Kataloger - osoba której w bibliotece nie widać, bo jej kontakt z czytelnikiem jest znikomy. Jego praca, uważana za nudną, nie dającą możliwości spektakularnego zaprezentowania swojego dorobku, a przy tym wymagająca drobiazgowej wiedzy i bezbłędnej znajomości dokumentów bibliotecznych wszelkiego autoramentu, począwszy od tych wydanych w tradycyjnej formie kodeksowej a na dokumentach elektronicznych on-line skończywszy, nie cieszy się szczególną popularnością wśród młodych adeptów sztuki bibliotekarskiej. I trudno się dziwić. Takich umiejętności nie zdobywa się na studiach ani podczas rocznego stażu w bibliotece, to całe lata gromadzenia doświadczeń, śledzenia zmieniających się norm, instrukcji i przepisów dotyczących opracowania formalnego i rzeczowego, obserwowania międzynarodowych trendów i zjawisk socjologicznych zachodzących w społeczności użytkowników Internetu i katalogów elektronicznych.
Numer październikowy jest dla nich. Na jego łamach dzielą się z Państwem swoimi bezcennymi doświadczeniami, prezentując zawodowe osiągnięcia, opisując nietradycyjne dokumenty biblioteczne, sposoby ich pozyskiwania i pomysły na ułatwienie użytkownikom rozeznania w coraz szybciej zmieniającym się krajobrazie zbiorów bibliotecznych.
Cieszymy się, że i ta grupa bibliotekarzy znalazła dla siebie miejsce w „Biuletynie EBIB”.
Okazało się, że autorki tekstów pochodzą z dwóch wielkich miast Polski: Krakowa i Warszawy. Mamy zatem mocną ekipę krakowską, reprezentowaną przez Uniwersytet Jagielloński, Akademię Górniczo-Hutniczą oraz Akademię Sztuk Pięknych oraz, choć trochę mniejszą, to w niczym jej nieustępującą, warszawską z Biblioteki Narodowej i Biblioteki Szkoły Głównej Handlowej.
Krystyna Szczur wraz z Moniką Walczak-Prystaj zaprezentowały autorski pomysł pracowników Gabinetu Rycin i Gabinetu Plakatów ASP w Krakowie na komputerowy katalog zbiorów specjalnych. Przekonując, że nie potrzeba wielkich nakładów finansowych na skomplikowany system biblioteczny, a wystarczy jedynie dobra znajomość potrzeb użytkowników i owocna współpraca z kadrą informatyczną, by samodzielnie stworzyć przydatne narzędzie wyszukiwawcze. To może być inspirujące opracowanie dla tych bibliotek, które nie mogą liczyć na dotacje.
Ewa Bogusz, pracownik Biblioteki Narodowej, wnikliwie omówiła teoretyczne podstawy katalogowania dokumentów elektronicznych oraz zaprezentowała dorobek swojej macierzystej instytucji w tej dziedzinie, w tym Bibliografię Dokumentów Elektronicznych jako źródła przejmowania opisów bibliograficznych. Zachęcamy zwłaszcza początkujących katalogerów do zapoznania się z tym artykułem.
Beata Kurek, autorka na co dzień pracująca w Oddziale Dokumentów Życia Społecznego Biblioteki Jagiellońskiej, opisała cały cykl prac związanych z gromadzeniem, opracowaniem i na koniec z rozmieszczeniem i przechowywaniem dżs-ów. Przedstawiła dwa katalogi: tradycyjny kartkowy i komputerowy oraz dwa odmienne sposoby katalogowania, właściwe dla danego katalogu. Artykuł wart uwagi.
Bożena Krężel z Biblioteki Głównej SGH w Warszawie dzieli się doświadczeniami z pozyskiwania zbiorów bibliotecznych drogą wymiany pomiędzy bibliotekami ekonomicznymi w latach 1998–2010. Co ciekawe, współpracuje w tej dziedzinie z imponującą liczbą bibliotek uczelni niepublicznych. Pracę uzupełniają liczne wykresy liczbowe i procentowe ukazujące dynamikę współpracy w zakresie tego modelu gromadzenia zbiorów. Artykuł z pewnością zainspiruje pracowników działów gromadzenia.
Małgorzata Dudziak-Kowalska, reprezentująca Bibliotekę Główną AGH w Krakowie napisała artykuł o korzyściach, jakie przynosi kooperacyjna metoda opracowania zbiorów zwartych w katalogu centralnym NUKAT. Ocena ta jest wyważona i wsparta licznymi podsumowaniami liczbowymi. Mamy okazję przyjrzeć się praktyce współkatalogowania poprzez pryzmat własnych doświadczeń jednej z bibliotek należących do konsorcjum NUKAT.
W dziale Badania proponujemy pracę Barbary Główki z Biblioteki Głównej SGH w Warszawie na temat stosowania metody e-learningowej w przygotowywaniu studentów pierwszego roku do korzystania z biblioteki uczelnianej. Autorka opisała w szczegółach kształcenie, które w całości przebiega w sposób zautomatyzowany, począwszy od elektronicznej rejestracji studenta, poprzez udostępnieniu mu materiałów szkoleniowych a na egzaminie końcowym skończywszy. Okazuje się, że praktykowana metoda szkolenia, to nie tylko nowoczesny styl pracy, ale przede wszystkim korzyści, a szczególnie oszczędność czasu obu stron.
Jak widać, w naszej zawodowej dziedzinie dzieje się wiele dobrego.
Zapraszamy do lektury, życząc łagodnego wejścia w jesienne barwy.
Redaktorki prowadzące numer: Katarzyna Kozak, Bożena Grocholska |