EBIB 1/2000 (9) - A. Gruca: "Wszechświat zwany biblioteką..." - wspomnienie o Profesorze Wiesławie Bieńkowskim
ebib 
Nr 1/2000 (9), Biblioteki u progu XXI wieku. Artykuł
 poprzedni artykuł następny artykuł   

 


Anna Gruca
Instytut Historii PAN
Zakład Bibliografii Bieżącej

"Wszechświat zwany biblioteką..." - wspomnienie o Profesorze Wiesławie Bieńkowskim




Dnia 22 listopada 1999 zmarł w Krakowie po ciężkiej chorobie prof. dr hab. Wiesław Bieńkowski.

Urodził się w Krakowie 7 VII 1926 jako syn Kazimierza, legionisty i uczestnika wojny polsko-rosyjskiej oraz Marii z Lazarów, tłumaczki i pisarki. Normalny tryb kształcenia przerwała mu wojna. Rozpoczętą w 1938 naukę w IX Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Hoene-Wrońskiego kontynuował - po zlikwidowaniu tej szkoły przez Niemców - w Publicznej Męskiej Szkole Handlowej. Po zdaniu matury w 1946 rozpoczął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Początkowo studiował chemię. Po roku jednak przeniósł się na historię i ukończył ją w roku 1951. Równolegle studiował socjologię i etnografię i w 1952 uzyskał drugi dyplom - magistra socjologii.

W latach 1951-1953 pracował w Bibliotece Miejskiej w Gdańsku, gdzie kierował Ośrodkiem Informacyjno-Bibliograficznym. W połowie 1953 powrócił do Krakowa i rozpoczął pracę w Instytucie Historii PAN w ówczesnym Zakładzie Dokumentacji. W 1962 uzyskał stopień doktora, a w 1970 - doktora habilitowanego. W 1981 roku uzyskał nominację na profesora nadzwyczajnego, a w 1992 został profesorem zwyczajnym UJ.

W Instytucie Historii PAN Profesor Bieńkowski pracował do końca swojego życia. W 1968 przejął kierownictwo Zakładu (obecnie Zakład Bibliografii Bieżącej), a wraz z nim redakcję bieżącej ?Bibliografii historii polskiej?, której redaktorem naukowym pozostał nawet po przejściu z końcem 1996 roku na emeryturę. W sumie zredagował 30 roczników.

Był ponadto autorem ponad 500 prac: książek, artykułów, prac edytorskich, redakcyjnych, biogramów. Równolegle z pracą w Instytucie Historii PAN rozpoczął w 1974 pracę w Zakładzie (obecnie Instytucie) Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej UJ. Wykładał tam historię bibliografii, naukoznawstwo, biografistykę, prowadził seminaria magisterskie i doktorskie. Śmierć zastała go w pełni sił twórczych: pracował nad kilkoma artykułami, finalizował przewód doktorski jednej ze swoich doktorantek.

Przedstawiony powyżej typowy życiorys uczonego, z datami zdobywania kolejnych stopni naukowych, wykazem miejsc pracy, do których to faktów można by dorzucić udział w licznych towarzystwach i gremiach naukowych, otrzymane nagrody, niewiele mówi o osobowości człowieka tak szanowanego i lubianego przez przyjaciół, współpracowników, studentów. Profesor Bieńkowski był rzadko już dziś niestety spotykanym typem nauczyciela-mistrza, grupującego wokół siebie grono wiernych uczniów. Studenci Profesora napisali w jego nekrologu: ?Z każdego Pana słowa płynęła nauka. Godziny spędzone z Panem pozostaną niezapomnianymi lekcjami życia?.

Wymownym dowodem tego stosunku mistrz - uczniowie, były prowadzone przez Profesora Bieńkowskiego seminaria doktorskie, które zapewne przejdą do uniwersyteckiej legendy. Zaczęło się to w 1988 roku całkiem zwyczajnie: raz w miesiącu, w trzeci czwartek spotykało się grono kilkunastu osób, zamierzających pisać pod kierunkiem Profesora pracę doktorską. Początkowo spotkania odbywały się w siedzibie Instytutu Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej UJ przy ul. Gołębiej. Później przenieśliśmy się do gabinetu Profesora w Instytucie Historii PAN przy ul. Sławkowskiej.

Seminarium oprócz części naukowej, w której poszczególni doktoranci przedstawiali pod dyskusję fragmenty swoich prac, miało także część towarzyską. Często długo nie mogliśmy się rozstać, rozmawiając z Profesorem na mniej lub bardziej poważne tematy. Profesor był świetnym gawędziarzem, kopalnią anegdot o ludziach, z którymi się zetknął w życiu, a byli wśród nich najznakomitsi mieszkańcy Krakowa, luminarze nauki. Przyjemność słuchania potęgowały jeszcze duże zdolności parodystyczne Profesora.

W 1989 roku, chyba na fali niedosytu tych towarzyskich spotkań postanowiliśmy zorganizować seminarium wyjazdowe. Zostaliśmy zaproszeni przez jednego z doktorantów Profesora do Łańcuta. Odtąd te seminaria wyjazdowe stały się naszą tradycją. Co roku na początku maja wyruszaliśmy do Łańcuta. Nasze wyprawy obowiązkowo obejmowały wizytę w zamku, z dłuższym pobytem w naszym ulubionym w nim miejscu, tj. w zamkowej bibliotece. Wędrowaliśmy także po okolicy i w ciągu dziesięciu lat zwiedziliśmy m. in. Przemyśl, Sandomierz, Biecz, Jarosław, Leżajsk, Sieniawę - a wieczorami zasiadaliśmy do mniej lub bardziej suto zastawionego stołu i dyskutowaliśmy zawzięcie nieraz niemal do białego rana.

Wyjazdy te na pewno nie byłyby tak przyjemne, gdyby nie obecność Profesora, który dzielnie dotrzymywał nam kroku we wszystkich szaleństwach, jakie tam popełnialiśmy, a często sam je prowokował. W 1999 roku wybraliśmy się do Łańcuta po raz dziesiąty. Z tej okazji wydaliśmy poświęconą Profesorowi książkę pt. Wszechświat zwany Biblioteką czyli łańcuckie peregrynacje z Mistrzem. Jej tytuł wskazywał na nasze ulubione w Łańcucie miejsce, ale był przede wszystkim wyrazem naszego stosunku do Profesora. Snuliśmy już plany dotyczące następnego wyjazdu.Nie przypuszczaliśmy wówczas, że nie dane nam będzie ich zrealizować.


Pierwotny adres: http://www.oss.wroc.pl/biuletyn/ebib09/gruca.html
Adres w archiwum: ebib.oss.wroc.pl/arc/e009-02.html

 Początek strony



"Wszechświat zwany biblioteką..." - wspomnienie o Profesorze Wiesławie Bieńkowskim / Anna Gruca// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. Bożena Bednarek-Michalska - Nr 1/2000 (9) styczeń. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich. KWE, 2001. - Tryb dostępu: http://www.ebib.pl/2001/9/gruca.php. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187