Standaryzacja kosztów w bibliotekach publicznych, Chełm - Okuninka, 19-21 września 2002 r.
     Organizatorzy: Zarząd Oddziału Międzypowiatowego Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich w Chełmie


- Spis treści - Poprzedni

   


Jan Wołosz
Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Efektywna biblioteka publiczna w społeczeństwie informacyjnym

Obecnie, gdy analizujemy skutki zmian w bibliotekarstwie publicznym po 1989 r., takich jak m.in. likwidacja 1464 placówek bibliotecznych, połączenie ok. 1000 z domami kultury i innymi instytucjami, likwidacja punktów bibliotecznych, spadek zakupu nowych książek z ok. 18 wol. na 100 mieszkańców przed kilkunastu laty do 5,4 wol. na 100 mieszkańców w 2002 r., osłabienie więzi w ramach sieci wskutek osłabienia jej węzłów w postaci zmniejszonej liczby bibliotek wojewódzkich (po reformie administracyjnej) i niemrawo tworzonych bibliotek powiatowych, różnicowanie się modeli funkcjonalnych i organizacyjnych bibliotek wojewódzkich i powiatowych połączone z pogarszaniem się warunków opieki nad bibliotekami na obszarach poszczególnych województw i powiatów - a tę litanię niekorzystnych zjawisk można wydłużać - otóż w takiej sytuacji sens mówienia o przyszłości bibliotek publicznych może budzić uzasadnione wątpliwości.

Wydaje się jednak, że nie mamy wyboru i musimy mówić o tym, i to znacznie głośniej i dobitniej niż obecnie, aby opinia publiczna i społeczności lokalne wiedziały do czego zmierzają obecne zmiany w bibliotekarstwie publicznym i w jakiej jest to opozycji do realiów i wizji współczesnej biblioteki publicznej w krajach cywilizowanych, w krajach Unii Europejskiej, w której niedługo przyjdzie nam funkcjonować. Ponadto musimy mieć jasność, czego chcemy chcieć, i jak tę naszą wizję mamy kreślić i szukać dla niej sprzymierzeńców, i w samorządzie i w naszym otoczeniu. Moje wystąpienie jest próbą przybliżenia takiej wizji.

Niech nas nie mylą sugestie administracji centralnej, że sprawy bibliotekarstwa publicznego to sprawa samorządów. Przy obecnej centralizacji decyzji finansowych w państwie, samorządy dzielą tylko to, co otrzymują, a tego starcza na niewiele. Za zasady i reguły obowiązujące w systemie finansowym państwa odpowiada zawsze dominujący układ polityczny w państwie, który decyzjami parlamentu i rządu ustala warunki funkcjonowania wszystkich dziedzin życia społeczno-gospodarczego. Te warunki ustalane dla bibliotek owocują skutkami sygnalizowanymi przeze mnie na wstępie.

Więc o... efektywnych bibliotekach przyszłości - ale nie w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości i obecnych uwarunkowań, które długo jeszcze będą negatywnie ważyły na sytuacji bibliotek w następnych latach.

Abstrahując od realiów można byłoby moje wystąpienie rozpocząć od zacytowania prof. Wodzisława Ducha z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, który w listopadzie ubiegłego roku na ogólnokrajowej konferencji bibliotekarzy w Toruniu przedstawił opinię, że biblioteki jako takie przestaną istnieć w 2020 r., a czytanie książek zastąpią do tej pory chipy wszczepione bezpośrednio do mózgu ludzkiego, za pośrednictwem których wiedza będzie przekazywana poszczególnym osobnikom. Prof. Duch sformułował swoją tezę i wnioski, analizując niesłychanie szybki proces rozwoju nowych technologii informatycznych i komunikacyjnych i przewidując, na zasadzie ekstrapolacji dotychczasowych dokonań w tym obszarze, zastosowanie nowych odkryć naukowych w praktyce życia codziennego we wszystkich dziedzinach, także w bibliotekarstwie.

Z przytoczonej opinii prof. Ducha wysnuć można jeszcze jeden wniosek, a mianowicie, że nie można byłoby mówić o bibliotekach w perspektywie całego XXI wieku, ponieważ niektóre przewidywania związane z zastosowaniem nowych technologii zostaną urzeczywistnione i zaważą w sposób dziś mało wyobrażalny na tym, co dziś nazywamy działalnością biblioteczną i informacyjną. Wystarczy wziąć pod uwagę, że komputer wyprodukowany 4-5 lat temu jest obecnie sprzętem przestarzałym, często niezdatnym do wykorzystania w poszukiwaniu informacji w sieci, a oprogramowanie biblioteczne musi być po 7-8 latach wymieniane także, jeśli chce się utrzymać efektywność bibliotecznego systemu zautomatyzowanego na przyzwoitym poziomie. Wizja biblioteki na lata pięćdziesiąte obecnego wieku jest, przy obecnym postępie badań i odkryć naukowych, niesłychanie ryzykowna i właściwie niewykonalna dla każdego, kto chciałby podjąć się jej opisania. Wystarczy uwzględnić to, co wydarzyło się w ostatnich dekadach, a mianowicie pojawienie się w zbiorach bibliotecznych nowych nośników informacji, takich jak: materiały audiowizualne, komputerowe bazy danych, CD-ROM, dostępne w Internecie zdigitalizowane materiały biblioteczne czy książki elektroniczne, które ponoć będziemy mieli niedługo do użytku osobistego, napełniając je tekstami dowolnie przez nas wybieranymi z zasobów bibliotecznych.

Mówiąc o efektywnych bibliotekach przyszłości, musimy uwzględniać także to, co dziś ma już miejsce w praktyce bibliotecznej, a mianowicie korzystanie z biblioteki bez potrzeby przychodzenia do niej. Tak samo jak praca zawodowa bez wychodzenia z domu, wykonywana etatowo na komputerze domowym dla firmy odległej o kilkaset i więcej kilometrów od naszego domu. Chodzi o dostępność do materiałów bibliotecznych. Jeszcze niedawno nowością w bibliotekach było zastosowanie technik reprograficznych, mikrofilmowych lub mikrofiszowych do zwielokrotniania egzemplarzy tego samego tekstu. Z usług można było skorzystać przychodząc do biblioteki osobiście lub przysyłając umyślnego po odbiór kopii. Dziś, mając komputer domowy w sieci, można zamawiać i otrzymywać interesujące nas materiały bezpośrednio na to urządzenie domowe, bez potrzeby wychodzenia z domu. Oczywiście, to niekiedy kosztuje, ale jest realne.

Wszystkie te odkrycia i ich praktyczne zastosowanie sprawiły, że biblioteki wzbogacone o nowe narzędzia mogły rozwijać i wzbogacać zakres usług oferowanych użytkownikom oraz rezygnować z przestarzałych i mało efektywnych metod i narzędzi pracy, uzyskując wzrost efektywności podejmowanych działań, a niekiedy także obniżkę ich kosztów. Na tym tle kąpani w gorącej wodzie bibliotekarze zaczęli kreować mity, które zaczęły rządzić ich wyobraźnią i postępowaniem. Za przejaw takiego mitu uważam rugowanie nazwy "biblioteka" z nazwy instytucji, którą od starożytności nazywaliśmy biblioteką. Dziś w wielu uczelniach europejskich nie używa się nazwy "biblioteka" dla jednostki organizacyjnej powołanej do realizacji zadań biblioteczno-informacyjnych, lecz zamienniki takie, jak ośrodek informacji, mediateka, mediacentra czy centra wyszukiwania informacji. Co ciekawsze, szkoły bibliotekarskie także zmieniają nazwy, rezygnując z określeń mających związek z bibliotekarstwem i nadając absolwentom tytuły zawodowe specjalistów od informacji, bez użycia określenia "bibliotekarz". Tłumaczy się to wziętością na rynku pracy absolwentów legitymujących się dyplomami specjalistów od usług informacyjnych, specjalistów poszukiwanych w nowoczesnych firmach i korporacjach naukowo-badawczych i wytwarzających dobra materialne z wykorzystaniem najnowszych technologii. W naszym kraju pierwszą taką próbą w Uniwersytecie Warszawskim była zmiana nazwy Instytutu Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej na Instytut Informacji Naukowej i Studiów Bibliologicznych.

Z mojego dotychczasowego wywodu wynika, że można pójść różnymi tropami w mówieniu o efektywności bibliotek. Najłatwiej pozwala popuścić wodze fantazji i poszybować w kierunku nowej wizji biblioteki przyszłości tropem zastosowania nowych technologii. Jeśli jednak pamiętamy, że obecnie tylko w niektórych naszych bibliotekach publicznych mamy najczęściej pojedyncze komputery lub lokalne sieci komputerowe, zwykle słabo rozwinięte (szacuje się, że obecnie w ok. 7-8 % bibliotek są komputery, a w bibliotekach gminnych ten odsetek nie przekracza dwóch procent), a dostępem do Internetu szczyci się mniej niż 3 % bibliotek - to podążanie tym tropem, chociaż może być dla niektórych frapujące, znajduje słabe uzasadnienie. Dlatego proponuję inny trop, trop funkcji i zadań nowoczesnej biblioteki publicznej w społeczeństwie informacyjnym, które będą stanowić dla nas wszystkich wyzwanie w latach najbliższych i których wizja jest bardzo realna, bo znajduje odpowiedniki w bibliotekach zagranicznych, a częściowo także polskich.

Realność tej wizji zależeć będzie w dużej mierze od tego czy w naszym kraju, tak jak na kontynencie północnoamerykańskim, biblioteki publiczne staną się atrybutem demokracji, czyli instytucjami zapewniającymi społecznościom lokalnym wyczerpującą informację o wszystkich ważnych dla tej społeczności sprawach. Biblioteki ze swej natury są demokratyczne. Na półkach bibliotecznych znajdujemy dzieła ze wszystkich kultur dawnych i współczesnych, poglądy wszystkich orientacji. W Stanach Zjednoczonych zakłada się, że biblioteka publiczna powinna gwarantować każdemu obywatelowi dostęp do informacji, także o sprawach lokalnych i szerszego otoczenia, by mógł on wyrobić sobie pogląd i opinie na ich temat i uczestniczyć w demokratycznym decydowaniu o przyjmowanych rozwiązaniach. Stąd przekonanie, że tylko dobrze poinformowany obywatel może dobrze funkcjonować w demokratycznym społeczeństwie. Stąd wysoka pozycja amerykańskich bibliotek publicznych w hierarchii instytucji demokratycznych i amerykański mit o ich szczególnej roli w społeczeństwie demokratycznym. Dotychczas ten mit nie sprawdza się w Polsce, choć w krajach europejskich łatwo można go zidentyfikować, zwłaszcza w krajach skandynawskich i anglosaskich.

W Polsce mówienie o roli biblioteki publicznej w umacnianiu demokracji budzi często ironiczny uśmiech. Realia życia społeczno-politycznego bowiem zbyt często dają podstawę obserwatorom do wyrażania wątpliwości, czy jesteśmy społeczeństwem demokratycznym, skoro w tak dużym stopniu nie uczestniczymy w wyborach, unikamy zaangażowania w sprawy otoczenia i własnego środowiska, oczekujemy załatwienia spraw przez innych - onych, na których wolimy narzekać niż ich kontrolować przez udział w wyborach i aktywność w organizacjach społeczno-zawodowych i politycznych, tak masowych, tak organizujących społeczeństwo - ale w innych krajach - nie w Polsce. Nasza bierność jest łaskawa dla polityków, którzy dzięki niej poczynają sobie dość swobodnie w przekonaniu, że odstępstwo od zasad demokracji niczym im nie grozi, że nie muszą się z niczego tłumaczyć przed współobywatelami, że ważne dla danej społeczności informacje mogą utajniać.

W takiej sytuacji bibliotekę publiczną trudno postrzegać i traktować jako instytucję o fundamentalnym znaczeniu dla demokracji. Opinia publiczna jest słaba, rzadko wypowiada się w sprawie bibliotek i broni je, ich stan więcej zależy od urzędników niż od społeczności lokalnej.

Mamy jednak mówić o efektywnej bibliotece publicznej w społeczeństwie informacyjnym, a społeczeństwo informacyjne to społeczeństwo demokratyczne. Trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie naszego kraju w Unii Europejskiej bez silnych organizacji pozarządowych, bez wyższego stopnia zorganizowania się społeczeństwa, bez wyrugowania postaw i zachowań wrogich demokracji. Musimy więc zakładać korzystne zmiany społeczno-gospodarcze i polityczne w naszym kraju, które pozwolą nie tylko mówić o społeczeństwie informacyjnym - jak dzieje się to dotychczas, nawet w kręgach administracji rządowej odpowiedzialnych za wypełnienie treścią uchwały sejmowej o społeczeństwie informacyjnym - ale i podejmować konkretne działania w tym kierunku.

Zwiększanie efektywności bibliotek publicznych jest niewątpliwie ważnym działaniem w tym kierunku. Zasadnicze znaczenie dla podniesienia efektywności działania tych instytucji ma koncepcja ich funkcji i zadań. Akurat w tym zakresie nie musimy wyważać otwartych drzwi, ale wykorzystać bogatą literaturę światową na ten temat, a przede wszystkim Manifest bibliotek publicznych UNESCO i IFLA, opublikowane ostatnio przez Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich najnowsze standardy IFLA dla bibliotek publicznych, [1] wyniki badań, programy rozwoju oraz inicjatywy podejmowane w krajach Unii Europejskiej. Kluczowe przesłanie misji biblioteki publicznej, odpowiadające potrzebom współczesnego społeczeństwa, ujęte jest w definicji, w której zapisano, że biblioteka publiczna jest organizacją ustanowioną, utrzymywaną i finansowaną przez społeczność za pośrednictwem władz lokalnych, regionalnych, narodowych lub przez inną formę organizacji społecznych; zapewnia dostęp do wiedzy, informacji i wytworów myśli ludzkiej poprzez szeroką gamę zasobów oraz usług i jest jednocześnie dostępna dla wszystkich członków społeczności bez względu na rasę, narodowość, wiek, płeć, religię, język, stan zdrowia (np. niepełnosprawność), status ekonomiczny czy pracowniczy i posiadane wykształcenie.

Przywołane wcześniej dokumenty prezentują i zalecają bogaty model funkcji i zadań biblioteki publicznej, obejmujący zarówno tradycyjne zadania wypożyczania i udostępniania zbiorów użytkownikom, jak i pełnienie roli lokalnego centrum kultury, ośrodka informacji, w tym lokalnej i specjalnej, instytucji ustawicznego kształcenia oraz uczenia nowoczesnych technik informacyjnych, a więc uczenia posługiwania się m.in. komputerem.
Jako lokalne centrum kultury biblioteka publiczna ma m.in.:

  • okazywać pomoc organizacyjną i merytoryczną dla lokalnych inicjatyw i przedsięwzięć kulturalnych (grup zainteresowań, organizacji społeczno-kulturalnych, zespołów doraźnych inicjatyw itp.), także w postaci udostępniania na cele społeczno-kulturalne posiadanych pomieszczeń i ich wyposażenia,
  • zapewnić informację społeczno-kulturalną,
  • promować swój region,
  • wzbogacać formy usług i uczestniczyć w organizacji życia kulturalnego społeczności lokalnej.
Jako ośrodek informacji biblioteka publiczna m.in.:
  • udostępnia dokumenty informujące o działalności władz lokalnych,
  • rozwija usługi z zakresu informacji biznesowej dla małych i średnich przedsiębiorstw,
  • służy informacją o przepisach prawnych, wolnych miejscach pracy i innych sprawach ważnych dla użytkowników (np. informacja dotycząca podatków, turystyczna czy rekreacyjna),
  • zapewnia dostęp do Internetu i wydruki dokumentów elektronicznych,
  • publikuje dokumenty elektroniczne w sieci.
Jako instytucja ustawicznego kształcenia oraz uczenia technik informacyjnych biblioteka:
  • zapewnia użytkownikom z potrzebami edukacyjnymi dostęp do materiałów własnych lub innych bibliotek oraz do informacji,
  • organizuje dostęp i poznanie sprzętu, oprogramowania komputerowego oraz baz danych,
  • zapewnia dostęp i wyszukiwanie informacji w sieciach komputerowych,
  • zapewnia informacje o produktach informatycznych.

Zarysowana schematycznie koncepcja funkcji i zadań współczesnej biblioteki publicznej, aby spełnić wymóg praktycznej efektywności, zawsze wymaga dostosowania do lokalnej sytuacji i potrzeb. Jest też oczywiste, że wymóg efektywności może być spełniony jedynie wówczas, gdy biblioteka będzie dysponowała odpowiednimi siłami i środkami oraz gdy będzie ona wspomagana przez inne biblioteki w ramach sieci. Godzi się w tym miejscu przypomnieć starą maksymę, że żadna biblioteka, nawet największa, nie jest w stanie zaspokoić potrzeb swoich użytkowników wyłącznie swoimi zbiorami i usługami.

Jakie więc siły i środki są potrzebne, by biblioteka mogła spełnić wymóg efektywności w warunkach społeczeństwa informacyjnego, którym w świetle uchwały sejmowej mamy stać się niebawem. Otóż odpowiedź na to pytanie znajdujemy w standardach, jakie są opracowywane i zalecane do stosowania nie tylko w różnych krajach, ale i przez organizacje międzynarodowe, a przede wszystkim przez IFLA.

Przede wszystkim niezbędne są pomieszczenia. Biblioteka bibliotece nierówna, co zależy od wielkości obsługiwanej populacji, pełnionych funkcji, oferty usług, gromadzonych zbiorów, liczebności zatrudnionego personelu, wyposażenia. Przyjmuje się, że minimalna powierzchnia biblioteki nie może być mniejsza niż 350 m2, a filii multimedialnej 230 m2, przy czym zaleca się uwzględnienie 0,56 m2 na 1 mieszkańca, 1 m2 na każde 110 wol. księgozbioru, 2,8 m2 na 1 miejsce robocze dla użytkownika i 16,3 m2 na 1 pracownika. Zbiory to wszystkie rodzaje dokumentów tradycyjnych i na nowych nośnikach. Powinny przypadać co najmniej 2 książki na głowę mieszkańca. Zbiory powinny być, oczywiście, odnawiane i zawierać jedynie aktualne materiały biblioteczne, co jest możliwe, jeśli coroczna selekcja prowadzić będzie do wymiany księgozbioru co 10 lat. Biblioteka publiczna nie jest biblioteką narodową i nie powinna przechowywać w swoich zbiorach materiałów zdezaktualizowanych, zbędnych, nie wykorzystywanych przez użytkowników i stale przyczyniających się do wzrostu ilościowego zbiorów. Przechowywanie takich materiałów jest kosztowne. Amerykanie obliczyli, że u nich roczny koszt przechowywanej książki wynosi ok. 30 dolarów. Gdyby tak u nas ktoś policzył, z pewnością zdumiało by go nasze marnotrawstwo. Kluczową sprawą są nabytki. 20-25 nowych książek na 100 mieszkańców to wskaźnik zalecany w wielu krajach, przy czym wyższy jego poziom powinien być stosowany w mniejszych skupiskach osadniczych, a niższy - na obszarach wielkomiejskich. Z pewnością jedną z miar pozostawania w tyle za bibliotekarstwem efektywnym na świecie jest różnica w zakupach nowych nabytków w Polsce i krajach cywilizacyjnie rozwiniętych.

Samo się nic nie chce zrobić. Dlatego potrzebni są do pracy ludzie. Zaleca się stosowanie przelicznika od 2000 do 2500 mieszkańców na 1 etat pracownika bibliotecznego, przy czym 1/3 zatrudnionych to powinni być wykwalifikowani (z wyższym wykształceniem zawodowym) bibliotekarze. Wskaźnik 2000 stosowany jest głównie w bogatych krajach zachodnich.

Nie ma efektywnej obsługi użytkowników bez komputerów. Komputeryzacja, zwłaszcza w naszych warunkach, bywa różna. Jeśli już spotykamy komputery, to nie zawsze są one dostępne dla czytelników i nie zawsze można dzięki nim korzystać z Internetu. Otóż wskaźnikiem zalecanym nie jest określona liczba komputerów w bibliotece, lecz liczba dostępnych dla użytkowników roboczych stanowisk komputerowych, oczywiście, podłączonych do sieci. Zaleca się, aby 1 stanowisko robocze przypadało na każdy 1000 mieszkańców obsługiwanej populacji.

Zasygnalizowane wskaźniki nie wyczerpują listy wszystkich zalecanych standardów ilościowych dla bibliotek publicznych, ale stanowią - moim zdaniem - ich najważniejszy wybór.

Wyposażenie biblioteki w siły i środki odpowiadające wymienionym wskaźnikom nie wyczerpuje zagadnienia efektywnej biblioteki publicznej. Należy tu jeszcze uwzględnić wzmocnienie jej działań przez współpracę w ramach sieci bibliotecznej. Dzięki takiej współpracy możliwe jest m.in. pozyskiwanie dodatkowych publikacji i innych źródeł informacji potrzebnych użytkownikom z lokalnego środowiska, których biblioteka nie ma we własnych zbiorach, na przykład w drodze wypożyczania międzybibliotecznego czy korzystania z baz danych innych bibliotek - dalej pozyskiwanie gotowych opisów nabywanych materiałów bibliotecznych, korzystanie z walorów kumulacji niektórych prac w jednym miejscu dla obniżania kosztów i podniesienia jakości wykonania. Szkolenia, bibliografie regionalne, gromadzenie informacji w bazach danych, organizacja wielu rodzajów imprez, zakupy materiałów bibliotecznych i wyposażenia bibliotecznego - to wszystko robi się zwykle lepiej i taniej, jeśli wykonywane jest w zespole współpracujących bibliotek.

Naturalnym zespołem takich bibliotek powinna być sieć bibliotek publicznych w powiecie z biblioteką powiatową jako optymalnym miejscem do uzgadniania współpracy, jej organizowania i koordynowania. Niestety, opóźnia się proces tworzenia bibliotek powiatowych w naszym kraju i zamiast polepszać, pogarszają się - jak wynika z wielu sygnałów - ich warunki dochodzenia do poziomu efektywnego działania, z wyjątkiem (większości, bo nie wszystkich) byłych bibliotek wojewódzkich, które obecnie pełnią funkcje bibliotek powiatowych.

Sytuację taką może zmienić komputeryzacja bibliotek publicznych. W przyszłości sieć komputerowa przejmie i realizować będzie wiele form współpracy i koordynacji w sieci powiatowej. Znamienne, że wytyczne IFLA w sprawie organizacji bibliotek publicznych wskazują na potrzebę funkcjonowania bibliotek publicznych w systemie obsługującym populacje rzędu ok. 150 tys. mieszkańców. A więc nawet nieco większą niż liczą dziś nasze powiaty.

Niewiele bibliotek polskich osiąga wysoki, porównywalny z krajami skandynawskimi czy anglosaskimi - poziom efektywności. Tylko nieliczne biblioteki mogą się pochwalić wskaźnikiem 30-40% mieszkańców korzystających z ich zbiorów. Na wyspach brytyjskich i w krajach skandynawskich odsetek ten jest wyższy i sięga poziomu 40-70% mieszkańców korzystających z bibliotek publicznych. W Polsce odsetek ten od lat waha się w granicach 18-19%. Z tego punktu widzenia można powiedzieć, że efektywność działania bibliotek w niektórych krajach zachodnich jest wyższa ok. 3 razy. Ale to dlatego, że ich siły i środki odpowiadają na ogół sygnalizowanym wcześniej standardom. Utwierdza mnie to w słuszności tezy, że również nasze biblioteki mogą udostępniać swoje zbiory i usługi trzykrotnie większym odsetkom mieszkańcom, albo inaczej - stać się dla nich instytucjami atrakcyjnymi i niezbędnymi, jeśli będą dysponowały odpowiednio dużymi siłami i środkami. Jeśli obecnie biblioteka publiczna w Bochni jest w stanie służyć swymi zbiorami i usługami 40% mieszkańców, to odpowiednie zwiększenie i poprawienie jakości zbiorów, powierzchni , personelu i wzbogaceniu zakresu usług - może sprawić, iż tak jak w Wielkiej Brytanii 60-75% mieszkańców będzie ją odwiedzać.

Póki co środki na biblioteki są ograniczane. Budżet na cele kulturalne w tym roku został obniżony o ok. 30%. Biblioteki to odczuły. Nasiliły się procesy negatywne, o których wspomniałem na wstępie.

Dla odwrócenia tych niekorzystnych tendencji niezbędne jest lepsze zasilanie materialne bibliotek, ich modernizacja - w dużej mierze równoznaczna z komputeryzacją - oraz wysokie kwalifikacje bibliotekarzy. To wszystko samo się nie pojawi. Kluczem do poprawy stanu efektywności działania bibliotek publicznych w naszym kraju jest dalszy rozwój i umacnianie procesów demokratycznych, inaczej - zwiększający się wpływ mieszkańców na decyzje dotyczące żywotnych spraw społeczności lokalnych, opowiadanie się opinii publicznej za bibliotekami, wręcz żądanie ich lepszego wyposażenia i rozwijania działalności oraz walka samych bibliotekarzy o dobry wizerunek i poparcie społeczne dla starań o dobre biblioteki. Sedno wszystkiego kryje się w cytowanej wcześniej definicji biblioteki publicznej, a mianowicie, że jest ona "organizacja ustanowioną, utrzymywaną i finansowaną przez społeczność za pośrednictwem władz lokalnych, regionalnych, narodowych lub przez inną formę organizacji społecznych". Wynika z tej definicji, że jeśli społeczności nie będzie zależało na edukacji i kulturze, to bibliotekę czeka marny los. Na szczęście pęd do kształcenia, do wiedzy, do osiągania wysokiego poziomu kwalifikacji jako rękojmi lepszych zarobków i lepszego życia jest w naszym kraju coraz silniejszy. Skutki tego pędu obserwujemy w naszych bibliotekach, choć niekiedy się zżymamy, że studenci, zwłaszcza zaoczni, w bibliotekach publicznych szukają masowo materiałów do swych studiów, sprawdzianów i prac dyplomowych. Mimo wszystko - jest to optymistyczna prognoza na przyszłość, tak dla bibliotekarzy, jak i pomyślnej budowy społeczeństwa informacyjnego.

I na koniec jeszcze jedna uwaga. W swym wystąpieniu mówiłem tylko o niektórych aspektach efektywności bibliotek publicznych. Oczywiście, nie wyczerpałem tematu, bo tego tematu w jednym wystąpieniu wyczerpać nie można. Efektywność bowiem zależy od bardzo wielu czynników, których siła oddziaływania jest różna. Chcąc głębiej rozważyć problem efektywności, musielibyśmy mówić, o czym wszyscy wiemy, m.in. o efektywności zarządzania, poziomie kwalifikacji zawodowych bibliotekarzy, nowoczesności stosowanych form i metod działania, wyposażenia technicznego oraz wielu innych zagadnieniach. Generalnie rzecz biorąc, wyższa efektywność funkcjonowania każdej instytucji związana jest z wiedzą, wysokimi umiejętnościami, nowoczesnymi narzędziami i środkami działania.

Przypisy

[1] Działalność bibliotek publicznych: wytyczne IFLA/UNESCO dla bibliotek publicznych. Warszawa 2002.

   


- Spis treści - Poprzedni

(C) 2001-2002 EBIB

Efektywna biblioteka publiczna w społeczeństwie informacyjnym / Jan Wołosz // W:Standaryzacja kosztów w bibliotekach publicznych [Dokument elektroniczny] : Chełm - Okuninka, 19-21 września 2002 roku. - Dane tekstowe. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich, K[omisja] W[ydawnictw] E[lektronicznych], Redakcja "Elektronicznej Biblioteki", 2002. - (EBIB Materiały konferencyjne). -
Tryb dostepu : http://www.ebib.pl/publikacje/matkonf/standardy/wolosz.php . - IStandaryzacja kosztów w bibliotekach publicznych. - ISBN 83-915689-4-6