawił się, dźwigając pół tuzina książek i uśmiechając się szeroko.
- Nie zdawałem sobie sprawy, że tu jest zatrudniony specjalny pracownik, który tak doskonale pomaga ludziom, i tak wcześnie przychodzi, i musi znosić nieuprzejmość różnych głupców, i uczy tych hałaśliwych studentów, taki wykształcony pracownik...
[1]

Czy zgadną Państwo, kiedy i gdzie miało miejsce powyższe zdarzenie? Prawdopodobnie w Bibliotece Uniwersyteckiej w Madrasie w latach 30. A opisał ją Shiyali Ramamritha Ranganathan w Reference Service. Wszędzie tam, gdzie w tłumaczeniu pojawia się słowo bibliotekarz, w oryginale jest reference librarian - bibliotekarz zajmujący się informacją biblioteczną (naukową).

Nazwisko Ranganathan jest znane każdemu bibliotekarzowi, a kojarzone nieodmiennie z Pięcioma prawami bibliotekarstwa.

Pięć praw bibliotekarstwa (po angielsku i w sanskrycie)
Ryc. 1. Reprodukcja pierwszej strony. Pięć praw bibliotekarstwa (ang. i sanskryt)

  1. Książki są po to, by z nich korzystać.
  2. Daj każdemu czytelnikowi odpowiednią dla niego książkę.
  3. Każda książka ma swojego czytelnika.
  4. Oszczędzaj czas czytelnika.
  5. Biblioteka jest żywym, rozwijającym się organizmem.

Kiedy natknęłam się na trochę spatynowaną książkę tak znanego autora, w dodatku zatytułowaną Reference Service (co można tłumaczyć jako: Służba Bibliograficzna, Informacja Biblioteczna, Informacja Naukowa), zaczęłam ją przeglądać z rosnącym zainteresowaniem i sympatią. Zainteresowanie pochodzi stąd, że pracuję w Reference Division czyli w Oddziale Informacji Naukowej, jestem zatem reference librarian, zaś sympatię wzbudził autor swoim klarownym, prostym i eleganckim stylem oraz dyskretnym poczuciem humoru. Zapragnęłam dowiedzieć się o autorze więcej niż ze skrzydełka obwoluty książki (Dr. Ranganathan is the father of library science in India...), zajrzałam więc do Internetu[2][3] i do encyklopedii internetowej - Wikipedii[4].

Shiyali Ramamritha Ranganathan

Shiyali Ramamritha Ranganathan urodził się w 1892 r. w Shiyali, Madras w Indiach. Był pierwszym synem Rammamrithy Ayyara i Seethalakshmi. Pochodził z kasty brahminów (o wysokim statusie społecznym), jego ojciec był właścicielem średniej wielkości majątku ziemskiego, prowadził uprawy ryżu. Jako człowiek kulturalny i wykształcony cieszył się szacunkiem w okolicy. Matka była znana ze swojej pobożności. Syn miał otwartą drogę do wykształcenia. Shiyali Ramamritha Ranganathan zdał egzamin dojrzałości w Shiyali, w roku szkolnym 1908/1909. Wiadomo, że w trakcie nauki był pod wpływem filozofii Śri Aurobindo. Następnym etapem edukacji było Madras Christian College, po którego ukończeniu przez 5 lat studiował matematykę na poziomie magisterskim na uczelniach w Mangalore, Coimbatore i w Madras. Uzyskawszy stopień magistra matematyki w 1916 roku, miał zamiar zostać nauczycielem. Przygotowanie metodyczne w Teachers College miało się teraz przydać.

Ciekawe, że w większości życiorysów Ranganathana nauczyciele, wykładowcy i profesorowie wymieniani są z nazwiska, jako ludzie mający wpływ na kształtowanie umysłu i osobowości studenta. Za guru S.R. Ranganathana, którym pozostał do końca życia, uważany jest prof. Ross.

Do roku 1924 S.R.R. pracował na stanowisku asystenta wykładowcy, a następnie asystenta profesora na uniwersytecie w Madrasie. Stosował nietypowe, nowoczesne metody nauczania, kładąc nacisk na zastosowania praktyczne i dwustronną komunikację ze studentami. Podobno pracę dydaktyczną utrudniała mu wada wymowy - jąkanie (może również dzięki temu zawsze dostrzegał problemy osób dotkniętych ułomnościami). W owym czasie opublikował kilka artykułów na temat historii matematyki.

Uniwersytet madraski w 1923 r. utworzył stanowisko University Librarian, gdyż biblioteka uniwersytecka wymagała praktycznie całkowitej organizacji od podstaw. Przyjęto ok. 900 podań, w tym od Ranganathana, po czym nasz bohater kompletnie zapomniał o sprawie. Żaden z aplikantów nie miał formalnego wykształcenia bibliotekarskiego, ofertę S. R. Ranganathana uznano za najlepszą, gdyż był naukowcem i matematykiem. Po kilku tygodniach pracy w bibliotece całkiem poważnie chciał zrezygnować ze stanowiska (doskwierała mu samotność i monotonia), złożył prośbę o przywrócenie go na stanowisko dydaktyczne. Zawarto swego rodzaju układ: Ranganathan pojedzie do Londynu, aby studiować nowoczesne zachodnie bibliotekarstwo, jeśli jednak po powrocie uzna, że to praca nie dla niego, obejmie znowu swoje poprzednie stanowisko dydaktyczne.

W Londynie Ranganathan studiował w University College, który jako jedyna uczelnia w Wielkiej Brytanii prowadził bibliotekoznawstwo na poziomie magisterskim. Wcale nie był najlepszym studentem, zdobywał oceny zaledwie powyżej średnich, ale to właśnie wtedy zainteresował się głęboko problemem klasyfikacji. Ponieważ na studiach była wykładana raczej rutynowo, nasz matematyk samodzielnie przestudiował klasyfikację dziesiętną i usiłując uniknąć jej błędów, zaczął przemyśliwać na temat własnego systemu. Tak go to wciągnęło, że system, który później stał się znany jako Colon Classification (klasyfikacja dwukropkowa) wypróbował na statku, w drodze powrotnej do Indii, reorganizując tamtejszą bibliotekę.

Po powrocie do Madrasu został University Librarian na Uniwersytecie madraskim i pracował na tym stanowisku przez 20 lat. Od czasów londyńskich bibliotekarstwo stało się autentyczną pasją Shiyali Ramamrithy Ranganathana, miał również głębokie przekonanie o ogromnym znaczeniu organizacji bibliotek dla całego swojego narodu. Był entuzjastą pracy i pracoholikiem. Przez 20 lat nie skorzystał z urlopu, pracował codziennie po 13 godzin, po 7 dni w tygodniu, a w czasie wolnym, po pracy, napisał 62 książki!

W 1928 roku Shiyali Ramamritha Ranganathan ożenił się z Saraną, której tolerancja i wyrozumiałość umożliwiły szczęśliwe trwanie tego związku. Ślub odbył się rano, a tego samego dnia po południu młody małżonek już był w pracy! Po kilku latach małżeństwa urodził im się syn, jedyne dziecko. Małżeństwo trwało do końca życia Ranganathana. Całe jego życie podporządkowane było pracy na rzecz bibliotek. Według słów jego biografa, Griji Kumara ... od roku 1924... oddychał, myślał, rozmawiał, a nawet śnił o bibliotekarstwie i bibliotekoznawstwie.

W 1945 r. okazało się, że pracy na Uniwersytecie madraskim aż do emerytury nie da się utrzymać (poważny konflikt z administracją uczelni), więc S.R.R. rozpoczął pracę na uniwersytecie w Varnasi (Benares), a w latach 1947-1954 prowadził również wykłady na uniwersytecie w Delhi. Do Szwajcarii wyjechał z powodu ślubu swojego syna z Europejką (podobno nie był temu rad) i przebywał tam w latach 1955-1957; choć był to wyjazd prywatny, pracował naukowo i pisał. Po powrocie do Indii osiadł na stałe w Bangalore. Kolejne dwa lata wypełniła praca naukowa i dydaktyczna na Vikram University w Ujjain. Jako ukoronowanie swojej działalności traktował założenie w 1962 roku Documentation Research and Training Centre w Bangalore, którego honorowym dyrektorem pozostawał przez pięć lat. W 1965 r. rząd Indii w uznaniu jego zasług uhonorował Shiyali Ramamrithę Ranganathana tytułem National Research Professor.

Prof. Ranganathan był członkiem, sekretarzem i przewodniczącym wielu, głównie indyjskich komitetów i organizacji związanych z bibliotekami i dokumentacją. Jako najważniejsze wymienię prezesurę Indian Library Association (1944-1953), wiceprezesurę FID (dwie kadencje) i przewodniczenie komitetowi FID Commitee on General Classification, zaś do pozostałych informacji na ten temat odsyłam na stronę Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej[3].

Był również członkiem kolegiów redakcyjnych czasopism bibliotekarskich, bibliotekoznawczych i dokumentacyjnych hinduskich i amerykańskich (7 tytułów). Sam był autorem 62 książek i ponad 1500 artykułów i referatów. Był organizatorem, przewodniczącym bądź sekretarzem niemal 20 konferencji, międzynarodowym konsultantem, laureatem kilkunastu indyjskich, angielskich i amerykańskich nagród. Honorowe tytuły (doktorat i podobne) nadało mu 10 uczelni z całego świata. Wykaz szczegółowy wymienionych godności można znaleźć na stronie internetowej UBC[3].

Tytuły najbardziej popularnych książek Ranganathana to:

Five Laws of Library Science (1931)
Colon Classification (1933)
Classified Catalogue Code (1934)
Library Administration (1935)
Model Library Act (1935)
Prolegomena to Library Classification (1937)
Library Classification: Fundamentals & Procedures (1944)
Post-War Reconstruction of Libraries in India (1944)
Dictionary Catalogue Code (1945)
Education for Leisure (1945)
Elements of Library Classification (1945)
Library Organization (1946)
National Library System: A plan for India (1946)
Classification and International Documentation (1948)
Preface to Library Science (1948)
Classification, Coding and Machinery for Search (1950)
Library Development Plan for India (1950)
Library Manual (1951)
Library Book Selection (1952)
Library Legislation, a Handbook to Madras Library Act (1953)
Library Service for all (1965)
Education and Library System of the Nation (1971).

Ranganathan był człowiekiem bardzo pracowitym, wstawał o świcie lub przed wschodem słońca i rozpoczynał lub kontynuował pracę (przygotowanie wykładu, artykuł, pisanie książki). Posiadał wspaniałą zdolność koncentracji. Ceremoniałem niemal stały się codzienne poranne spacery w towarzystwie studentów lub znajomych naukowców, wypełnione rozmowami i dyskusjami. Każdemu rozmówcy poświęcał uwagę i okazywał szacunek, każdy korespondent otrzymywał niezwłoczną listowną odpowiedź. Do wszelkich zajęć: czy to wykładów, czy wygłaszanych referatów, S.R.R. zawsze starannie się przygotowywał. Był wymagającym, a jednocześnie wyrozumiałym nauczycielem. Studenci bardzo cenili pobudzającą atmosferę wykładów i seminariów, często jeszcze po zajęciach pozostawali, dyskutując w sali wykładowej. Uczestnicy konferencji również zauważali inspirujący i pobudzający wpływ osobowości Ranganathana. Był bardzo skromny, zadowalał się prostymi warunkami bytowania, podobno najlepiej mu się pracowało na macie rozłożonej na podłodze.

W stosunku do siebie był bardzo wymagający i równie wymagający w stosunku do innych. Ogromnie cenił prawość charakteru, nie uznawał kompromisów. Denerwowało go wszelkie marnowanie czasu. Przy tym był jednak przystępny, każdy mógł liczyć na rozmowę z profesorem i pomoc w swojej pracy. Gdyby szukać podobieństw do znanych polskich bibliotekarzy i bibliotekoznawców, można uznać, że przypominał po trosze Joachima Lelewela (poczucie misji zawodu bibliotekarza), Adama Łysakowskiego (ogromna systematyczność) i Kazimierza Piekarskiego (umiłowanie pracy prowadzące do pracoholizmu, dyskretne poczucie humoru); był postacią budzącą szacunek i sympatię.

Teraz przyznają się do niego nie tylko bibliotekarze, również matematycy[5], statystycy i informatycy[4][5][6] uważają S.R.R. za swojego patrona. Shiyali Ramamritha Ranganathan zmarł po długotrwałej chorobie w 1972 roku. Przez całe życie pisał autobiografię zawodową, publikowaną w odcinkach, zatytułowaną A Librarian Looks Back.

Przez całe zawodowe życie prowadził również notatki ze swojej pracy z czytelnikami, tzw. case studies, czyli studia przypadków na temat sytuacji napotykanych w pracy w bibliotece i na temat sposobu rozwiązywania problemów. Początkowo służyły one jako argumenty przy załatwianiu na uczelni spraw związanych z potrzebami biblioteki, później okazały się dobrym materiałem szkoleniowym. W książce Reference Service zawarł 167 takich opisów. Dzięki temu podręcznik ten jest dokumentem swoich czasów i niemal powieścią obyczajową z życia bibliotek i bibliotekarzy. Dzięki tym opisom można również przekonać się, że sprawy dotyczące bibliotek, bibliotekarzy, czytelników i książek (dokumentów) są we wszystkich bibliotekach podobne, niezależnie od czasu i miejsca.

W trakcie lektury miałam żywe wrażenie obcowania z człowiekiem mądrym, skromnym, uczynnym i pogodnym. Jeśli polubili Państwo Shiyali Ramamrithę Ranganathana, zapraszam do następnego artykułu, w którym postaram się opisać, na podstawie lektury Reference Service, spojrzenie tego autora na pracę bibliotekarzy zajmujących się informacją biblioteczną i naukową.

Bibliografia

[1] RANGANATHAN, Shiyali Ramamritha. Reference Service. Tłumaczenie Małgorzata Filipczak. Wyd. 2. Bombay: Asia Publishing House, 1961, s. 125-126.

[2] Shiyali Ramamritha Ranganathan. In The University of British Columbia, School of Library, Archival and Information Studies [on-line]. 2004 Vancouver [dostęp 23 sierpnia 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://www.slais.ubc.ca/courses/libr517/03-04-wt2/projects/ranganathan/.

[3] Prof. S.R.Ranganathan. In Indian Statistical Institute, Bangalore Centre [on-line] [dostęp 28 maja 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://www.isibang.ac.in/DRTC/srr/Position.htm.

[4] S.R. Ranganathan In Wikipedia, the free Encyclopedia [on-line] [dostęp 28 maja 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://en.wikipedia.org/wiki/S._R._Ranganathan.

[5] Shiyali Ramamritha Ranganathan. In Universita degli Studi di Roma La sapienza, Mathematics Metaserver [on-line]. 2004 [dostęp 23 sierpnia 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://w3.uniroma1.it/vrd/mathematics/I-Ranganathan.html.

[6] STECKEL, Mike. An Introduction to the Thought of S.R. Ranganathan for Information Architects. Boxes and Arrows [on-line] [dostęp 17 czerwca 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://www.boxesandarrows.com/archives/ranganathan_for_ias.php.

 Początek strony



Polubić klasyków - Pracowity brahmin / Małgorzata Filipczak// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska. - Nr 9/2004 (60) listopad. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2004. - Tryb dostępu: http://www.ebib.pl/2004/60/filipczak.php. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187