ebib 
Nr 6/2008 (97), Alternatywnie o Open Access . Artykuł
 poprzedni artykuł następny artykuł   

 


Richard Poynder

Open Access – dyskusja o kosztach


Od 1994 r., czyli od momentu, kiedy zwolennik Open Access Stevan Harnad po raz pierwszy przedstawił swoją „wywrotową propozycję" http://www.arl.org/sc/subversive/, kwestia kosztów powraca w dyskusjach i budzi spore emocje. Ile właściwie kosztuje opublikowanie pracy naukowej? Do tej pory nikomu jeszcze nie udało się udzielić precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie. Nie cieszy to zwolenników OA, gdyż wielu z nich wierzy, iż podstawowym argumentem przemawiającym za OA jest rozwiązanie problemu drastycznego wzrostu cen czasopism, który od dziesięcioleci dotyka środowisko naukowe. Ufano, że OA zredukuje wszelkie zbędne koszty i tym samym rozwiąże problem „osiągalności” literatury fachowej http://www.bio.net/bionet/hypermail/jrnlnote/2004-May/002304.html.

Wraz ze wzrostem popularności Open Access szybko okazało się, że publikowanie w trybie „złotego OA” jest równie drogie (i stale drożejące), jak tradycyjny model subskrypcyjny. Kiedy wydawca Open Access Biomed Central (BMC) rozpoczynał w 2001 r. działalność, opłata za opublikowanie artykułu (article-processing charge – APC) wynosiła 525$; obecnie koszty te sięgają 1700-1900$. Podobnie rzecz się ma z Public Library of Science (PLoS), które w początkach działalności pobierało 1500$ APC http://www.jax.org/news/archives/2005/Public_Library_of_Science_to_Launch_New_Open_Access_Journal_.html, a dzisiaj 2100-2750$.

Ten sam efekt wzrostu kosztów pojawił się w modelu „institutional membership” http://www.biomedcentral.com/info/about/instmembership, który wielu wydawców OA oferowało jako rozwiązanie alternatywne dla opłat za publikowanie artykułu (APC) – doprowadziło to do wielu kontrowersji i spektakularnego wycofania się z BMC słynnego Yale University http://chronicle.com/wiredcampus/article/2294/yale-libraries-pull-out-of-biomed-central-over-cost-of-publication.

Czy to oznacza, że publikowanie w OA stanie się równie kosztowne, jak tradycyjny model subskrypcyjny? Tego niewiadomo, zwłaszcza że wciąż nie jest możliwe określenie w rzetelny sposób faktycznych kosztów opublikowania pracy naukowej, a tym bardziej kosztów każdego z elementów procesu wydawniczego. Bez tych informacji nie sposób stwierdzić czy publikowanie OA będzie droższe, czy tańsze oraz czy obecne koszty są rozsądne i uczciwie. Natomiast z pewnością wzrasta obawa http://www.nature.com/nature/journal/v453/n7194/full/453450c.html, że środowisko naukowe, którego teraz nie stać na dostęp do wszystkich niezbędnych publikacji, może dla odmiany znaleźć się w sytuacji, w której nie będzie go stać na opublikowanie wszystkich przygotowanych prac. Środowisko naukowe naturalnie próbuje weryfikować koszty. Na przykład profesor matematyki Adrew Odlyzko http://www.uic.edu/htbin/cgiwrap/bin/ojs/index.php/fm/article/view/542/463 w 1997 r. oszacował, że opublikowanie pracy naukowej kosztuje środowisko badawcze około 4000$, tymczasem w rzeczywistości powinno nie więcej niż 300-1000$.

Ostatnio brytyjski Research Informaction Network http://www.rin.ac.uk/costs-funding-flows (RIN) wyliczył, że „średni koszt opublikowania i dystrybucji artykułu” wynosi około 4000£. Raport stwierdza także, iż "przejście z subskrypcyjnego modelu publikowania na OA spowodowałoby zmniejszenie opłat za subskrypcje wnoszonych przez biblioteki o 2,91 miliarda funtów, jednakże te oszczędności pochłonąłby wzrost o 2,92 miliarda funtów kosztów, jakie macierzyste instytucje bibliotek naukowych musiałby wyłożyć na opublikowanie prac swoich autorów”. Ostatecznie, jak zauważa RIN „na poziomie globalnym instytucje naukowe musiałyby wydać dodatkowo 10 milionów funtów, chcąc zamiast subskrypcji pokrywać koszty publikacji”.

Problem polega jednak na tym, że większość sporządzonych kalkulacji nie stanowi rzetelnych analiz. Są to jedynie dane szacunkowe przygotowywane przez osoby, które wyłącznie z zewnątrz obserwują biznes, jakim jest publikowanie prac naukowych, a nie przez ludzi, którzy znają go „od środka”. Tylko w tym ostatnim przypadku możliwy jest dostęp do wszelkich danych niezbędnych do dokładnego wyliczenia kosztów. Niestety, większość wydawców wyjątkowo niechętnie upowszechnia takie dane.

Ostatnio na przykład, wysłałem na listę dystrybucyjną Liblicence list z pytaniem http://www.library.yale.edu/%7Ellicense/ListArchives/0804/msg00198.html czy ktokolwiek przeprowadzał badania, których celem było wyliczenie kosztów:
a) wprowadzenia procesu recenzowania,
b) elektronicznej dystrybucji prac.
Są to – należy przyznać – jedynie dwa najważniejsze składniki kosztów publikowania w OA. Jedną z osób, która odpowiedziała na moje pytanie, był konsultant ds. wydawniczych Joe Esposito. Napisał on: Kalkulacje, o jakie pyta Richard Poynder, od lat sporządzane są w wydawnictwach komercyjnych (i niektórych wydawnictwach non-profit). Robienie takich analiz to po prostu integralna część prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej. Są to naturalnie dane zastrzeżone. http://www.library.yale.edu/%7Ellicense/ListArchives/0804/msg00216.html

Można by się zastanawiać czy jest to zadawalająca odpowiedź, biorąc pod uwagę fakt, że publikacje naukowe finansowane są przede wszystkim z pieniędzy publicznych i w przeszłości wydawcy byli już krytykowani za czerpanie zysków rzędu 35% http://www.library.yale.edu/%7Ellicense/ListArchives/0804/msg00216.html. Na szczęście przynajmniej jeden z wydawców gotów był udzielić dokładniejszej odpowiedzi. Kiedy zapytałem American Physical Society (APS), jakie są ich koszty opublikowania artykułu, Joe Serene, skarbnik towarzystwa i wydawca, nie tylko przygotował dla mnie dane liczbowe, ale zgodził się je także przeanalizować. Stwierdził on, że w 2007 r. opublikowanie artykułu w wersji elektronicznej kosztowało APS średnio 1500$ (z wyłączeniem wszelkich kosztów związanych z wersją drukowaną), a w przybliżeniu po 20% tej kwoty (300$) przypada na każdy z następujących elementów:

  • koszty pracy redakcyjnej (wraz z recenzowaniem),
  • przetworzenie na postać elektroniczną,
  • zastosowanie systemów informatycznych „niezbędnych na każdym etapie, począwszy od wpłynięcia rękopisów, poprzez publikację elektroniczną, wykonanie kopii bezpieczeństwa i archiwizację opublikowanych prac”,
  • zintegrowane zarządzanie publikacjami,
  • podstawowe koszty ogólne.

Serene zastrzega jednak, że wymienione kategorie nie są stabilne i niezależne. Na przykład, APS otrzymuje około 35 000 tekstów rocznie, toteż podstawą efektywnego funkcjonowania czasopisma jest sprawnie (a nie chaotycznie) działający system zintegrowanego zarządzania publikacjami.

Na ile przedstawione koszty pomogą nam ocenić, czy publikowanie w OA będzie tańsze niż tradycyjny model subskrypcyjny? Chociaż odpowiedź na to pytanie w pewnym stopniu zależy od naszego przekonania co do niezbędności wymienionych elementów w modelu OA, bądź konieczności ich ograniczenia, to przedstawienie powyższych kalkulacji z pewnością będzie użyteczne. Może to co prawda spowodować, że ludzie będą chcieli dokładnie poznać, co składa się na poszczególne elementy procesu wydawniczego, i które z tych elementów są obecnie stosowane. Obecnie dysponujemy rzeczywistymi danymi liczbowymi z domeny publicznej, które możemy dopasowywać do różnych działań związanych z publikowaniem prac.

Niestety, dane uzyskane tylko od jednego wydawcy są niewystarczające. Dobrze byłoby, żeby inni wydawcy zechcieli dzielić się informacjami równie chętnie jak APS. Wówczas zwolennicy OA byliby lepiej przygotowani do prowadzenia opartej na rzetelnej wiedzy, konstruktywnej dyskusji na temat otwartego dostępu.Przy okazji warto zauważyć jedną rzecz: autorzy, którzy wybierający opcję OA „Free to Read” http://publish.aps.org/FREETOREAD_FAQ.html oferowaną przez APS muszą zapłacić 975$ za opublikowanie artykułu w „Physical Review A-E” i 1300$ za publikację w „Letters in Physical Review Letters”. Serene zauważa, że opłaty te celowo zostały skalkulowane poniżej kosztów, aby na początku zachęcić do korzystania z opcji „Free to Read”. Jednak zgodnie z założeniem, opłaty będą musiały wzrosnąć, jeśli wielu autorów wariant ten wybierze. Jak dotąd zainteresowanie opcją „Free to Read” jest niewielkie. Przypuszczalnie najważniejszym spostrzeżeniem jest jednak to, że albo wszyscy stale zaniżają rzeczywiste koszty publikowania prac naukowych albo wydawcy (zarówno wydawcy czasopism subskrypcyjnych, którzy dodatkowo oferują także wariant OA, jak i wydawcy publikujący wyłącznie w modelu OA) mają możliwość zredukowania kosztów, jeśli wariant publikowania w OA okaże się tańszy niż system subskrypcyjny.

Warto zauważyć, że uczestnicy warsztatów zorganizowanych w 2001 r. przez CERN zgodzili się, że koszt zredagowania i przetworzenia artykułu w środowisku OA powinien spaść do kwoty około 500 euro (chociaż trzeba przyznać, że w kalkulacjach tych nie uwzględniono żadnych podstawowych kosztów związanych z prowadzeniem wydawnictwa jako instytucji) http://eprints.rclis.org/archive/00000921/02/Doyle-peer-review.ppt. Większe znaczenie, jak to już wyżej zostało powiedziane, ma fakt znacznego podniesienia cen w krótkim czasie przez BCM, jak i PloS. W przypadku BMC był to niekiedy blisko czterokrotny wzrost cen. Zjawisko to szokuje tym bardziej, że kiedy w 2006 r. rozmawiałem z twórcą BMC Vitkiem Traczem, przewidywał on spadek kosztów. Ujął to wówczas w następujący sposób: Coraz więcej prac, które dzisiaj my wykonujemy dla autorów, w przyszłości będą wykonywać oni sami, a kiedy stworzymy odpowiednie narzędzia umożliwiające im te samodzielne działania, będziemy pobierać od nich coraz niższe opłaty. http://poynder.blogspot.com/2006/05/interview-with-vitek-tracz.html

Pozostają jednak pytania: Czy OA może zredukować koszty związane z komunikacją naukową? Jeśli tak – to w jaki sposób i kiedy? Jeśli nie – jakie będą konsekwencje „kryzysu komunikacji naukowej”? To ważne pytania, jednak bez dokładnych danych liczbowych nie możemy udzielić na nie precyzyjnej odpowiedzi. Czyż nie byłoby cudownie, gdyby inni wydawcy zdecydowali się równie otwarcie jak APS rozmawiać o swoich kosztach? Jedno jest pewne: jeśli okaże się, że OA po prostu przenosi koszty komunikacji naukowej z opłat za subskrypcję na opłaty za publikację, bez obcięcia wydatków i przy stale rosnącej inflacji – wówczas wielu zwolenników OA będzie gorzko rozczarowanych. Gdyby tak się stało, możemy być pewni, że pojawią się głosy domagające się bardziej radykalnych zmian w systemie komunikacji naukowej.

Zakończę uwagą, iż niektórzy zwolennicy OA w każdej dyskusji na temat kosztów publikowania w OA posługują się argumentem, że większość czasopism OA obecnie nie pobiera opłat za publikację http://www.earlham.edu/%7Epeters/fos/2008/05/more-misunderstanding-of-oa-journal.html. Natomiast inni upierają się http://listserver.sigmaxi.org/sc/wa.exe?A2=ind08&L=american-scientist-open-access-forum&D=1&O=D&F=l&S=&P=41609, że jeszcze za wcześnie, by martwić się o „złoty OA”, gdyż naukowcy mogą stosunkowo łatwo publikować w czasopismach subskrypcyjnych, a równocześnie autoarchiwizować swoje prace w sieci, doprowadzając w ten sposób de facto do OA, nie narażając na koszty ani siebie, ani macierzystej instytucji (pomijając koszty subskrypcji, które ponoszą, by mieć dostęp do wyników badań prowadzonych w innych placówkach). Istnieją powody, aby uznać takie rozwiązania za niezupełnie zadawalające – mam nadzieję, że wyjaśnię to przy innej okazji.

Tymczasem zachęcam do dyskusji, na przykład za pośrednictwem e-maila:
richard.poynder@btinternet.com

Tekst pochodzi z blogu Richarda Poyndera, Open and Shut? [on-line]. 11 czerwca 2008 r. [dostęp 31 czerwca 2008]. Dostępny w World Wide Web: http://poynder.blogspot.com/2008/06/open-access-doing-numbers.html.
Przedruk za zgodą autora na licencji CC 2.0 Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 2.0 Ogólny

Tłumaczenie: Joanna GRZEŚKOWIAK

 Początek strony



Open Access – dyskusja o kosztach / Richard Poynder// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska - Nr 6/2008 (97) sierpień/wrzesień. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2010. - Tryb dostępu: http://www.ebib.info/2010/97/a.php?poynder2. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187