Nr 3/2006 (73), Open Access i inicjatywy pokrewne. Artykuł |
Denise Rosemary Nicholson
| |||
WstępPonieważ temat jest bardzo obszerny, mój referat będzie koncentrował się wokół następujących zagadnień:
Kraje rozwijające się zmuszane są poprzez porozumienia międzynarodowe do przestrzegania restrykcyjnych zasad i regulacji dotyczących praw autorskich, do jakich kraje wysoko rozwinięte - jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania czy Japonia - nie musiały się stosować, kiedy same były na wczesnym etapie rozwoju. W rzeczywistości kraje te intensywnie korzystały na koszt innych państw z zasady ochrony przemysłu wschodzącego i różnego rodzaju taryf ochronnych czy też subsydiów[1]. Sytuację tę porównać można do wykopywania spod krajów rozwijających się drabiny, po której szczeblach same wspinały się kiedyś kraje wysoko rozwinięte[2]. Kraje rozwijające się są importerami netto [przewaga importu nad eksportem - J.G.] własności intelektualnej. Na przykład wkład RPA w potraktowane globalnie badania naukowe to zaledwie 0,5%[3]. Jeszcze mniejszy jest udział innych państw afrykańskich. Państwa te, prowadząc większość badań naukowych i projektów edukacyjnych, uzależnione są od krajów wysoko rozwiniętych. Często zmuszane są też do podpisywania międzynarodowych porozumień dotyczących własności intelektualnej, zanim jeszcze podpiszą je kraje wysoko rozwinięte. Stany Zjednoczone zaczęły podpisywać międzynarodowe porozumienia dopiero wówczas, gdy stały się eksporterem netto [przewaga eksportu nad importem - J.G.] własności intelektualnej i mogły czerpać z tego ogromne korzyści. Tytuł niniejszego referatu odwołuje się do krajów "rozwijających się", choć w rzeczywistości w Afryce znajdują się 34 kraje najsłabiej rozwinięte oraz 20 rozwijających się. Wszystkie one są suwerennymi państwami, posiadającymi odmienne systemy prawne i jurysdykcje. Moja ojczyzna, Republika Południowej Afryki, jest krajem rozwijającym się, w którym z jednej strony tworzone są nowoczesne technologie na poziomie państw wysoko rozwiniętych, z drugiej - niczym w krajach trzeciego świata - połowa populacji żyje poniżej granicy ubóstwa[4]. Poziom analfabetyzmu i bezrobocia jest wysoki, co ma poważny wpływ na rozwój kraju. 54% dorosłej populacji RPA nie zdobyło wykształcenia na poziomie podstawowym[5]. 42,5% wszystkich mieszkańców nie ukończyło 19 roku życia[6]. Edukacja jest dla rozwoju elementem najwyższej wagi. Poważne problemy społeczno-ekonomiczne oraz restrykcyjne prawa autorskie znacząco wpływają na dostęp do informacji. Jeżeli RPA, najbardziej rozwinięte afrykańskie państwo, zmaga się z tymi problemami, to jak daleko większe problemy mają pozostałe kraje w Afryce. Priorytety w afrykańskich krajach są bardzo różne. W niektórych państwach konflikty wewnętrzne, analfabetyzm, bezrobocie, brak infrastruktury, brak zasobów naturalnych, głód, choroby, rosnące zadłużenie i przetrwanie nieomalże z dnia na dzień to znacznie bardziej palące problemy niż prawa autorskie. Zachodnia koncepcja ochrony praw autorskich jest dla wielu afrykańskich państw ideą zupełnie obcą, gdyż własność wspólna zakorzeniona jest w ich tradycji. W szeregu państw prawa autorskie zostały nałożone i wprowadzone w życie w czasach kolonialnych i od tej pory nie uaktualniono ich w taki sposób, by odpowiadały obecnym potrzebom. W przypadku własności przemysłowej (to jest własności intelektualnej z wyłączeniem praw autorskich) istnieje porozumienie o współpracy pomiędzy Światową Organizacją Własności Intelektualnej (WIPO), Afrykańską Organizacją Własności Przemysłowej (ARIPO), Afrykańską Organizacją Własności Intelektualnej (OAPI) oraz Afrykańskim Ośrodkiem Technologicznym (African Regional Centre for Technology)[7]. Jednakże do tej pory w Afryce nie ma miejsca na współpracę w zakresie praw autorskich. Niektóre kraje, jak RPA, na potrzeby edukacji czy bibliotek mogą korzystać z ograniczonych odstępstw od praw autorskich, podczas gdy inne państwa takich możliwości praktycznie nie mają. Im bardziej restrykcyjne są prawa autorskie, tym mniej są przestrzegane. Tylko osiem państw (RPA, Zimbabwe, Kenia, Nigeria, Togo, Malawi, Zambia oraz Uganda) posiada organizacje zajmujące się prawami do powielania. Zadaniem tych organizacji jest pomoc w radzeniu sobie z prawami autorskimi, ale nie wszędzie instytucje te działają w pełni sprawnie. Obecnie w Afryce prawa autorskie nie odpowiadają potrzebom szkolnictwa, bibliotek, a także osób z upośledzeniem narządów wzroku i słuchu. Prawa te ograniczają dostęp do wiedzy lub całkowicie go zabraniają, czyniąc ją w ten sposób osiągalną jedynie dla tych, których na to stać. Artykuł 19. Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka mówi: Każdy człowiek ma prawo do wolności opinii i do jej wyrażania; prawo to obejmuje swobodę posiadania niezależnej opinii, poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji i poglądów wszelkimi środkami, bez względu na granice[8]. Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń i Instytucji Bibliotekarskich (IFLA) oraz powstała z jej inicjatywy komisja FAIFE (Swobodny Dostęp do Informacji i Wolność Słowa) oświadczają: Wolność, dobrobyt oraz rozwój społeczeństwa zależą od edukacji, jak również od nieograniczonego dostępu do wiedzy, wytworów myśli ludzkiej, kultury oraz informacji. Prawo do wolności intelektualnej jest elementem podstawowym przy tworzeniu i rozwijaniu demokratycznego społeczeństwa. Stan wolności intelektualnej w bibliotekach jest wskaźnikiem postępującej demokratyzacji narodu[9]. Poprzedni minister handlu i przemysłu RPA, Alec Erwin, powiedział: Wiedza nie jest towarem i nigdy być nim nie może. Wiedza jest kwintesencją ludzkich dokonań i najbardziej doniosłym wspólnym dobrem, jakie może być. Edukacja musi obejmować intelektualny, kulturalny, polityczny i społeczny rozwój jednostek, instytucji i narodów. A to 'wspólne dobro' nie powinno być zakładnikiem kapryśnego rynku[10]. Prawa autorskie przeszkodą dla edukacji i bibliotekPrawa autorskie stanowią barierę w dostępie do wiedzy i skarbów kultury w Afryce. Poniżej przedstawiono przykłady problemów, na jakie napotykają nauczyciele, studenci i bibliotekarze, kiedy stosują rodzime regulacje dotyczące praw autorskich:
Jeżeli zadowalający stan konta bankowego jest jedyną drogą dotarcia do aktualnych i różnorodnych informacji, to w jaki sposób Afrykańczycy będą mogli kiedykolwiek zwalczyć analfabetyzm? Jak mają pomóc swoim krajom zmienić status z "rozwijających się" na "rozwinięte"? Czy prawa autorskie są skuteczne?Prawa autorskie rzeczywiście spełniają swoją rolę w krajach wysoko rozwiniętych. Stały się wyrafinowanym mechanizmem ochrony dochodów właścicieli praw, a zwłaszcza zagranicznych korporacji. Właściciele praw autorskich twierdzą, że stymuluje ono kreatywność i zapewnia dochody lokalnym autorom. Tylko że głównymi beneficjentami praw autorskich są zagraniczni wydawcy, nie zaś autorzy czy mieszkańcy Afryki. W RPA, poza autorami podręczników, którzy mogą mieć do 25% udziałów w zyskach z detalicznej sprzedaży, autorzy w zależności od różnych czynników mają 8-12% udziałów[14]. Przeważnie jednak większość autorów ma udziały mniejsze niż 9%. To żaden bodziec do rozwoju kreatywności. Autorzy ze środowisk naukowych przenoszą swoje prawa na wydawców czasopism (zazwyczaj wydawców zagranicznych) i ci żądają tantiem. W rzeczywistości afrykańskie instytucje edukacyjne płacą kilka razy za ten sam materiał. Płacą za prowadzenie badań, płacą za opublikowanie artykułów w niektórych czasopismach, a następnie płacą za subskrypcję drukowanego czasopisma i/lub jego elektronicznej wersji, po czym nieustannie wnoszą opłaty autorskie za możliwość wykonania kopii własnych artykułów naukowych, by uczyć własnych studentów. Ponadto większość publikacji wykorzystywanych w szkolnictwie wyższym to publikacje zagraniczne, toteż gros opłat pobieranych za ich powielanie trafia do zagranicznych wydawców. W przypadku filmów, muzyki, płyt CD, DVD oraz źródeł elektronicznych stosowane są restrykcyjne licencje, wykraczające poza prawa autorskie. Opłaty za copyright wchodzą w skład bardzo drogich opłat subskrypcyjnych. Pieniądze te trafiają przede wszystkim do zagranicznych właścicieli praw autorskich. Jakie zatem korzyści z praw autorskich mają wydawcy i autorzy w krajach rozwijających się? Jeśli prawa autorskie rzeczywiście spełniają swoje prawdziwe zadanie, to dlaczego kraje wysoko rozwinięte wciąż tak żarliwie do nich nakłaniają? Nic dziwnego, że prawa autorskie nie spełniają swojej roli w rozwijającej się części świata. Działania niezgodne z prawem nie zawsze wynikają ze złych intencji. Niektóre społeczności często nie mogą sobie pozwolić na kupowanie książek czy wnoszenie opłat, jednakże potrzebują dostępu do informacji i wiedzy, by stać się społeczeństwami wykształconymi. Czasem nieprzestrzeganie praw autorskich jest jedynym sposobem dotarcia do informacji i zdobycia wiedzy. Taka sytuacja najlepiej świadczy o tym, że obecny międzynarodowy system praw autorskich nie sprawdza się w Afryce. Gdzie znaleźć równowagę?Znana na całym świecie organizacja Royal Society for the Encouragement of Arts, Manufactures and Commerce [RSA - przyp. tłum.] w wydanym ostatnimi czasy dokumencie Adelphi Charter on Creativity, Innovation and Intellectual Property, wśród fundamentalnych zasad umieszcza także te mówiące o potrzebie zachowania równowagi:
RSA wzywa także rządy do przyjęcia Adelphi Public Interest Test:
Także traktat WIPO dotyczący praw autorskich uznaje potrzebę utrzymania równowagi między prawami autorów i ogólnym interesem publicznym, zwłaszcza w dziedzinie nauczania, badań naukowych i dostępu do informacji[16]. Informacja posiada wartość dla właścicieli praw autorskich, ale co z tego wynika dla indywidualnych osób, małych społeczności i ogółu społeczeństwa? Równowaga nie istnieje. Prawa autorskie stały się barierą przed wjazdem na autostradę informacji. Kraje rozwijające się potrzebują informacji. Kraje wysoko rozwinięte kontrolują informację. Różnice w poziomie wiedzy i przepaść cyfrowa pomiędzy Północą a Południem wciąż się pogłębiają. IFLA oświadcza, że: nadmierna ochrona praw autorskich mogłaby zagrozić demokratycznym tradycjom oraz niekorzystnie wpłynąć na zasady sprawiedliwości społecznej?. Kiedy prawa autorskie są zbyt silne, ograniczana jest konkurencja i innowacyjność, a kreatywność tłumiona[17]. W rzeczywistości, zbytnie ograniczenia mogą po prostu nasilać działania niezgodne z prawem. Międzynarodowe naciskiPrócz pokonywania już istniejących barier w dostępie do informacji i wiedzy wyznaczonych przez prawa autorskie, kraje afrykańskie muszą zmagać się także z podstawowymi wymogami Porozumienia w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej, znanego jako Porozumienie TRIPS, przyjętego przez Światową Organizację Handlu (WTO). Jest to międzynarodowy układ, który określa minimalne standardy dla większości sposobów regulacji problemu własności intelektualnej, w tym także praw autorskich, jakie stosować powinny kraje należące do WTO[18]. Koszty wdrożenia w życie Porozumienia TRIPS przekraczają możliwości ekonomiczne większości z tych państw. Bezustannie są one jednak kontrolowane przez kraje wysoko uprzemysłowione i stale zagrożone "czarną listą". Jakby tego było mało, kraje rozwijające się przymuszane są do podpisywania Układu GATS (Układ ogólny w sprawie handlu usługami)[19], jak również Umów o wolnym handlu z krajami wysoko uprzemysłowionymi, takimi jak Stany Zjednoczone czy państwa należące do Unii Europejskiej. Amerykańskie i unijne Umowy o wolnym handlu zawierają rozdział poświęcony własności intelektualnej, znany jako TRIPS-Plus, dotyczy on zarówno działań, których celem jest lepsza niż gwarantowana przez Porozumienie TRIPS ochrona interesów właścicieli praw autorskich, jak i środków zmierzających do zredukowania zakresu ograniczeń i odstępstw od praw autorskich[20]. Umowy o wolnym handlu zmuszają także kraje rozwijające się do podpisywania kolejnych porozumień dotyczących własności intelektualnej, nawet jeśli państwa te nie osiągnęły jeszcze takiego stopnia rozwoju, który pozwoliłby im podołać dodatkowym zobowiązaniom i obciążeniom finansowym. Kraje rozwijające się muszą zagwarantować, że do 2006 roku ich regulacje prawne dotyczące własności intelektualnej zostaną dostosowane do Porozumienia TRIPS. Wiele z tych państw dalekich jest od zmieszczenia się w wyznaczonym terminie. Kraje najsłabiej rozwinięte muszą do 2016 roku przystosować do wymogów Porozumienia TRIPS przepisy farmaceutyczne[21 ]. Przyjęcie Porozumienia TRIPS-Plusprzyspieszyłoby ten proces, przysparzając krajom rozwijającym się znacznie więcej problemów społeczno-ekonomicznych. Ostatnimi laty Maroko[22], Jordania[23], Bahrajn[24], Singapur[25], Australia, Chile[26] i niektóre państwa Ameryki Środkowej[27] uległy naciskom krajów wysoko rozwiniętych. Od jakiegoś czasu Unia Związku Celnego Południowej Afryki SACU, w skład której weszły RPA, Namibia, Suazi, Botswana i Lesoto, prowadzi negocjacje dotyczące umowy o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi, Unią Europejską i innymi krajami wysoko rozwiniętymi. Państwa zrzeszone w SACU pracują także nad przygotowaniem zarówno wielostronnych, jak i dwustronnych umów z innymi krajami rozwijającymi się, w tym z południowoamerykańską MERCOSUR (Wspólny Rynek Południa), Indiami i Chinami. Z czasem państwa te mogłyby stworzyć konkurencyjny blok handlowy. Ustawa o Wzroście i Szansach Afryki (AGOA)Czy kraje należące do SACU, a także inne afrykańskie państwa, rzeczywiście potrzebują umów o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi? To sprawa dyskusyjna, bowiem wiele z nich już korzysta z przywilejów bezcłowego rynku, eksportując 95% własnych produktów w ramach AGOA - ustawy przyjętej przez amerykański Kongres w roku 2000[28]. Do chwili obecnej Stany Zjednoczone wyznaczyły 37 krajów, które mogą korzystać z przywilejów bezcłowego handlu określonymi produktami. Państwa te musiały przyjąć lub są w trakcie przygotowań, zasady TRIPS dotyczące własności intelektualnej. Jeśli nie spełnią tych żądań, zostaną wykluczone z AGOA lub umieszczone na "czarnej liście"[29]. AGOA jest przez Stany Zjednoczone nowelizowana każdego roku. Chociaż program, o którym mowa w ustawie, ma trwać do 2015 roku, Stany Zjednoczone mogą się z niego wycofać w każdej chwili. Subsaharyjska Afryka (region obejmujący 48 państw i zamieszkiwany przez ponad 643 miliony ludzi) od dawna spychana jest na margines światowego handlu. Stany Zjednoczone importują z tego rejonu mniej niż 2% wszystkich produktów, ale państwa uczestniczące w AGOA czerpią z tego spore korzyści handlowe. Jednakże głównymi beneficjentami AGOA są amerykańskie przedsiębiorstwa, które w tym regionie mają zagwarantowane znaczne preferencje. Chociaż amerykański eksport do Afryki stanowi zaledwie 1% całości eksportu tego kraju, Stany Zjednoczone eksportują blisko 80% więcej towarów do subsaharyjskiej Afryki niż do wszystkich byłych republik Związku Radzieckiego i państw Europy Wschodniej razem wziętych[30]. Brak poczucia trwałości oraz nieustanna kontrola krajów uczestniczących w AGOA, nasila ich zależność od Stanów Zjednoczonych. AGOA jest z pewnością ważnym krokiem na drodze do umowy o wolnym handlu, umacnia partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi. Kraje rozwijające się mogłyby skorzystać z AGOA, nabrać większej pewności działania i zacząć przyciągać zagranicznych inwestorów, jednakże jeśli umowa o wolnym handlu nie zapewni krajom rozwijającym się przede wszystkim możliwości realizowania ich podstawowych potrzeb, krok ten nigdy nie zostanie podjęty, ponieważ wzrośnie poziom ubóstwa i nierówności[31]. Co dla krajów afrykańskich oznacza umowa o wolnym handlu?Zgodnie z definicją, umowa o wolnym handlu to porozumienie, które ustanawia swobodny przepływ towarów i usług pomiędzy partnerami handlowymi bez względu na granice państw[32]. Porozumienia amerykańskie i unijne zawierają rozdział dotyczący własności intelektualnej, znany jako TRIPS-Plus, który zaostrza już istniejące regulacje prawne dla wszystkich typów własności intelektualnej. Wspiera kontrowersyjny amerykański Akt o prawach autorskich w cyfrowym tysiącleciu (DMCA), ustawę o przedłużeniu okresów ochrony praw autorskich Sonny'ego Bono oraz dyrektywę unijną dotyczącą praw autorskich (EUCD). Kraje wysoko rozwinięte bezwstydnie promują TRIPS-Plus jako rozwiązanie korzystne dla państw rozwijających się. A przecież TRIPS-Plus rozszerza znaczenie takich pojęć, jak prawa autorskie, patenty oraz ochrona znaków handlowych, zwiększa także zakres obiektów i zjawisk, które powinny podlegać ochronie prawnej. Eliminuje również tradycyjne ograniczenia i restrykcje, które służyć miały interesom publicznym. Wielostronne negocjacje handlowe prowadzone przez Światową Organizację Handlu (WTO) stają się coraz bardziej skomplikowane, gdyż interesy krajów rozwijających się różnią się znacznie od interesów państw wysoko uprzemysłowionych. Każdy kolejny etap wymaga coraz dłuższych negocjacji. Kraje wysoko rozwinięte, podpisując umowy o wolnym handlu poza tym forum, agresywnie wprowadzają swoją politykę dotyczącą światowego handlu. Założenie jest takie, że czego nie uda im się osiągn poprzez zawieranie porozumień wielostronnych, osiągają dzięki porozumieniom dwustronnym. Harmonizacja kontra konkurencjaTRIPS-Plus popierany jest jako mechanizm niezbędny dla harmonizacji praw własności intelektualnej na skalę światową. Stany Zjednoczone i Unia Europejska posługują się taką samą terminologią, jednakże ich regulacje dotyczące praw autorskich dalekie są od zharmonizowania. Na przykład, prawo unijne mocno chroni tzw. prawa moralne autorów, podczas gdy ustawodawstwo amerykańskie tego nie robi. Do tej pory brakuje harmonizacji amerykańsko-australijskich w umowach handlowych. Dotyczy to np. kwestii okresu ochrony prawnej problemu "fair dealing" i "fair use", zagadnienia oryginalności i moralnych praw autorskich[33 ]. Amerykańskie umowy o wolnych handlu dalekie są od stosowania darmowego modelu i uczciwej gry. Kraje, które już umowy te podpisały, muszą wiele poświęcić, aby uzyskać dostęp do światowego rynku. Muszą stosować znaczniej bardziej restrykcyjne prawa autorskie, na przykład dwudziestoletni okres ochrony prawnej. W efekcie obowiązujące w Maroku prawa autorskie nie przystają do regulacji stosowanych w większości państw afrykańskich. Ma to znaczący wpływ na edukację, funkcjonowanie bibliotek oraz wymianę informacji na poziomie międzynarodowym. Jak więc umowa taka może być uczciwa, skoro jej głównymi beneficjentami są kraje wysoko rozwinięte? Jak może być darmowa, jeśli w drastyczny sposób zwiększa odpływ gotówki do krajów wysoko rozwiniętych? Czy rzeczywiście umowy pomiędzy krajami wysoko rozwiniętymi a rozwijającymi się służą harmonizacji? Otóż nie, zdecydowanie nie. Wykorzystywane są przez bogate państwa jako narzędzia pomagające w zwalczaniu konkurencji i jako argument przetargowy wykorzystywany przeciwko krajom biednym. Za wszelkie korzyści handlowe państwa rozwijające się - które rozpaczliwie starają się wejść na światowe rynki - muszą zapłacić wysoką cenę. Stają się pionkami w rękach bogatych państw, posługujących się metodą kija i marchewki. Taki nierównomierny układ sił może grozić podjęciem bardzo restrykcyjnych działań, takich jak wprowadzenie kontrowersyjnej polityki rolnej Unii Europejskiej czy amerykańskich inicjatyw antydumpingowych. Trudno nie zauważyć obłudy w zachowaniu bogatych państw, które z jednej strony wychwalają wolny handel, a z drugiej zazdrośnie strzegą swoich rynków rolnych, w jakich kraje rozwijające się z oczywistych przyczyn mają przewagę[34]. Tak zwana "globalna harmonizacja" powinna raczej nosić nazwę "amerykanizacji", "europeizacji" czy "kolonializmu i imperializmu wiedzy". Mimo że postanowienia TRIPS-Plus są mocno krytykowane przez obywateli tychże państw, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, kraje te nadal umacniają reżim prawny przy podpisywaniu dwustronnych umów handlowych z innymi państwami. Jeżeli kraje rozwijające się wynegocjują nieproporcjonalne ustępstwa w dwustronnych umowach handlowych, trudno będzie później sytuację tę sprostować podczas wielostronnych rozmów w Światowej Organizacji Handlu. Kraje wysoko rozwinięte nie będą już miały żadnego poważnego interesu w usunięciu istniejących barier handlowych[35]. Gdyby negocjacje toczyły się tylko na gruncie WTO, bez podpisywania dwustronnych umów handlowych, mniejsze państwa mogłyby przynajmniej połączyć swoje siły przetargowe. W rezultacie umowy te byłyby bardziej zrównoważone i prawdopodobnie z czasem doprowadziłyby do całkowitej likwidacji barier handlowych, na czym skorzystałyby wszystkie państwa[36]. Niestety, bogate, silne kraje kontynuują swoje praktyki. Niepokojące w zawieraniu umów wolnego handlu jest to, że mogą one odwrócić światową tendencję do liberalizacji handlu i doprowadzić do powstania potężnych, konkurujących ze sobą bloków handlowych, takich jak Stany Zjednoczone i cała półkula zachodnia; Unia Europejska i sąsiadujące z nią kraje; Japonia i jej handlowi partnerzy w Azji i na Wybrzeżu Pacyfiku. W efekcie odbiłoby się to negatywnie na procesie swobodnej, wielostronnej wymiany handlowej, a to z kolei znacznie zaszkodziłoby krajom rozwijającym się[37]. Niestety, rządy poszczególnych państw prowadzą negocjacje w sprawie umów o wolnym handlu za zamkniętymi drzwiami, przy niewielkim - o ile w ogóle jakimś - udziale innych zainteresowanych stron. Treść umów jest tajna i jako taka nie należy do tzw. domeny publicznej (public domain). Mówi się, że umowa o wolnym handlu zawarta pomiędzy SACU a Stanami Zjednoczonymi mogłaby być podobna to tej, jaką w 2004 roku zawarła z USA Australia. Umowa ta jest ostro krytykowana przez środowisko naukowe oraz bibliotekarskie Australii, która jest co prawda krajem wysoko rozwiniętym, ale równocześnie importerem netto własności intelektualnej[38]. Czy uczciwe byłoby wobec rozwijających się i najsłabiej rozwiniętych państw Afryki podpisywanie podobnych umów? Jak mogą afrykańscy badacze, nauczyciele i bibliotekarze zaakceptować umowę, która z pewnością nasiliłaby problemy z dostępem do informacji i wiedzy oraz z ich wymianą na kontynencie afrykańskim? Stany Zjednoczone są głównym światowym eksporterem, podczas gdy cała Afryka ma zaledwie 2% udziału w globalnym handlu[39]. Procent ten jest znacznie niższy w przypadku państw SACU. Jak zatem można mówić o równorzędnym partnerstwie? Różne grupy konsumenckie oraz sektor edukacyjny wystosowały do rządu RPA petycje, w których protestują przeciwko zamieszczaniu w umowach o wolnym handlu zapisów dotyczących własności intelektualnej oraz innych kontrowersyjnych klauzul. Państwom skupionym w SACU udało się doprowadzić do wyłączenia rozdziałów dotyczących własności intelektualnej, inwestycji oraz konkurencji z umowy podpisanej z Europejskim Stowarzyszeniem Wolnego Handlu (EFTA), do którego należą Islandia, Norwegia, Szwajcaria i Lichtenstein[40]. Rozmowy na ten sam temat prowadzone z Unią Europejską utknęły w martwym punkcie. Po długiej przerwie w październiku 2005 roku na nowo podjęte zostały negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi, a datę ich ostatecznego zakończenia wyznaczono na grudzień 2006 roku[41]. Xavier Carim, negocjator ds. handlu reprezentujący RPA, poinformował nieoficjalnie, że umowy o wolnym handlu prowadzą kraje SACU "na tereny, do których kraje te nie są jeszcze gotowe się udać". Wszystko, co stoi na przeszkodzie w rozwoju państw SACU nie jest brane pod uwagę w negocjacjach[42]. Nie będzie łatwo krajom należącym do SACU rzucić wyzwanie agresywnej polityce handlowej, jaką prowadzą Stany Zjednoczone. Jednakże jest nadzieja, że dla dobra edukacji i bibliotek uda się odrzucić kontrowersyjne zapisy, w tym rozdział dotyczący własności intelektualnej oraz TRIPS-Plus. Wpływ zapisu o własności intelektualnej oraz TRIPS-Plus na państwa afrykańskieUmowy o wolnym handlu zawierane z krajami wysoko rozwiniętymi dotyczą wielu kwestii, niejednokrotnie bardzo kontrowersyjnych, których omówienie wykracza poza ramy niniejszego artykułu. Skupimy się zatem na tych aspektach rozdziału poświęconego własności intelektualnej zamieszczanego w amerykańskich umowach o wolnym handlu, które mają zasadniczy wpływ zarówno na edukację i biblioteki, jak i na osoby z upośledzeniem wzroku i słuchu w Afryce. Rozdział dotyczący własności intelektualnej nakłada dwudziestoletni okres ochrony prawnej, znacznie przekraczający minimalne standardy umów międzynarodowych, jakie przyjęła większość państw afrykańskich. W oczywisty sposób narusza to tradycyjną równowagę pomiędzy interesami właścicieli praw autorskich a ich użytkownikami, równowagę, która leży u podstaw idei własności intelektualnej. Ma to poważny wpływ na edukację, prowadzenie badań, dostęp do wiedzy oraz politykę prorozwojową. Wielkie zagraniczne korporacje przejmą kontrolę nad dostępem do wiedzy i dziedzictwa kulturowego na następne 20 lat. Użytkownicy będą mieli do dyspozycji znacznie mniej materiałów, za to przez ponad 20 lat płacić będą tantiemy, przeważnie w obcej walucie. Odpływ gotówki negatywnie wpłynie na sytuację gospodarczą państw, które są importerami netto własności intelektualnej. Rosnące koszty oznaczać będą potężne finansowe obciążenie dla i tak już niedofinansowanych instytucji związanych z edukacją. Powszechny dostęp do książek, filmów i muzyki zostanie ograniczony przez dalsze 20 lat. Prace, które powinny być dobrem wspólnym, będą przez 20 lat chronione prawami autorskimi. Copyright obejmie różne prace bez względu na to, czy ich autorzy chcą, aby były one chronione lub wykorzystywane w sposób komercyjny. Ponieważ jedynie ok. 4% prac chronionych prawami autorskimi, powstałych ponad 20 lat temu, jest dostępnych na komercyjnych zasadach, oznacza to, że dostęp do 96% dorobku kultury XX wieku będzie zablokowany[43]. Z pewnością zmniejszy to tzw. domenę publiczną. Autorzy, pracując nad nowymi dziełami, będą mogli wykorzystywać znacznie mniej publikacji niż dotychczas. Powstawanie nowych prac zależy bowiem od bogatej i żywotnej domeny publicznej. Nasilą się trudności w dostępie i wymianie informacji, zwłaszcza dla celów edukacyjnych. W rozdziale dotyczącym własności intelektualnej w jednakowy sposób potraktowano badania naukowe, edukację i rozrywkę, a więc nieżyjący pisarze, reżyserzy czy autorzy piosenek będą mogli przez dodatkowe 20 lat - faktycznie zza grobu - zachować kontrolę nad swoimi dziełami[44]. Prawa autorskie stanowią poważną przeszkodę w prowadzeniu projektów digitalizacyjnych przez instytucje edukacyjne, biblioteki i archiwa, gdyż w przypadku adaptacji i konwersji dla każdego obiektu wymagane jest pozwolenie. Dłuższy okres ochrony prawami autorskimi wpłynie zatem na organizację pracy, a przede wszystkim na stan finansów tych instytucji. Zapisy prawne dotyczące własności intelektualnej w znaczący sposób wpłyną na liczbę użytkowników materiałów elektronicznych, zmniejszy się już i tak niewielki odsetek tych mieszkańców Afryki, którzy mają dostęp do mediów. W chwili obecnej zaledwie 7% mieszkańców RPA posiada dostęp do Internetu[45], 43% szkół państwowych pozbawionych jest elektryczności[46], tylko 12,3% państwowych szkół wyposażonych jest w komputery mające służyć celom edukacyjnym[47]. Odsetek ten jest znacznie mniejszy w innych krajach afrykańskich. W przypadku oprogramowania, bardziej nawet niż w przypadku literatury, muzyki czy telewizji, okres ochrony prawnej (zgodny z założeniami TRIPS-Plus) w absurdalny sposób przekroczyłby czas komercyjnej użyteczności tych programów[48]. Z powodu różnych afrykańskich rozwiązań prawnych dzisiejsze umowy międzynarodowe muszą być tak negocjowane, by ułatwiały realizację projektów edukacyjnych. Zawężenie domeny publicznej i rozszerzenie zakresu działania praw autorskich spowoduje tylko, że ci, którzy wiele robią na rzecz edukacji ludności afrykańskiej, będą zmuszeni pokonywać kolejne przeszkody. Technologie zabezpieczające przed użyciem niezgodnym z prawemW postanowieniach TRIPS-Plus zawartych w amerykańskiej umowie o wolnym handlu znalazła się propozycja stosowania środków zabezpieczających przed bezprawnym użyciem, wykraczająca poza zobowiązania podjęte przez poszczególne kraje w ramach WIPO. Postanowienia TRIPS-Plus zabraniają działań niezgodnych z prawem oraz rozpowszechniania narzędzi i technologii wykorzystywanych do jego omijania. Właściciele praw autorskich mają siłę, by jednostronnie eliminować zasadę dozwolonego użytku, powstrzymywać prowadzenie badań naukowych czy uniemożliwiać zastosowanie programów przetwarzających tekst na mowę, stosowanych przez osoby niewidome. Mogą wprowadzać zróżnicowane ceny, korzystając z technologicznych środków ochrony, takich jak blokady czy kody zabezpieczające w książkach elektronicznych, płytach CD lub systemy szyfrowania zawartości płyt DVD. Te kontrowersyjne zapisy prawne mogą monopolizować rynek narzędzi i sprzętu obsługującego media cyfrowe[49]. Zabezpieczenia technologiczne, które uniemożliwiają konkurencji tworzenie urządzeń współpracujących z danym sprzętem, coraz częściej stosowane są przy produkcji towarów takich jak: płyty DVD, tusze do drukarek czy zamki w drzwiach do garażu, itp.[50]. Mogą także wpłynąć na słaby przyrost rodzimej wiedzy w elektronicznych bazach danych kontrolowanych przez międzynarodowe korporacje zajmujące się zawartością baz w krajach rozwijających się. Regulacje te utrudniają także w krajach rozwijających się rozwój przemysłu związanego z tworzeniem oprogramowania oraz realizację projektów open access, stanowią barierę we wdrażaniu technologii ICT. Ponieważ stosowanie technologii zabezpieczających, usankcjonowane prawnie, nie zachowuje równowagi gwarantowanej w prawie autorskim, jest ono niezgodne z prawami publicznymi[51]. TRIPS-Plus mocno ingeruje również w działalność dostawców usług internetowych, nawet dla celów zgodnych z prawem. Wymaga się od nich, aby po otrzymaniu powiadomienia od właściciela praw autorskich usuwali z sieci materiały uznane za naruszające te prawa. Zjawisko to może mieć znaczący wpływ na wolność słowa, a mniejsze instytucje narażać na nadużycia, wykorzystanie czy nawet zamknięcie za sprawą potężnych korporacji[52]. Powtarzam raz jeszcze, duże korporacje mogą przejąć kontrolę nad informacją. Kraje rozwijające się muszą zatem walczyć z prawami nakazującymi stosowanie technologii zabezpieczających, gdyż mają one poważny wpływ na wolność obywatelską, innowacyjność, prowadzenie badań naukowych oraz konkurencyjność. Ograniczają, a nawet całkowicie uniemożliwiają stosowanie zasady dozwolonego użytku oraz wyjątków, dopuszczalnych przez lokalnie obowiązujące prawa autorskie. TRIPS-Plus a ochrona zdrowia publicznegoDeklaracja z Doha[53] dotycząca Porozumienia TRIPS oraz ochrony zdrowia publicznego uznaje, że Porozumienie TRIPS jako międzynarodowy instrument ochrony własności intelektualnej, powinno we wszystkich krajach działać na rzecz ochrony zdrowia publicznego i nie pozostawać w sprzeczności z jej założeniami[54]. W Wielkiej Brytanii Komisja ds. Praw Własności Intelektualnej[55] wprost przyjęła Deklarację z Doha[56]. Deklaracja ta zachęca kraje rozwijające się do stosowania obowiązkowego licencjonowania i zasad otwartej konkurencji w celu poprawy dostępu do podstawowych leków. TRIPS-Plus niweczy postanowienia Deklaracji z Doha, podważając wyjątki, o których była mowa w TRIPS. Ogranicza zdolność słabszych partnerów umów bilateralnych czy regionalnych do promowania innowacji technologicznych, transferowania i rozpowszechniania technologii, stosowania środków niezbędnych do ochrony zdrowia publicznego oraz do zabezpieczenia się przed nadużyciami właścicieli praw do patentów[57]. Ogranicza także wolną konkurencję w produkcji niezastrzeżonych leków oraz ich eksport do innych państw. 70% wszystkich przypadków HIV/AIDS na całym świecie dotyczy subsaharyjskiej Afryki[58]. Gdyby przyjęte zostało TRIPS-Plus, zdrowie publiczne w tym regionie, a tym samym miliony istnień ludzkich, byłyby poważnie zagrożone. TRIPS-Plus zaostrza ochronę patentową, co dla międzynarodowych korporacji jest doskonałym sposobem na umocnienie ich monopolu, zwłaszcza w przemyśle farmaceutycznym. Porozumienie to w znacznej mierze uniemożliwia wyjęcie pewnych wynalazków spod ochrony patentowej, na przykład oprogramowania, metod biznesowych czy żywych organizmów i kłóci się z wyjątkami zapisanymi w prawie patentowym RPA i innych państw afrykańskich. Popierając TRIPS-Plus, Stany Zjednoczone faktycznie nie wywiązują się z publicznej obietnicy wspierania krajów rozwijających się w wypełnianiu przez nie obowiązku ochrony zdrowia publicznego. Tymczasem w rzeczywistości należałoby raczej promować elastyczność w wyznaczaniu stosownych poziomów ochrony patentowej w danym państwie, niż starać się o uzależniony od przyjęcia TRIPS-Plus dostęp do amerykańskiego rynku[59]. Państwa afrykańskie muszą priorytetowo traktować sprawę ochrony zdrowia publicznego i wypracować politykę dotyczącą własnych interesów handlowych. Muszą tak szybko, jak to możliwe wprowadzić w życie postanowienia Deklaracji z Doha oraz elastyczne założenia TRIPS. Czy Afryka powinna przyjąć TRIPS-Plus?Przyjęcie postanowień TRIPS-Plus w Afryce oznaczałoby poważne ograniczenia własnych tradycyjnych praw autorskich i przywilejów związanych z dozwolonym użytkiem oraz utrudnienia w legalnej działalności bibliotek i archiwów, a także w prowadzeniu badań naukowych. Zagrażałoby także ochronie zdrowia publicznego i wywarłoby negatywny wpływ na gospodarkę oraz politykę prorozwojową. Przyczyniłoby się do zwiększenia poziomu ubóstwa i nierówności. Jakie korzyści mogą czerpać kraje rozwijające się z praw, które nadmiernie chronią zagraniczne wytwory wiedzy i jednocześnie utrudniają rozwój ich rodzimej, bardzo jeszcze kruchej nauki?[60] O jakich korzyściach mowa, skoro zamożność Północy rośnie ich kosztem? Postanowienia TRIPS-Plus mają również poważny wpływ na innowacyjność, poszanowanie prywatności oraz konkurencyjność. Mocno rozszerzają zakres praw autorskich, obejmując nimi coraz więcej danych, co siłą rzeczy ograniczy dostęp do informacji z domeny publicznej. Społeczeństwo zostanie pozbawione dostępu do danych technicznych i naukowych, różnej kategorii faktów i ich opracowań. A to źle wpłynie na edukację i działalność bibliotek[61]. Restrykcyjne postanowienia zawarte w rozdziale dotyczącym własności intelektualnej osłabiają demokrację oraz narodową suwerenność i w oczywisty sposób przeczą społecznym oczekiwaniom[62]. Umieszczenie takich zapisów w umowie o wolnym handlu spowoduje, że szanse krajów rozwijających się na wprowadzenie pewnych elastycznych zasad będą zawsze niweczone. Drzwi prowadzące do szerokiego dostępu do wiedzy skutecznie zatrzasną się przed ich nosem. Ochrona własności intelektualnej nie może być postrzegana jako cel sam w sobie. Harmonizacja praw wprowadzana przy pomocy wielostronnych czy dwustronnych porozumień, nie może prowadzić do poszerzania standardów ochrony we wszystkich krajach bez względu na poziom ich rozwoju[63]. Lepiej zatem byłoby, gdyby kraje afrykańskie odrzuciły rozdział traktujący o własności intelektualnej i wspierały Agencję Rozwoju przy WIPO (WIPO Development Agenda)[64], której utworzenie zaproponowały Argentyna i Brazylia w imieniu czternastu krajów rozwijających się, w tym grupy państw afrykańskich. Kraje Afryki powinny popierać Układ w sprawie dostępu do wiedzy (Access to Knowledge Treaty - A2K)[65], do czego wzywają za pośrednictwem WIPO różne grupy konsumenckie, społeczeństwa obywatelskie, IFLA oraz biblioteki na całym świecie. Powołanie afrykańskiego forum ds. praw autorskichPonieważ właściciele praw autorskich zwiększają kontrolę nad informacją, bibliotekarze i nauczyciele w Afryce muszą podjąć wyzwanie i walczyć o ochronę dostępu do informacji oraz promować wymianę wiedzy. By tak się stało, niezbędna jest na tym kontynencie jakaś forma współpracy. W związku z tym w 2004 roku zwróciłam uwagę Południowo-Afrykańskiej Wspólnoty Rozwoju SADC (w skład SADC wchodzi 14 krajów rozwijających się: Angola, Botswana, Demokratyczna Republika Konga, Lesoto, Malawi, Mauritius, Mozambik, Namibia, Seszele, RPA, Suazi, Tanzania, Zambia i Zimbabwe) oraz Stałej Konferencji Stowarzyszeń Bibliotekarskich Środkowej, Wschodniej i Południowej Afryki (SCECSAL) w Ugandzie na konieczność utworzenia afrykańskiego forum ds. praw autorskich, zajmującego się problemami copyrightu i współpracą w tej materii w Afryce. Forum zostanie powołane na międzynarodowej konferencji, która odbędzie się w dniach 28-30 listopada 2005 roku w Kampali (Uganda). [Przypis redaktora: na konferencji tej faktycznie założono The African Copyright & Access to Information Alliance (ACAIA)]. Aby sprostać rzeczywistym afrykańskim problemom związanym z dostępem do wiedzy, gorąco polecam, co następuje:
Na zakończenie apeluję do osób czytających ten artykuł, a pochodzących z krajów zmuszanych do wprowadzania TRIPS-Plus, aby powstrzymywały rządy swoich państw przed podpisywaniem takich umów. Powinny one raczej w pełni popierać Agencję Rozwoju przy WIPO, Układ w sprawie dostępu do wiedzy (A2K) i inne pro-rozwojowe inicjatywy, by pomóc swoim krajom szybko zmienić status z "rozwijających się" na "rozwinięte" oraz umożliwić równoprawny udział w globalnym rynku. Jakże lepszy byłby to dla nas wszystkich świat. Przekład za zgodą autora: Joanna Grześkowiak Reprinted by permission of Sage Publications Ltd from Denise Nicholson, Free trade agreements and trip-plus: implications for developing countries in Africa, Copyright (? SAGE Publications, 2006) Przypisy[1] South Centre. Geneva. Once Industrialised, Preach Free Trade. In Bulletin. No. 40, 30 July 2002. Accessed at: http://www.southcentre.org/info/southbulletin/bulletin40/bulletin40.pdf on 1 August 2005. [2] CHANG, H. J. Kicking Away the Ladder: How the Economic and Intellecutal Histories of Capitalism Have Been Re-Written to Justify Neo-Liberal Capitalism Accessed at: http://www.paecon.net/PAEtexts/Chang1.htm on 2 August 2005. [3] Information from Mr. Adi Paterson, Director-General of SA Dept. of Science and Technology, at DTI/WIPO Workshop in Pretoria, South Africa, on 30 June 2005. [4] The World Fact Book. Accessed at: http://www.thewebnewsroom.com/fact-book/factbook/fields/2046.html on 5 August 2005. [5] Census `96. Statistics South Africa at www.statssa.org.za (Information provided by Project Literacy. ABET report - http://www.projectliteracy.org.za/education.htm). [6] E-mail from Frans Boot of SA Statistics (FransB@statssa.gov.za) to Denise Nicholson dated 15 November 2005. [7] World Intellectual Property Organization (WIPO). Geneva. Support to NEPAD. Period of report: 2003-2004. Accessed at: http://www.un.org/africa/osaa/cpcreports/30.WIPO_formatted.pdf on 1 August 2005. [8] Universal Declaration of Human Rights. Accessed at: http://www.un.org/Overview/rights.html on 5 August 2005. [9] IFLA/FAIFE. Libraries and Intellectual Freedom. Pg. 1. Accessed at: http://www.ifla.org/faife/faife/presen.htm on 5 August 2005. [10] ASMAL, K. Knowledge is not a product to be bought or sold. In ANC Today. Vol. 3, no. 41, 17-23 October 2003. Accessed at: http://www.anc.org.za/ancdocs/anctoday/2003/at41.htm#art2 on 2 August 2005. [11] Languages of the World. Text Transcript of Languages on the Continent: Africa. Accessed at: http://www.nvtc.gov/lotw/flashDemo.html on 3 August 2005. [12] United Nations. New York. AIDS orphans in sub-Saharan Africa: a looming threat to future generations. Accessed at: http://www.un.org/events/tenstories/story.asp?storyID=400 on 3 August 2005. [13] South Africa. Dept. of Education. South Africa Schools Needs Register 2000. [14] ROBINSON, G. Email from Gerard.robinson@dalro.co.za to Denise Nicholson dated 8 August 2005. [15] Royal Society for the Encouragement of Arts, Manufactures and Commerce, UK. International Commission calls for Governments to adopt new public interest benchmarks for intellectual property ?14/10/2005. Accessed at: http://www.rsa.org.uk/news/news_closeup.asp?id=1264 on 15 October 2005. [16] WIPO Copyright Treaty. Preamble accessed at: http://www.wipo.int/treaties/en/ip/wct/trtdocs_wo033.html#preamble on 3 August 2005. [17] International Federation of Library Associations and Institutions (IFLA). The IFLA Position on copyright in the digital environment. Accessed at: http://www.ifla.org/III/clm/p1/pos-dig.htm on 1 August 2005. [18] Agreement on Trade-Related Aspects of Intellectual Property Rights. Accessed at: http://www.wto.org/english/tratop_e/trips_e/t_agm0_e.htm on 3 August 2005. [19] World Trade Organization. Geneva. Structure of the GATS. Accessed at: http://www.wto.org/english/tratop_e/serv_e/gats_factfiction4_e.htm on 1 August 2005. [20] Quaker United Nations Office (QUNO). Geneva. Musungu, Sisule, F and Dutfield, Graham. Multilateral agreements and a TRIPS-plus world: The World Intellelctual Property Organisation (WIPO).Accessed at: http://www.geneva.quno.info/pdf/WIPO(A4)final0304.pdf on 3 August 2005. [21] World Trade Organization. Geneva. Declaration on the TRIPS agreement and public health. Par. 7. Accessed at: http://www.wto.org/english/thewto_e/minist_e/min01_e/mindecl_trips_e.htm on 1 August 2005. [22] Morocco-US Free Trade Agreement. Accessed at: http://www.ustr.gov/Trade_Agreements/Bilateral/Morocco_FTA/Section_Index.html on 3 August 2005. [23] Jordan-US Free Trade Agreement. Accessed at: http://www.jordanusfta.com on 3 August 2005. [24] Bahrain-US Free Trade Agreement. Accessed at: http://www.fta.gov.bh on 3 August 2005. [25] Thailand-US Free Trade Agreement. Accessed at: http://www.tusbc.org on 3 August 2005. [26] Bilateral agreements and a TRIPS-plus world: the Chile-US FTA. Accessed at: http://www.bilaterals.org/article.php3?id_article=884 on 2 August 2005. [27] Central America-Dominican Republic-US Free Trade Agreement. Accessed at: http://www.ustr.gov/Trade_Agreements/Bilateral/CAFTA/CAFTA-DR_Final_Texts/Section_Index.html on 3 August 2005. [28] About AGOA. Accessed at: http://www.agoa.info on 1 November 2005. [29] International Intellectual Property Alliance. U.S. Trade Tools. Accessed at: http://www.iipa.com/agoa.html on 4 August 2005. [30] Export America. Office of Africa, Market Access and Compliance. Trade with Sub-Saharan Africa. Accessed at: http://www.export.gov/exportamerica/NewOpportunities/no_SubSahara.html on 4 August 2005. [31] ONG`WEN, Odour. The Political Economy of Regional Trade Agreements in Africa. In SEATINI Bulletin. Vol. 7, No. 6, 31 March & 15 April 2004. Accessed at: http://www.bilaterals.org/article.php3?id_article=257 on 3 August 2005. [32] Fedex. Glossary: Free Trade Agreements. Accessed at: http://www.fedex.com/ca_english/shippingguide/glossary.html on 4 August 2005. [33] Australia-US Free Trade Agreement. Accessed at: http://www.dfat.gov.au/trade/negotiations/us.html on 3 August 2005. [34] TAYOB, Riaz. The rich world is playing dirty. Pg. 2. Accessed at: http://www.businessday.co.za/articles/topstories.aspx?ID=BD4a73959 on 4 August 2005. [35] U.S. Congressional Budget Office. The Pros and Cons of Pursuing Free Trade Agreements. In Economic and Budget Issue Brief, 31 July 2003. pg. 8. Accessed at: http://www.cbo.gov/showdoc.cfm?index=4458&sequence=0 on 4 August 2005. [36] U.S. Congressional Budget Office. Ibid. [37] U.S. Congressional Budget Office. Ibid. [38] AUSFTA Treaty and Negotiations. Accessed at: http://www.dfat.gov.au/trade/negotiations/us.html on 2 August, 2005-11-12; Joint Standing Committee on Trieaties, The Australia-United Free Trade Agreement. Report 61(June 2004). Accessed at: http://www.aph.gov.au/senate/committee/legcon_ctte/copyright/report/index.htm; Senate Select Committee on the Free Trade Agreement between Australia and the United Sates of America, Final Report, (August 2004). Accessed at: http://www.aph.gov.au/Senate/committee/freetrade_ctte/report/final/ch05.htm; Senate Legal and Constitutional Legislation Committee., Copyright Amendment Bill 2004, 7 December 2004. Accessed at: http://www.aph.gov.au/senate/committee/legcon_ctte/copyright/report/index.htm Rimmer, M. " Roundtable on Intellectual Property and the United States-Australia free Trade Agreement,"Senate Select Committee on the Free Trade Agreement, 17 May 2004. Accessed at: http://www.aph.gov.au/hansard/senate/commttee/S7663.pdf; Rimmer, M. "Public Hearing on the United States-Australia Free Trade Agreement ", Joint Standing Committee on Treaties, Australian Parliament House, 4 May 2004, pgs. TR 49-TR69. Accessed at: http://www.aph.gov.au/house/committee/jsct/usafta/transcripts/canberra4mayp.pdf; Rimmer, M. Submission on the United States-Australia Free Trade Agreement And The Copyright Term Extension to the Senate Select Committee on Treaties, April 2004. Accessed at: http://www.aph.gov.au/house/committee/jsct/usafta/subs/SUB027.pdf. (All the above references were accessed on 2 August 2005). [39] Sunday Times. Free trade areas the answer to poor African growth. 26 February 2004. In Tralac Trade Briefs. Accessed at: http://www.tralac.org/scripts/content.php?id=2362 on 4 August 2005. [40] European Free Trade Association (EFTA). Accessed at: http://www.suntimes.co.za/zones/sundaytimesNEW/business/business1110275052.aspx on 1 August 2005. [41] COHEN, Tim and LOURENS, Carli. Sacu and US to resume trade talks. In Business Day, 1 September 2005. Accessed at: http://www.businessday.co.za |
| |||