EBIB Nr 4/2007 (85), Technika i innowacje dla bibliotek. Badania, teorie wizje Poprzedni artykuNastpny artyku  

 


Renata Rajzer
Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie
Biblioteka Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska

Wacław Zygmunt Anczyc (1866-1938) - artysta wśród drukarzy


Ród Anczyców

W drugiej połowie XIX wieku w Krakowie istniał jeden z najnowocześniejszych zakładów poligraficznych – powód dumy jej współwłaścicieli rodziny Anczyców, której trzy pokolenia dokładały wszelkich starań, aby postawić ją na poziomie europejskim, przyczyniając się w dużym stopniu do rozwoju kultury polskiej i sztuki typograficznej. Szczególne zasługi przypadają Władysławowi Ludwikowi Anczycowi i jego synowi Wacławowi.

Rodzina Anczyców pochodziła z Saksonii. Jej protoplasta Johan von Anschütz pozostał w Polsce, porzuciwszy służbę wojskową. Jeden z jego synów Jan Zygmunt ożenił się z Polką Zofią Borkowską i zamieszkał w Brześciu na Wileńszczyźnie. Tam urodził się dziadek Wacława, uznany aktor i reżyser. W 1826 wraz z żoną osiedlił się w Krakowie, gdzie na świat przyszedł ojciec Wacława – Władysław Ludwik – pisarz i wydawca. W Krakowie też w 1866 roku urodził mu się syn Wacław Zygmunt, który tak chlubnie miał się zapisać w dziejach polskiego drukarstwa.

Kłopoty finansowe sprawiły, że ojciec Wacława, Władysław Ludwik, wyjechał w 1858 roku do Warszawy, gdzie pracując nawiązywał kontakty z różnymi osobami, w tym z Gustawem Gebethnerem (1833–1910) i Robertem Wolffem (1831–1901), które w przyszłości zaowocować miały trwałą współpracą i przyjaźnią. Po upadku powstania styczniowego, Władysław Ludwik zagrożony aresztowaniem musiał wyjechać z Królestwa. Powrócił już na stałe do Krakowa. W 1874 roku rozpoczął współpracę z księgarnią wydawniczą Gebethnera i Wolffa i za ich namową, jako ich wspólnik, nabył i prowadził księgarnię po Władysławie Jaworowskim (Rynek Główny 23)[3]. W 1875 roku Anczyc wspólnie z Gebethnerem i Wolffem nabył drukarnię Kraju od Ludwika Gumplowicza, co umożliwiło rozwój Drukarni Władysława Ludwika Anczyca i Spółki[4].

Władysław Ludwik zmarł 28 lipca 1883 roku. Zgodnie z postanowieniami testamentu i za zgodą warszawskich wspólników współwłaścicielem drukarni został syn Władysława Ludwika – Wacław Zygmunt (4.II.1866–27.IX.1938)[5]. W trosce o syna Władysław Ludwik poświęcił wiele miejsca w swym testamencie sprawie drukarni. Zgodnie z jego poglądami przyszły właściciel drukarni powinien zdobyć wykształcenie wyższe, odbyć praktykę zawodową w kraju, jak i za granicą, poznać nowinki techniczne i języki obce[6], [7].

Wacław Zygmunt Anczyc – drukarz nowoczesny

Wacław Zygmunt był najstarszym z ośmiorga dzieci. Swoją edukację rozpoczął w Krakowie. Po zdaniu matury w Gimnazjum św. Anny rozpoczął studia historyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1883 roku (...) nic dziwnego, że wybrał ten właśnie dział wiedzy ojciec jego bowiem, autor Kościuszki pod Racławicami (...) silnie w swych utworach uwzględniał element historyczny[8]. W czasie dwóch lat studiów pracował w rodzinnej drukarni jako uczeń drukarski. W myśl austriackiej ustawy przemysłowej z 1859 roku, koncesję na prowadzenie drukarni uzyskać mogła tylko osoba posiadająca fachowe przygotowanie do zawodu[9], [10]. Dlatego też Wacław wyjechał do Lipska, słynącego z wysokiego poziomu drukarstwa, gdzie kontynuując studia w latach 1885–1888 na Uniwersytecie Lipskim równocześnie pogłębiał zawodowe kwalifikacje w firmie drukarskiej „Pöschel et Trepte”[10], [11].

Choroba i kłopoty finansowe zmusiły Wacława do powrotu do Krakowa i objęcia kierownictwa drukarni. Po powrocie Wacław Anczyc przy pomocy Franciszka Juny – drukarza i przyjaciela rozpoczął systematyczną reorganizację drukarni[12]. Zakupił nowe maszyny drukarskie i zestawy czcionek. Jak wynika z zachowanej korespondencji maszyny i materiały sprowadzano z Niemiec i Austrii. Czcionki zamawiano w wiedeńskiej giserni: A. Meyer, Hugo Carmine. Papier sprowadzany był z Niemiec, Austrii oraz papierni krajowych[12], [13].

W 1898 roku Wacław założył własną odlewnię czcionek, do której sprowadził maszynę do odlewania systemami Küstermana. Stale interesował się nowościami technicznymi starając się zastosować je w swej drukarni, co zostało odnotowane w prasie. Na halę maszyn zwraca p. Anczyc uwagę i nic dziwnego. Tu, bowiem widać (...) całą śmiałość z jaką nie waha się łożyć bardzo znacznych sum na najnowsze ulepszenia techniczne torując niejako drogę już nie tylko w Polsce, ale nawet w Europie w ogóle oto np. dwie maszyny ilustracyjne do druków trójbarwnych, stanowiące ostatni wyraz techniki (...). Niedawno ujrzał je p. Anczyc gdzieś tam na wystawie na zachodzie i oto dwa takie smoki stoją już na hali[14].

Około 1900 roku przeniósł drukarnię do nowego budynku przy ul. Zwierzynieckiej 2, gdzie działała nieprzerwanie do momentu jej likwidacji[15]. Zakład Anczyca należał do nowocześnie zorganizowanych drukarni, gdzie dbano w wysokim stopniu o bezpieczeństwo i higienę pracowników. Wyrazem tego był opracowany już w 1887 (i ponownie opracowany w 1907 roku) regulamin dla pracowników drukarni. Początkowo obowiązywał dziesięciogodzinny dzień pracy, a od 1913 roku obniżono go do ośmiu i pół godziny. Śniadania były przynoszone z miasta przez służącego. Niedziela była dniem wolnym od pracy. W razie choroby zapewniano pracownikom pomoc z kasy chorych Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Drukarzy i Litografów. Wacław Zygmunt jako jeden z pierwszych właścicieli drukarń w 1900 roku przyjął cennik austriacki regulujący warunki pracy i płacy w drukarstwie. Jako pierwszy wprowadził też płatne urlopy dla drukarzy[16].

W miarę rozwoju firmy wzrastała też liczba pracowników – do 120 osób w 1908 roku. Ponadto założył Anczyc własną introligatornię, a w 1904 roku stereotypownię. Od 1907 roku drukarnia używała swojego własnego sygnetu drukarskiego z sylwetką Kościoła Mariackiego, zaprojektowanego w 1904 roku przez artystę malarza Piotra Stachiewicza.

W początkowym okresie I wojny światowej drukarnia prawie stanęła. Wojna zahamowała rozwój ruchu wydawniczego. Po odzyskaniu niepodległości drukarnia nadal utrzymywała swe wydawnictwa na wysokim poziomie[17]. Właściciel dbał o to, aby książki ukazujące się w jego oficynie stały na jak najwyższym poziomie. Dlatego też posyłał pracowników swojej drukarni na praktyki do Lipska i Wiednia oraz organizował szkolnictwo zawodowe. Przez pewien czas był doradcą do spraw drukarstwa w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Problemy polskiego przemysłu graficznego i wydawniczego lat 30. znalazły oddźwięk w jego twórczości publicystycznej. Wskazywał na negatywne skutki złego systemu celnego powodującego braki dobrych gatunków farb drukarskich, papieru i czcionek[18], [19].

Sam starał się utrzymywać produkcję na najwyższym poziomie, czego dowodem są liczne nagrody i medale przyznane oficynie Władysława Ludwika Anczyca i Spółki zarówno w kraju, jak i zagranicą. W 1904 roku na wystawach w Krakowie, Lwowie i Przemyślu zakład otrzymał medale. W 1929 roku na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu przyznano drukarni „Grand Prix” – największą nagrodę w dziale grafiki, prasy i księgarstwa. Na targach książki we Florencji w 1922 Drukarnia W. L. Anczyca i Spółki została odznaczona złotym medalem. Walory estetyczne druków doceniono też na wystawach w Wenecji, Rzymie i Lipsku[20].

Na 50-lecie pracy Wacława Anczyca w 1934 roku Krakowskie Towarzystwo Miłośników Książki odznaczyło go orderem Białego Kruka[21], [22]. Na wniosek Polskiej Akademii Literatury 4 listopada 1937 roku wśród pięciu osób odznaczonych Srebrnym Wawrzynem PAL za wybitną działalność wydawniczą znaleźli się Wacław Anczyc i Jan Gebethner[23].

Produkcja wydawnicza

Korzystne uwarunkowania naukowo-kulturalne, istniejąca baza poligraficzna, mniejsze koszty druku oraz możliwość druku dzieł zakazanych przez cenzurę w innych zaborach, sprzyjała rozwojowi produkcji i zachęcała wydawców warszawskich do nawiązywania współpracy z firmami krakowskimi. Ponadto podpisanie przez Austrię konwencji berneńskiej sprawiało, że prace wydane w Krakowie zyskiwały ochronę prawną na terenie niemal całej Europy. Na podstawie analizy ksiąg rachunkowych i korespondencji z firmami, wydawcami i autorami można zauważyć, że książki drukowane przez krakowską oficynę trafiały do wszystkich zaborów. Drukowanie książek w Krakowie pozwalało wydawcom na unikanie konfliktów z carską cenzurą. Wykorzystał to Alfred Altenberg wydający w drukarni Anczyca w 1906 roku monografię A. Potockiego o Grottgerze oraz w formacie albumowym cztery cykle Grottgerowskie: Polonia, Lituania, Warszawa, Wojna, wydrukowane ściśle według obrazów Grottgera. Większość obrazów malarza nie mogła być wystawiana w Królestwie. Wykluczone było, by cenzura zezwoliła na legalną sprzedaż wydawnictw. Altenberg wpadł na pomysł, by pierwszy mały transport wydawnictw sprowadzić ze Lwowa do Warszawy przez Petersburg za pośrednictwem rosyjskiej księgarni M. O. Wolffa. W Petersburgu, jako stolicy cesarstwa w tym czasie, nie było cenzury książek sprowadzanych z zagranicy. W tej sytuacji łatwiej było je umieścić na liście książek dozwolonych. Z tego powodu wydawcy często prosili Anczyca, aby nie drukował na karcie tytułowej dozowlone cenzuroju[24], [25].

Zakłady krakowskie, w tym Drukarnia L. W. Anczyca i Spółki dbały o wysoką jakość swoich prac. Od początku istnienia Towarzystwa „Polska Sztuka Stosowana” Anczyc współpracował z działającymi tam artystami grafikami i malarzami, którzy czynnie włączyli się w działalność związaną z odnową sztuki typograficznej. Dzięki współpracy drukarnia wypracowała własny styl typograficzny książek. Za kształt typograficzny druków odpowiedzialni byli kierownicy graficzni: Karol Frycz i Franciszek Seifert. Z drukarnią współpracowali też: Jan Bukowski, Stanisław Wyspiański i Piotr Stachiewicz. Dbano o odpowiedni dobór papieru i czcionek. Rodzaj czcionki zależał od typu wydawnictwa. W publikacjach naukowych stosowano czcionkę tekstową, w przedrukach starych tekstów szwabachę. Stosowano doskonałe farby drukarskie, dbano o rozmieszczenie ilustracji, oprawy do książek wykonywali znakomici introligatorzy – Marceli Żeńczykowski, Piotr Repetowski, Robert Jahoda[26]. Druki cieszyły się popularnością u odbiorców. Co sprawiało, że do drukarni zwracało się wielu wydawców i autorów.

Lata 1900–1913 były okresem największego rozkwitu firmy, w drukarni ukazało się ponad 7000 dzieł. I wojna światowa przyczyniła się do spadku produkcji. Ożywienie w pracach wydawniczych nastąpiło w latach dwudziestych. Roczna produkcja firmy przekraczała milion egzemplarzy. Dbano o wysoką jakość druku[27]. W drukarni Anczyca wydawano wiele dzieł literatury piękniej, literaturę historyczną, geograficzną, medyczną, z zakresu historii sztuki, prawniczą. Specjalnością drukarni stały się offsetowe wielobarwne reprodukcje malarstwa w drukowanych katalogach wystaw Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie, Salonu Malarzy Polskich. Drukowano tu prasę i czasopisma m.in. Świat (w latach 1885–1895), dziennik Kurier Polski (w latach 1889–1893)[28].

Anczyc współpracował z największymi wydawcami, drukował około 80% wydawnictw Gebethnera i Wolffa. Warszawska firma wprowadzała na rynek księgarski wiele nowości wydawniczych, wśród których znalazły się prace drukowane po raz pierwszy w wydaniu książkowym. Dotyczyło to prawie wszystkich dzieł Sienkiewicza (m.in. Krzyżaków, Ogniem i Mieczem), Prusa (1894 – Emancypantki, 1897 – Faraon), Konopnickiej, Reymonta (Komediantka, Fermenty), Tetmajera, Orzeszkowej (Nad Niemnem). W latach 1906–1913 wydano m.in. W pustyni i w puszczy Sienkiewicza, Ludzi bezdomnych Żeromskiego, Dewajtis, Wrzos Rodziewiczówny, Księżniczkę Zofii Urbanowskiej, Serce Amicisa, Małego lorda i wiele innych dzieł. Maria Konopnicka należała do jednych z najbardziej wymagających klientów drukarni. Bardzo skrupulatnie wykonywała korekty. W latach 1894–1908 korespondowała z drukarnią przesyłając bardzo dokładne dyspozycje odnośnie druku, wyboru czcionki, układu typograficznego swoich dzieł[29]. Równie wymagającym klientem okazał się Zenon Przesmycki, który w 1910 roku powierzył krakowskiej firmie druk Pism Norwida. Stawiał bardzo wysokie wymagania, żądając spełnienia swoich zaleceń, wysłał w tej sprawie długi list dokładnie określając jak należy składać tekst. Doszło do tego, że Jakub Mortkowicz, nakładca tej edycji, musiał pośredniczyć w przesyłaniu listów między zwaśnionymi stronami[30]. Mortkowicz powierzył też krakowskiej oficynie druk m.in. Dzieł Nietzschego w 14 tomach wydanych w latach 1905-1912, Pism zebranych Norwida w 4 tomach. Zachowały się listy do drukarni, które świadczą, że również sam Mortkowicz brał czynny udział w procesie wydawniczym i w swych listach przesyłał bardzo szczegółowe wskazówki dotyczące układu typograficznego swoich dzieł[31].

Anczyc drukował też nakłady Arctów, Ferdynanda Hoesicka, Edmunda Wendego i Spółki, Jakuba Mortkowicza. Wykonywał również prace dla Ossolineum, A. Altenberga. Współpracował z lwowskimi firmami księgarsko-wydawniczymi Władysława Gubrynowicza i W. Schmidta, później Gubrynowicza i Syna oraz z Macierzą Szkolną. Ponadto Krakowska Spółka Wydawnicza, Księgarnia S. A. Krzyżanowskiego, K. Żupańskiego w Poznaniu czy D. E. Friedleina tłoczyły też swoje nakłady w Drukarni. Wydawano tu również w latach 1906–1907 Bibliografię Polską XIX wieku Karola Estreichera. Wykonywano też w krakowskiej firmie wydawnictwa towarzystw i instytucji naukowych m.in. Roczniki Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa[32], [33].

W latach trzydziestych obok produkcji książek wykonywano też wiele druków akcydensowych tj. obrazki, ryciny, pocztówki, a nawet znaczki pocztowe. W 1938 roku wydrukowano 7 rodzajów znaczków w nakładzie 5,5 miliona egz. Okres największej świetności firmy zamyka wybuch II wojny światowej[34].

Miłośnik ksiąg

Nieustanne dążenie do podnoszenia jakości książek drukowanych w Drukarni W. L. Anczyca i Spółki, znajdowało oddźwięk w licznych nagrodach i medalach przyznawanych zarówno w kraju, jak i zagranicą. Wiązało się to też z osobą właściciela drukarni miłośnika pięknego druku i pięknych książek. Wacław Anczyc czynnie włączył się w prace Towarzystwa Miłośników Książek już od stycznia 1924 roku. Na I Zjeździe Bibliofilów Polskich w Krakowie w 1925 roku została utworzona Rada Bibliofilska. Na zjazdach w latach 1926–1928 Anczyc został wybrany delegatem do Rady. Na jego udział w życiu bibliofilskim wpłynęła też przyjaźń z Kazimierzem Piekarskim i Kazimierzem Witkiewiczem oraz Zenonem Klemensiewiczem. Brał udział w Zjazdach Bibliofilów, na które przygotowywał w swej oficynie druczki bibliofilskie. W latach 1922–1938 w jego oficynie ukazały się 104 druki bibliofilskie wydane nakładem TMK w Krakowie. Poświęcone one były zagadnieniom związanym z książką – były to bardzo różne wydawnictwa zarówno druki akcydensowe i druki ulotne, jak też katalogi wystaw i drobne monografie[35], [36]. Drukom tym starano się nadać odpowiednią formę graficzną, podkreślając ich ekskluzywność małym nakładem liczącym od kilku do kilkudziesięciu egzemplarzy. Na III Zjazd Bibliofilów we Lwowie w 1928 roku, Anczyc wydał własnym nakładem bibliofilski druczek, były to Okruchy wierszowane Karola Estreichera[37],[38]. W jego oficynie wychodziło czasopismo Silva Rerum. Na jego łamach zamieszczono artykuł autorstwa Anczyca, w którym omawiał stan polskiego księgarstwa i drukarstwa. Jego drukarnia odgrywała dużą rolę w tworzeniu nowego stylu książki. Na IV Zjeździe Bibliofilów Polskich w Poznaniu w 1929 roku poruszył w swym wystąpieniu temat dotyczący stworzenia czcionki narodowej. Omówił dzieje, sposoby produkcji czcionek oraz problemy związane z ich wytwarzaniem. Referat spotkał się z uznaniem ze strony zgromadzonych. Anczyc był cenionym bibliofilem-fachowcem. Sam opatentował nowy typ czcionki, który różnił się od czcionki znormalizowanej wysokością słupka[39]. Stworzył również własny model typograficzny książki, której styl był bez trudu rozpoznawany i wysoko ceniony przez miłośników książek. Składały się na niego: dobry papier, układ kolumny i karty tytułowej, paginacja, właściwe wykorzystanie piękna kroju czcionki, czysty druk[40]. Jak pisał Przecław Smolik: Starannie obmyślony i estetyczny układ zastosowany do duszy dzieła, wykonanie bez zarzutu[41]. Współpraca Anczyca z Kazimierzem Piekarskim zaowocowała wydaniem kilku druków bibliofilskich m.in. w drukarni tej wyszła w języku francuskim praca Kazimierza Piekarskiego o polskiej książce w XV wieku. Wydana wspólnie przez TMK i Drukarnię Anczyca w nakładzie 3000 egzemplarzy numerowanych z okazji Międzynarodowego Kongresu Bibliotekarzy i Bibliofilów w Paryżu. Odznaczała się formą typową dla drukarni Anczyca – druk bez ozdób, o zwartym składzie, w formacie 12 cm×15,5 cm na żeberkowanym papierze. W drukarni Anczyca Piekarski wydał również słynny Przewodnik Bibliograficzny nr 13[42]. Wśród reklam dołączonych do Przewodnika była też taka reklama: Drukarnia W. L. Anczyca i Spółki do specjalności zaś swych nie zalicza bynajmniej druku paszkwilów jakkolwiek podejmuje się ich tłoczenia wedle taryfy o 150% podwyższonej ze względu na ryzyko osobiste pracowników Firmy[43]. W 1934 roku TMK z okazji 50-lecia pracy zawodowej Wacława Anczyca odznaczyło go Orderem Białego Kruka. Otrzymał wyróżnienie wysokiego stopnia (4°) z równoczesnym nadaniem mu godności Kustosza Białego Kruka ze wstęgą Białej Myszy. Odczyt o jego oficynie wygłosił dr Aleksander Słapa[44], [45]. Do momentu swojej śmierci Anczyc czynnie współdziałał z TMK. Doceniając jego zasługi TMK zorganizowało pośmiertną wystawę prac jego oficyny oraz urządzając wieczór ku jego czci. Akademia odbyła się 24 XI 1938 roku w czytelni Muzeum Przemysłowego. Jak wspomina Adam Bochnak Wacław Anczyc był rozmiłowanym w swoim zawodzie drukarzem artystą (...)[46].

Działacz społeczny

Poza pracą w firmie Anczyc działał w licznych organizacjach zawodowych i społecznych. Wacław Anczyc nie tylko był drukarzem, wychowany w Krakowie, stał się dzieckiem Krakowa. Nie było imprezy, w której jako obywatel nie brał czynnego udziału[47]. Interesował się wszystkim, co dotyczyło miasta, nawiązał ożywioną współpracę z Towarzystwem Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. Od 1917 roku współpracował z Towarzystwem jako wydawca jego publikacji: Biblioteki Krakowskiej i Rocznika Krakowskiego. Gdy z powodu trudności finansowych w 1932 roku Towarzystwo zalegało ze spłatą należności Anczyc prolongował spłatę długu. Towarzystwo uregulowało dług dopiero w 1939 roku. Anczyc był członkiem TMHiZ w latach 1922–1936. Na posiedzeniach wydziału był często inicjatorem wniosków dotyczących różnych spraw. Zaproponował m.in. wydanie monografii Wita Stwosza i albumu jego dzieł[48], [49].

Jako osoba znana i szanowana bywał często zapraszany do uczestnictwa w różnych uroczystościach i jubileuszach – np. jubileusz Marii Konopnickiej. Jak wynika z kwitów i składek płaconych w latach 1907–1913 był członkiem Krajowego Związku Turystycznego, Towarzystwa Muzycznego i Koła Mieszczańskiego.

Przyjaciel artystów, miłośnik gór

Jako wielki miłośnik Tatr i doświadczony taternik Władysław Anczyc był w latach 1898–1904 i 1918–1925, podobnie jak jego ojciec, aktywnym działaczem Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. W latach 1898–1904 zasiadał w wydziale Towarzystwa jako skarbnik oraz jako kierownik komisji dla robót w Tatrach. Jego dziełem była m.in. ścieżka z hali Gąsienicowej do Czarnego Stawu wiodąca zboczami Małego Kościelca w miejsce dotychczasowej dnem doliny[50]. Pracując jako skarbnik towarzystwa, w okresie sporu o Morskie Oko między Węgrami i Galicją, zetknął się z Władysławem Zamoyskim (właścicielem dóbr Kórnik, Zakopane i in.). Spór graniczny o Morskie Oko został wygrany przez stronę polską w 1902 roku. Sprawy polskiej bronił Oswald Balzer. W tym celu przeprowadził studia nad dokumentami historycznymi, literaturą i materiałami kartograficznymi, a także przeprowadził wizję lokalną. W trakcie przygotowywania materiałów do obrony sprawy polskiej w wyniku działań ks. Hohenloego Towarzystwo Tatrzańskie wysłało komisję na teren sporny w celu zbadania sytuacji oraz spisania protokołu dla prof. Balzera. W skład komisji weszli Władysław Zamoyski i Wacław Anczyc[51], [52].

Jako dziecko spotykał w Zakopanem wybitnych ludzi oraz wielu przyjaciół m.in. Helenę Modrzejewską z synem Ralfem, Roberta Wolffa, Adama Asnyka, Karola Estreichera. W późniejszym okresie spotkał tam też Bolesława Prusa, Henryka Sienkiewicza. Spotkania z tymi ostatnimi zawdzięczał swej pasji myśliwskiej. Prusa spotkał w sklepie z artykułami myśliwskimi. Natomiast Sienkiewicza w cukierni Skowrońskiego. Pisarz prosił go, by Anczyc opowiedział mu dokładnie jak upolował krokodyla w Wiśle koło Łęgu. Była to samica aligatora, która uciekła z menażerii w Podgórzu i przez kilka tygodni pływała swobodnie w Wiśle. Upolowanego aligatora Anczyc przekazał w darze gabinetowi zoologicznemu Uniwersytetu Jagiellońskiego[53], [54]. Z jego drukarni wyszło wiele tatrzańskich wydawnictw, wszystkie roczniki Pamiętnika Towarzystwa Tatrzańskiego, wiele roczników Wierchów i Taternika[55].

Edward Pierzynka – pracownik drukarni – wspominał Anczyca jako wymagającego pracodawcę, który wzbudzał ogólny szacunek swym bystrym sądem, serdeczną uczynnością, uprzejmością i sumiennością. Wzbudzał szacunek i podziw również dzięki innym swym cechom osobistym, jako osoba szczerze przejawiająca troskę o losy innych, jako dobry przyjaciel, osoba gościnna i wielkiego serca. Anczyc był osobą cenioną przez wiele osób i w wielu środowiskach – malarzy, uczonych, działaczy politycznych, wydawców. Do grona swych bliskich przyjaciół mógł zaliczyć prof. Stanisława Smolkę, prof. Michała Siedleckiego, poetę Kazimierza Tetmajera, Jakuba Mortkowicza, Kazimierza Witkiewicza, malarza Piotra Stachiewicza. Gdy w 1892 roku ożenił się z Walerią Haggenberger otrzymał wiele życzeń od znajomych, z których jeden serdecznie gratulując mu ożenku pisał: Kochany panie Wacławie! Odebrałem w tej chwili list pański z taką radosną wiadomością (...) Gdybym był dziewczyną, to bym się Panu rzucił na szyję, a gdybym był jeszcze chłopcem to bym to samo zrobił, co Pan, oświadczył się i ożenił z Panną Asią. Zdaje mi się, że słowa Znalazła Acia swojego Wacia tu się wszystko już dobrze zrymuje[56]. W wielu przypadkach on i jego żona byli zaprzyjaźnieni z całymi rodzinami. Ponadto serdeczność i gościnność państwa Anczyców wywierała wielkie wrażenie na gościach. Często gościli u siebie wiele osób lub też zapraszali je na wycieczki do Zakopanego. Gdy Kazimierz Bartel przebywał na kuracji, państwo Anczycowie starali się uprzyjemnić mu pobyt w uzdrowisku. Jak pisał w swym liście (...) niezwykle podniosła atmosfera domu państwa działała na mnie jak kojący balsam (...) wielce szanowni Państwo wśród długiego szeregu ludzi, którzy w czasie mojej choroby podali mi pomocną dłoń i którzy ożywili przygasającą we mnie wiarę w człowieka, jako istotę czującą i współczującą (...) zajmujecie u mnie ze wszech miar szczególne miejsce[57].

Działalność Wacława Anczyca ograniczyła choroba. Zmarł 27 IX 1938 roku. W uznaniu jego zasług dla sztuki typograficznej, TMK w Krakowie zorganizowało uroczysty apel poświęcony jego pamięci. On sam miał poczucie dobrze spełnionego obowiązku pisząc w swych wspomnieniach: jakże rad jestem, że zamiast drugorzędnym historykiem, zostałem pierwszorzędnym drukarzem[58]. Był wielką osobowością, prawdziwym miłośnikiem pięknej książki, drukarzem – artystą.

Przypisy

[1] ADAMCZEWSKI, J. Krakowskie rody. Kraków : Alpha, 1994, s. 151.

[2] KOCÓJOWA, M. Krakowski świat książki doby autonomii galicyjskiej : (kształtowanie nowego modelu w latach 1867–1882). Kraków : UJ, 1990, s. 192–195.

[3] KOCÓJOWA, M. Krakowski świat książki doby autonomii galicyjskiej : (kształtowanie nowego modelu w latach 1867–1882). Kraków : UJ, 1990, s. 163–164.

[4] KOCÓJOWA, M. Testament. W. L. Anczyca napisany w Krakowie 7 III 1883 r. Roczniki Biblioteczne 1987, R. 31, z. 1, s. 341–343.

[5] KOCÓJOWA, M. Testament. W. L. Anczyca napisany w Krakowie 7 III 1883 r. Roczniki Biblioteczne 1987, R. 31, z. 1, s. 342.

[6] KOCÓJOWA, M. Krakowski świat książki doby autonomii galicyjskiej : (kształtowanie nowego modelu w latach 1867–1882). Kraków : UJ, 1990, s. 164–167.

[7] BOCHNAK, A. Wacław Anczyc. Rocznik Krakowski 1938, R. 30, s. 219.

[8] ADAMCZEWSKI, J. Krakowskie rody. Kraków : Alpha, 1994, s. 176–178.

[9] BRODA, H. Działalność drukarska i bibliofilska Wacława Anczyca. Roczniki Biblioteczne 1979, R. 23, s. 127–129.

[10] BRODA, H. Działalność drukarska i bibliofilska Wacława Anczyca. Roczniki Biblioteczne 1979, R. 23, s. 128.

[11] KUGLIN, J. Wacław Anczyc. Przegląd Graficzny, Wydawniczy i Papierniczy, z 20.X.1938, s. 129–130.

[12] OSTROWSKA, E. Inwentarz drukarni Anczyca i Spółki w Krakowie 1870–1949. Maszynopis Kraków : Archiwum Państwowe w Krakowie, 1982, 89 s.

[13] RAJZER, R. Materiały źródłowe do działalności wydawniczej Wacława Anczyca (1866–1938). Maszynopis pracy magisterskiej. Promotor prof. dr hab. Wiesław Bieńkowski. Kraków : Uniwersytet Jagielloński, 1997. 120 s.

[14] Tygodnik Ilustrowany 1909, nr 15, s. 304.

[15] Słownik pracowników książki polskiej. T. 1. Warszawa ; Łódź : PWN, 1972, s. 10.

[16] Księga pamiątkowa Stowarzyszenia Drukarzy Krakowskich. Wydana w roku jubileuszu 80-lecia Stowarzyszenia drukarzy i Pokrewnych zawodów oraz 60-lecia Stowarzyszenia Emerytalnego : Siła. Kraków : Drukarnia W. L. Anczyca i Spółki, 1930, 93 s.

[17] BRODA, H. Działalność drukarska i bibliofilska Wacława Anczyca. Roczniki Biblioteczne 1979, R. 23, s. 127–129.

[18] PFEIFFER-MILEROWA. H. Wacław Anczyc, krakowski drukarz – artysta. Księgarz 1988, nr 1, s. 68–73.

[19] ANCZYC, W. O książce polskiej obecnej słów kilka. Przegląd Graficzny, Wydawniczy i Papierniczy 1937, nr 13, s. 10.

[20] SOWIŃSKI, J. Typografia wytworna w Polsce 1919-1939. Wrocław : Ossolineum, 1995, s. 57–58.

[21] SOWIŃSKI, J. Działalność edytorska Towarzystw Bibliofilskich w Polsce do roku 1939. Roczniki Biblioteczne 1994, R. 38, z. 1–2, s. 164–179.

[22] ANCZYC, W. Moje wspomnienia z przeszłości. Dla moich przyjaciół. Kraków : Drukarnia W. L. Anczyca i Spółki, 1938, s. 11–12.

[23] Przegląd Księgarski 1937, R. 23, s. 209.

[24] BRODA, H. Działalność drukarska i bibliofilska Wacława Anczyca. Roczniki Biblioteczne 1979, R. 23, s. 129.

[25] RAJZER, R. Materiały źródłowe do działalności wydawniczej Wacława Anczyca (1866–1938). Maszynopis pracy magisterskiej. Promotor prof. dr hab. Wiesław Bieńkowski. Kraków : Uniwersytet Jagielloński, 1997. 120 s.

[26] SOWIŃSKI, J. Typografia wytworna w Polsce 1919–1939. Wrocław : Ossolineum, 1995, s. 122–123.

[27] BRODA, H. Działalność drukarska i bibliofilska Wacława Anczyca. Roczniki Biblioteczne 1979, R. 23, s. 126

[28] RAJZER, R. Materiały źródłowe do działalności wydawniczej Wacława Anczyca (1866–1938). Maszynopis pracy magisterskiej. Promotor prof. dr hab. Wiesław Bieńkowski. Kraków : Uniwersytet Jagielloński, 1997. 120 s.

[29] RAJZER, R. Materiały źródłowe do działalności wydawniczej Wacława Anczyca (1866–1938). Maszynopis pracy magisterskiej. Promotor prof. dr hab. Wiesław Bieńkowski. Kraków : Uniwersytet Jagielloński, 1997. 120 s.

[30] KOC, B. Zenon Przesmycki (Miriam) – bibliofil, edytor i tłumacz. Rocznik Biblioteki Narodowej, 1975, R. 15, s. 120.

[31] Korespondencja drukarni Władysława Ludwika Anczyca w Krakowie z lat 1877–1913. Listy do drukarni od różnych osób. Rękopis. Biblioteka Narodowa. 162 listy, k. 204.

[32] Korespondencja drukarni Władysława Ludwika Anczyca w Krakowie z lat 1877–1913. Listy do drukarni od różnych osób. Rękopis. Biblioteka Narodowa. 162 listy, k. 204.

[33] BIEŃKOWSKI, W. Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. In. Słownik polskich towarzystw naukowych. T. 1. Wrocław : Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1978, s. 191–195.

[34] BRODA, H. Działalność drukarska i bibliofilska Wacława Anczyca. Roczniki Biblioteczne 1979, R. 23, s. 128–129.

[35] SOWIŃSKI, J. Typografia wytworna w Polsce 1919–1939. Wrocław : Ossolineum, 1995, s. 120–125.

[36] BRODA, H. Działalność drukarska i bibliofilska Wacława Anczyca. Roczniki Biblioteczne 1979, R. 23, s. 137.

[37] SOWIŃSKI, J. Działalność edytorska Towarzystw Bibliofilskich w Polsce do roku 1939. Roczniki Biblioteczne 1994, R. 38, z. 1–2, s. 167–169.

[38] WITKIEWICZ, K. Bibliografia wydawnictw Towarzystwa Miłośników Książki w Krakowie. Biblioteka Jagiellońska (maszynopis).

[39] BRODA, H. Działalność drukarska i bibliofilska Wacława Anczyca. Roczniki Biblioteczne 1979, R. 23, s. 135–136.

[40] SOWIŃSKI, J. Typografia wytworna w Polsce 1919–1939. Wrocław : Ossolineum, 1995, s. 124–125.

[41] SMOLIK, P. O współczesnej książce polskiej. Exlibris, 1923, T. 6, s. 180.

[42] SOWIŃSKI, J. Działalność edytorska Towarzystw Bibliofilskich w Polsce do roku 1939. Roczniki Biblioteczne, 1994, R. 38, z. 1–2, s. 167–169.

[43] BIELAK, F. Z odległości lat. Wspomnienia i sylwetki. Kraków : Wydawnictwo Literackie, 1979, s. 274–276.

[44] SOWIŃSKI, J. Działalność edytorska Towarzystw Bibliofilskich w Polsce do roku 1939. Roczniki Biblioteczne 1994, R. 38, z. 1–2, s. 168.

[45] BRODA, H. Działalność drukarska i bibliofilska Wacława Anczyca. Roczniki Biblioteczne 1979, R. 23, s. 127–129.

[46] BOCHNAK, A. Wacław Anczyc. Rocznik Krakowski, 1938, R. 30, s. 219–221.

[47] KUGLIN, J. Wacław Anczyc. Przegląd Graficzny, Wydawniczy i Papierniczy, z 20.X.1938, s. 129–130.

[48] BIEŃKOWSKI W. Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. In. Słownik polskich towarzystw naukowych. T. 1. Wrocław : Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1978, s. 193–195.

[49] RAJZER, R. Materiały źródłowe do działalności wydawniczej Wacława Anczyca (1866-1938). Maszynopis pracy magisterskiej. Promotor prof. dr hab. Wiesław Bieńkowski. Kraków : Uniwersytet Jagielloński, 1997. 120 s.

[50] RADWAŃSKA-PARYSKA, Z., PARYSKI W. H. Encyklopedia tatrzańska. Warszawa : Sport i Turystyka, 1973, s. 21–22.

[51] RADWAŃSKA-PARYSKA, Z., PARYSKI W. H. Encyklopedia tatrzańska. Warszawa : Sport i Turystyka, 1973, s. 310–311.

[52] ANCZYC, W. O dawnem Zakopanem. Wierchy, 1937, R. 15, s. 1–24.

[53] ADAMCZEWSKI, J. Krakowskie rody. Kraków : Alpha, 1994, s. 153.

[54] ANCZYC, W. O dawnem Zakopanem. Wierchy, 1937, R. 15, s. 1–24.

[55] ADAMCZEWSKI, J. Krakowskie rody. Kraków : Alpha, 1994, s. 155.

[56] Korespondencja drukarni Władysława Ludwika Anczyca w Krakowie z lat 1877–1913, Biblioteka Narodowa (mikrofilm), sygn. 7261, 162 listy, k. 204.

[57] Korespondencja drukarni Władysława Ludwika Anczyca w Krakowie z lat 1877–1913, Biblioteka Narodowa (mikrofilm), sygn. 7261, 162 listy, k. 204.

[58] FISZER, L. Wspomnienia starego księgarza, Warszawa : Spółdzielnia Wydawnicza Czytelnik, 1959, s. 245–253.

 Początek strony



Wacław Zygmunt Anczyc (1866-1938) - artysta wśród drukarzy / Renata Rajzer// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska. - Nr 4/2007 (85) maj. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2007. - Tryb dostępu: http://www.ebib.info/2007/85/a.php?rajzer. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187