|
Czasopisma dla dzieci i młodzieży podlegają takim samym przemianom jak prasa dla dorosłych. Po roku 1980 dynamika tych zmian przybrała na sile. Było to spowodowane przede wszystkim zniesieniem cenzury, zarówno politycznej, jak i obyczajowej.
Do tego okresu podstawową funkcją prasy dziecięco-młodzieżowej było kształtowanie poglądów i postaw młodego odbiorcy przez dostarczanie mu wiedzy o świecie i wpływanie na jego system wartości; miała też bezpośrednio wyzwalać aktywność czytelnika poprzez nawiązywanie z nim dialogu. Natomiast w latach 90. szczególny nacisk twórcy czasopism dziecięco-młodzieżowych położyli na ich funkcję poznawczą i rozrywkową, wyraźnie umiejscawiając czasopisma wśród innych środków masowego przekazu - radia, telewizji i później Internetu.
Prasa dla młodego czytelnika, a szczególnie młodzieżowa podlegała i podlega takim samym prawom rynku, jak wiele innych dóbr materialnych, które można kupić. Państwo zaprzestało dotowania czasopism, nawet tych z wieloletnią tradycją. Musiały bronić się same. Pokolenia młodych ludzi czytających Świat Młodych, Na Przełaj czy Płomyk wydoroślały, a młodzież lat 90. wkroczyła już w inny świat, świat MTV, teledysków, szybkiej informacji, telenowel i fascynacji showbiznesem.
Ostatni numer tygodnika Na Przełaj ukazał się w czerwcu 1991 r., Płomyk przestał istnieć - po przeszło 70 latach wydawania - w grudniu 1991 r., a Świat Młodych w sierpniu dwa lata później. Czasopisma te nie wytrzymały próby szybko narastających przemian rynkowych, wydawniczych i obyczajowych. I mimo sentymentu, jaki żywiono do wydawanego od 1917 r. Płomyka, decydenci z III RP nie użyli żadnych wpływów, aby ratować pismo. Kolejne pisemka Naszej Księgarni (a był to po 1945 r. wydawca - monopolista najpoczytniejszych czasopism dla dzieci i młodzieży) zostały sprywatyzowane. Przez 14 lat Janusz Sapa i jego firma wydawnicza Amos próbowali ratować młodszego brata Płomyka - Płomyczka. Jednakże od dwóch lat pismo ukazuje się bardzo nieregularnie, nr 5-6/2005 wydrukowany został we wrześniu 2006, nie wiadomo, co będzie z dalszym jego wydawaniem.
W miejsce pism z wieloletnią tradycją, których korzenie tkwiły w Polsce komunistycznej i które w indoktrynacji młodego czytelnika miały wielkie zasługi, powstały nowe czasopisma. Z początku były to przede wszystkim mutacje pism zachodnich.
Pod koniec lat 80. w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej we Wrocławiu przeprowadzono badania na temat poczytności prasy dziecięco-młodzieżowej. Jednym z postulatów ankietowanych było, aby na półkach dziecięcej czytelni było dostępne niemieckie czasopismo dla młodzieży Bravo. Już w październiku 1991 r. ten postulat został spełniony. Wydawnictwo H. Bauer zaczęło wydawać polską wersję tego pisma, a raczej jego polską kalkę. Inny niż do tej pory sposób redagowania pisma młodzieżowego od początku przysporzył mu wielu zwolenników. Rok wcześniej na polski rynek prasowy trafiły popularne na Zachodzie czasopisma Popcorn (listopad 1990) i Dziewczyna (maj 1991), parę lat później Bravo Girl! (maj 1994).
Wraz z liberalizacją rynku, a także liberalizacją obyczajowości (relatywizm moralny) pisma te nie miały zamiaru kształtować czytelniczych gustów, a raczej im sprzyjać. Stąd pojawiły się w nich treści hedonistyczne, afirmujące wszystko to, co wcześniej w PRL-owskiej prasie młodzieżowej było skrzętnie skrywane: moda (ta zachodnia oczywiście), muzyka (również zachodnia), a przede wszystkim seks i wszystko, co się z nim wiąże.
Początkowo czasopisma te nie wyzwalały w pedagogach i wychowawcach zbyt dużej krytyki. Jednakże w 1996 r. ukazała się skierowana do młodzieży książka Ks. Henryka Łuczaka pt. Nie pozwólcie się okłamywać. Pisze on we wstępie:
Rozumiem wasze zainteresowania współczesną prasą młodzieżową. Jesteście ludźmi myślącymi i poszukujecie właściwych odpowiedzi na nurtujące Was pytania. Macie nadzieję, że w oparciu o lekturę czasopism młodzieżowych lepiej zrozumiecie samych siebie i łatwiej odnajdziecie swe miejsce w społeczeństwie.
Bądźcie jednak rozsądni i krytyczni! W związku z aktualnymi przemianami społeczno-politycznymi pojawili się ludzie, którzy Was świadomie okłamują. Czynią to w imię ideologii propagujących nihilizm moralny i niepohamowaną niczym swobodę seksualną [...] Nie pozwólcie się zatem okłamywać! Bo możecie zrobić coś, co będzie tragicznie rzutować na dalsze Wasze życie.
Salezjanin - wychowawca młodzieży- analizuje na stronach swej książki treści, które prezentuje młodzieżowa prasa, skupiając się przede wszystkim na treściach dotyczących erotyki. Potępia demoralizującą rolę, jaką odgrywają te czasopisma w życiu sięgających po nie młodych ludzi. Ks. Łuczak pisze: Wszystkie czasopisma młodzieżowe, jakie obecnie ukazują się w Polsce, stawiają sobie jako główny cel interpretowanie problemów przeżywanych przez nastolatków. W rzeczywistości cała problematyka młodzieżowa bywa sprowadzona do zagadnień życia erotycznego, które w myśl pouczeń różnych publicystów- stanowi charakterystyczny przejaw młodości. Stąd redukuje się przeżycia młodego człowieka do sfery cielesno-zmysłowej i nie mówi się nic na temat konieczności włączania się we własny rozwój duchowy. Przy różnych okazjach eksponuje się zasadę przyjemności jako podstawę życia jednostkowego i wzajemnych odniesień międzyludzkich, pomija się natomiast moralne wartościowanie w ludzkiej płciowości...
Również czasopisma sięgające swych początków w PRL-u, takie jak Filipinka i Jestem w ostatniej chwili uratowały swój żywot, dostosowując swoją szatę graficzną i prezentowane treści do coraz bardziej poczytnych Popcornu i Bravo Girl! Zaczęły poruszać się głównie wśród tematów, zdawać by się mogło, najważniejszych dla dorastających nastolatek: jak się ubrać, dobrze zrobić makijaż, jak zachować się w różnych sytuacjach, jak radzić sobie z własną płciowością, jak znaleźć (poderwać!) chłopaka itp.
Obok już istniejących zaczęły powstawać coraz to nowsze, dziewczęce czasopisma, np. Luiza, Miss: uśmiechnięta przyjaciółka dziewczyn (później Nasza Miss, i Miss Generation), Missland, Nasza Nastolatka, Poczta Nastolatków. Większość z nich to efemerydy.
Luiza (1991-93),
Miss (wraz ze zmienianymi tytułami - 1992-99),
Missland (1993-94),
Poczta Nastolatków (8 numerów w 1992 r.)
Od paru lat miejsce nieukazujących się wyżej wymienionych czasopism zajęły Twist i 13: magazyn szczęśliwej nastolatki. Oba te czasopisma są bardziej do oglądania niż do czytania. Ich główny temat to moda oraz porady na tematy seksualne. Ich popularność wśród dziewcząt, także uczennic szkoły podstawowej, jest niepodważalna. Wiele w nich ekspozycji cielesności i zachęt do zachowań erotycznych. Doktor Grażyna Mikołajczyk-Lerman w wywiadzie dla Gazety Wyborczej (16.01.2006) mówi: Młodzież wcześniej osiąga dojrzałość biologiczną, niektóre dziewczyny nawet przed ukończeniem 10 roku życia. Wcześniej też następuje inicjacja seksualna. Tę przyspiesza moda na eksponowanie ciała. Dla nastolatków przestało być ono tabu - wystarczy przejrzeć czasopisma dla młodzieży, w których stroje są coraz bardziej skąpe.
Zresztą większość dziewczęcych czasopism eksponuje sprawy seksu. Nastolatki opowiadają o swoim "pierwszym razie", pisze się dużo o skandalach obyczajowych związanych z idolami popkultury. A oto kilka tytułów z okładek tych czasopism: "Jestem dziewicą! Chwilowa moda, bunt, powrót wartości", "Sztuka kochania. Co kieruje twoją ochotą na miłość" (Filipinka - kwiecień 2006, "Sprawdź, czy masz szanse. Rozwiąż miłosny test." (Bravo Girl! wrzesień 2006), "Sex. Czy one już to robiły", "Rozszyfruj chłopaka na pierwszej randce", "Mój kuzyn mnie molestuje" (Twist - czerwiec 2006).
Pedagodzy zwracają uwagę na toksyczny wpływ mediów na dzieci i młodzież. Ks. Marek Dziewicki definiuje cechy toksyczności przekazów medialnych (podaję za stroną internetową):
- proponowanie odbiorcy takich postaw, które są łatwiejsze, a nie takich, które są wartościowsze;
- prezentacja przewrotnie zniekształconego obrazu człowieka, sugerowanie, że człowiek to ktoś wewnętrznie dobry i bezkonfliktowy, który powinien wszystko w sobie akceptować, a u innych wszystko tolerować;
- ukazywanie człowieka, który dostrzega w sobie - a czasem jedynie - swoje ciało, emocje oraz subiektywne przekonania;
- promowanie rozrywkowej wizji życia, a zatem życia oderwanego od miłości, prawdy i odpowiedzialności, przeżywanego pośród bogactwa zdobytego w łatwy sposób;
- promowanie bezmyślności i ucieczkę od refleksji po to, by widz mógł bezkrytycznie przyjąć absurdalną i nieludzką wizję świata.
Na szczęście na drugim biegunie wydawniczym czasopism młodzieżowych są takie czasopisma jak Cogito, Victor Gimnazjalista, Victor Junior czy Kumpel (te dwa ostatnie dla dzieci). Wszystkie te czasopisma wydawane są przez Agencję Wydawniczą AGA PRESS, a ich pomysłodawcą jest Katarzyna Droga. Na pierwszy rzut oka pisma tego wydawnictwa niewiele różnią się w szacie graficznej od pism, o których pisałem wyżej. Ważna jest jednak ich treść. Adresowane są one do bardziej myślącego czytelnika. Forma dziennikarska to reportaż, felieton, czasem opowiadanie. Popularność tych czasopism wzięła się stąd, że od samego początku wydawca założył, iż będą one pomocne w zdobywaniu wiedzy. Dlatego oprócz samego czasopisma Victor proponuje dodatki w rodzaju materiałów przygotowujących do egzaminów gimnazjalnych, a Cogito do matury.
Ostatnio zauważa się spadek zainteresowania kolorowymi czasopismami wśród młodzieży. Wydawcy przyciągają czytelników różnymi gadżetami, np. kosmetyki, biżuteria, plakaty. Być może nastąpił przesyt prasą, w której króluje moda, uroda, seks i skandale. A być może jej krytyka trafia w większym stopniu do młodego odbiorcy albo po prostu młodzież czyta coraz mniej, a podstawowym źródłem rozrywki oraz informacji o świecie stał się Internet.
| |