W dniach 19-24 maja 2005 r. Biblioteka Główna Politechniki Krakowskiej (PK) zorganizowała dla swoich pracowników oraz zaproszonych gości wyjazd oferujący możliwość zwiedzenia i zapoznania się z funkcjonowaniem dwóch bibliotek niemieckich i jednej holenderskiej. Odwiedziliśmy Die Deutsche Bibliotek we Frankfurcie nad Menem, Niedersaechisische Staats- und Universitaetsbibliothek w Getyndze oraz Bibliotheek Technische Uniwersyteit Delft.
Wybór tych właśnie bibliotek był spowodowany chęcią zobaczenia, a może nawet podpatrzenia rozwiązań architektonicznych i funkcjonalnych w nowoczesnych i ciekawych budynkach. Wszystkie trzy biblioteki powstały w ostatnim 15-leciu. Zostały zbudowane w podobnym stylu architektonicznym jako kompozycja ze szkła, betonu i metalu. Wszystkie te instytucje gromadzą i przechowują zarówno konwencjonalne zbiory, jak i udostępniają zbiory elektroniczne, czy to z nośników fizycznych, czy z sieci.
Wizyta stworzyła możliwość poznania z autopsji rozwiązań organizacyjnych i funkcjonalnych w zakresie obsługi użytkowników. Biblioteki niemieckie okazały się "kombajnami", jeżeli chodzi o gromadzenie i opracowanie zbiorów; biblioteki te to również potęgi w obsłudze użytkowników.
W wyjeździe wzięli udział obecni i emerytowani pracownicy biblioteki PK oraz zaproszeni bibliotekarze z Bielska Białej, Gliwic, Krakowa, Poznania, Warszawy i Szczecina.
We czwartek po południu z kampusu Politechniki Krakowskiej wyruszyła nasza wyprawa. Po całonocnym przejeździe dotarliśmy do Frankfurtu. Miasto przywitało nas korkiem na autostradzie, lecz i ten nie przeszkodził nam w dotarciu na umówione spotkanie w bibliotece.
Die Deutsche Bibliotek/ Frankfurt am Main jest jedną z trzech bibliotek pełniących rolę niemieckiej Biblioteki Narodowej. Jej głównymi zadaniami jest tworzenie centralnego archiwum zbiorów niemieckich oraz tworzenie w oparciu o nie bibliografii narodowej. Biblioteka prowadzi wiele projektów w zakresie opracowania zbiorów, w tym metod opracowania zbiorów dostępnych na elektronicznych nośnikach fizycznych oraz w sieci. Ważnymi pracami są również działania związane z programami dotyczącymi klasyfikacji zbiorów, w tym ich prezentowania z wykorzystaniem uniwersalnych klasyfikacji. Biblioteka powstała w 1947 r., a w budynku, który był przedmiotem naszego zainteresowania i odwiedzin, rezyduje od 1997 r.
Fot. 1. Makieta budynku DB Frankfurt
Biblioteka rozlokowana jest na czterech kondygnacjach podziemnych i trzech nadziemnych, nie jest to więc budynek wysoki, co wyniknęło z konieczności dostosowania się go ogólnej zabudowy tej części miasta. 18 tys. m2 powierzchni magazynowej mieści ok. 8 mln vol. zbiorów.
Fot. 2. Frankfurt - północno-wschodnia fasada biblioteki
Oprowadzono nas grupami po bibliotece. Pierwsza część zwiedzania obejmowała strefę dla pracowników (część magazynową i pracowniczą), na końcu zwiedzaliśmy agendy dostępne dla czytelników. Dodatkową strefę budynku stanowi część konferencyjno-rekreacyjna wraz z kawiarnią z zewnętrznym tarasem osłoniętym specjalnie zaprojektowanym murkiem wyciszającym uliczny hałas. Cześć magazynowa jest wyposażona w system transportu umożliwiający realizację ok. 1200 rewersów dziennie. Mimo iż odwiedziny w bibliotece są płatne, codziennie korzysta z niej ok. 1000 czytelników, zbiory są udostępniane jedynie na miejscu, gdzie do dyspozycji użytkowników jest ok. 350 miejsc. Złożenie zamówienia możliwe jest również on-line.
Fot. 3. Widok na czytelnie oraz w głębi na Oddział Informacji Naukowej (środkowa kondygnacja)
Uczestników wycieczki szczególnie zachwyciła część budynku w strefie dla pracowników: jasne, pełne kwiatów, przeszklone dwuosobowe pracownie dla bibliotekarzy oraz ładne kuchenki i pomieszczenia socjalne były przedmiotem lekkiej zazdrości.
Poszczególne miejsca pracy użytkowników płynnie się uzupełniają, dając z jednej strony możliwość dotarcia do informacji, z drugiej tworząc intymną atmosferę pracy. Część przeznaczona dla użytkowników została tak zaprojektowana, by umożliwiać wzajemny kontakt wzrokowy pomiędzy personelem a użytkownikami oraz pomiędzy samymi użytkownikami.
Opuszczając budynek biblioteki, nie pozostało nam nic, jak tylko pozować do grupowej fotografii na tle ceglanej rzeźby autorstwa Per Kirkeby zajmującej centralny punkt holu wejściowego.
Fot. 4. Frankfurt - hol wejściowy do biblioteki
Opuściliśmy bibliotekę, udając się na zwiedzanie starego miasta we Frankfurcie. Dotarliśmy metrem do Kościoła św. Bartłomieja. Frankfurt nie oferuje zbyt wiele zabytków. Miasto ma bardzo długą historię, ale niestety, zostało poważnie zniszczone w czasie wojny. Po wojnie zaś nikt nie myślał o odbudowie pięknych kamienic i pałaców. Stąd nawet rynek, zwany "Römer", to dekoracja teatralna, bo kilka naprawdę pięknych budynków to zbudowane od podstaw atrapy. Ogromne wrażenie sprawia widok wyrastających ponad dachami starego miasta, szklanych wieżowców, będących siedzibami największych banków. To połączenie tradycji i nowoczesności oddaje charakter tego miasta.
Fot. 5. Frankfurt
Wizytę zakończyliśmy podziwianiem pięknego budynku Starej Opery mieszczącej się na placu wieńczącym handlowe promenady centrum miasta.
Kolejnym naszym celem była położona w malowniczej Saksonii Getynga, a dokładnie Biblioteka Niedersachische Staats- und Universitatsbibliothek, która w 2002 r. otrzymała tytuł Biblioteki Roku. Instytucja ta to również przykład na wspaniałe połączenie tradycji i nowoczesności. Bogate zbiory XVIII-wieczne i współczesne udostępnia się w nowoczesnym, oddanym do użytku w 1993 r., budynku. Wspaniałe zbiory oraz rola biblioteki na Uniwersytecie Gettingen i Akademii Nauk stawia tę bibliotekę w czołówce największych bibliotek niemieckich. Budynek został zbudowany w kształcie otwartej dłoni. Palce to czytelnie, śródręcze to centralny holl i węzeł komunikacyjny zamknięty usytuowaną w okrąglaku kawiarenką.
Fot. 6. Getynga - wejście główne do biblioteki i powyżej kawiarnia
Fot. 7. Getynga - czytelnie "paluchy"
Magazyny biblioteczne mieszczą się na kondygnacjach podziemnych, jedna z nich jest otwarta dla użytkowników, gdzie w wolnym dostępie znajdują się zbiory. Kondygnacje nadziemne to również przestrzeń otwarta dla użytkowników. Poziom najniższy mieści punkty informacji i kontroli oraz przestrzeń katalogową (katalogi tradycyjne i OPAC) w bezpośrednim dostępie oraz wolny dostęp do Internetu.
Fot. 8. Getynga - katalog OPAC, w głębi katalogi tradycyjne
Dwa kolejne piętra to różnego rodzaju czytelnie, książki i czasopisma w wolnym dostępie (ogółem 1,5 ml vol.), przetykane miejscami do pracy. W tej przestrzeni mieszczą się również sale seminaryjne i 60 cichych miejsc pracy.
Fot. 9. Czytelnie z wolnym dostępem do półek
Biblioteka oczywiście daje możliwość pracy z laptopami. Na obu piętrach czytelnianych znajdują się stanowiska do tego rodzaju pracy.
Piętro najwyższe to pomieszczenia dyrekcji i sekretariatu oraz dwie sale konferencyjne. Biblioteka jest biblioteka główną i wraz z bibliotekami wydziałowymi tworzy uniwersytecki system biblioteczny. Konstrukcja budynku oparta na szkle i betonie wewnątrz została wyposażona w drewniane meble nadające wnętrzom przyjemny i ciepły nastrój do pracy i studiowania.
Fot. 10. Miejsca pracy dla czytelników w Learning Resources Center
Tak wspaniale wyposażona biblioteka wciąż się rozwija. W kwietniu 2005 r. otworzyła nową agendę Centrum Naukowo Badawcze (Learning Resources Center). Jest to miejsce pracy wyposażone w nowoczesny sprzęt, bogate oprogramowanie, media przeznaczone dla użytkowników.
Fot. 11. Learning Resources Center
Po takiej dawce wrażeń bibliotecznych uczestnicy wyjazdu udali się na krótki spacer do centrum starego miasta. Odwiedzając miasto, obowiązkowo należało zobaczyć stojącą na rynku statuetkę z brązu przedstawiającą "Gęsiareczkę", dziewczynę najczęściej całowaną na świecie. Tradycja nakazuje, by każdy świeżo upieczony doktor swój tytuł zaznaczył pocałunkiem dziewczyny z posągu.
Fot. 12. Statuetka gęsiarki
Zwiedzaliśmy jeszcze historyczne centrum miasta ze Starym Ratuszem i kościołem św. Jakuba. Niestety, uroku Getyngi nie mogliśmy posmakować w wystarczającej ilości, gdyż czekała nas długa podróż do Holandii i kolejne piękne miejsca do obejrzenia.
Wyruszyliśmy do "krainy wiatraków i tulipanów". W godzinach wieczornych przybyliśmy na malowniczą wyspę Kaag.
Fot. 13. Wiatrak Knag pobliżu wyspy Kaag
Położona o godzinę drogi od Amsterdamu wyspa okazała się uroczym miejscem. Zadbane kolorowe holenderskie zagrody oraz tafla jeziora przyniosły uczestnikom wycieczki odpoczynek i relaks po trudach podróży oraz ochotę do poznawania Holandii.
Fot. 14. Saboty
Kolejny dzień naszej wyprawy, jako że była to niedziela, a biblioteki są zamknięte, organizatorzy wycieczki zaplanowali na zwiedzanie Amsterdamu. Nasze pierwsze kroki skierowaliśmy oczywiście do szlifierni diamentów Coster Diamonds. Po krótkiej prezentacji walorów wzorcowych diamentów grupa udała się na pokaz diamentów połączony z możliwością zakupu diamentów i biżuterii. Wzdychając jedynie nad wspaniałością i precyzją mistrzów jubilerstwa, udaliśmy się na zwiedzanie miasta.
Fot. 15. Szlifiernia diamentów.
Oglądanie miasta rozpoczęliśmy od rejsu najważniejszymi kanałami miasta. Półtoragodzinna przejażdżka pozwoliła na podziwianie z wody najciekawszych zabytków architektury Amsterdamu. "Krzywe" domy, domy na łodziach zacumowanych przy nabrzeżach, wspaniałe mosty kamienne i zwodzone oraz kawiarnia chińska pływająca po kanałach, to wszystko pozwoliło poczuć atmosferę miasta. Kończący rejs krótki kurs języka holenderskiego poprowadzony przez naszego przewoźnika zachęcił nas do dalszego zwiedzania miasta, tym razem z perspektywy turysty pieszego. To, co ujmuje w tym mieście, to ogromna różnorodność. Kumulacja ludzi, rowerów i budynków niedającą jednak poczucia tłoku. Indywidualne spacery po mieście pozwoliły uczestnikom wycieczki na osobiste zapoznawanie się z miastem i jego kulturą. Miasto oferuje bowiem bogaty wybór muzeów i historycznych miejsc godnych uwagi.
Rys. 16. Rejs po kanałach Amsterdamu
Pod koniec dnia ostatni spacer uliczkami miasta z Placu Dam w stronę zabytkowego dworca. Jak by było mało atrakcji na jeden dzień, uczestnicy wycieczki postanowili zobaczyć Morze Północne, by tam na plaży zamoczyć choć stopy i poczuć smaganie wiatru.
Ostatni roboczy dzień naszej wyprawy to wizyta w Bibliotheek Technische Uniwersyteit Delft oraz zwiedzanie tego malowniczego miasta.
Pierwsze wrażenie widoku biblioteki w Delft z zewnątrz przynosi lekkie niedowierzanie, że ten wynurzający się z trawy stożek to nic innego jak tylko czytelnia biblioteki. Wizja architektów Mecanoo tak nie przystaje to stereotypowego wzoru biblioteki tym bardziej jest pogłębiona, że znajduje się w kampusie uniwersyteckim przypominającym przedmieścia blokowe miast.
Fot. 17. Biblioteka TU Delft
W bibliotece przywitała nas pracującą tam nasza rodaczka, pani Zofia Brinkmann. Przedstawiła nam krótki wykład prezentujący bibliotekę, a następnie wraz z trójką kolegów oprowadzała nas po bibliotece.
Budowa biblioteki została zakończona w 1997 r. Niesamowite wrażenie w tym budynku robi ogromna masa ziemi przykrywająca jeszcze większą masę książek. Konstrukcja budynku opiera się na wspornikach wystającego stożka i aż trudno uwierzyć, iż galeria książek w wolnym dostępie to wisząca ekspozycja. Konstrukcja budynku sprawia wrażenie lekkości i przejrzystości, wykorzystanie odpowiedniej kolorystyki oraz połączenie szkła i metalu potęguje wrażenie lekkości.
Fot. 18. Kolekcja w wolnym dostępie oraz czasopisma naukowe
Biblioteka pełni funkcje Narodowej Biblioteki Technicznej; kolekcja zbiorów łączy w sobie ok. 628 tys. vol. książek (w tym 53 tys. w wolnym dostępie), 1 tys. książek elektronicznych, 8 tys. elektronicznych czasopism naukowych, ponad 100 baz danych, w tym wiele tworzonych przez własnych specjalistów bibliotekarzy. Biblioteka oferuje ok. 500 miejsc pracy dla użytkowników, z czego ok. 100 w tzw. Szklanej Sali, gdzie użytkownicy do późnych godzin nocnych mogą pracować na stanowiskach komputerowych.
Fot. 19. Czytelnia w stożku
Biblioteka w 2005 r. zmieniła swoją strukturę organizacyjną, która obecnie składa się z dwóch pionów: serwisu - obsługi użytkowników oraz kolekcji - zbiorów. Wraz z bibliotekami wydziałowymi tworzy strukturę sieci bibliotecznej opartej głównie o zbiory biblioteki głównej oraz tzw. Wirtualne Centra Wiedzy - portale tematyczne dla poszczególnych wydziałów z dostępem 7/24.
Połączenie historii i nowoczesności, jakie prezentuje biblioteka TU Delft, zachwyca swoim łagodnym przenikaniem. Nowoczesny użytkownik biblioteki bez problemu, a z pomocą i wykorzystaniem oferty biblioteki, ma bardzo dobre warunki do pracy z historycznymi i współczesnymi źródłami wiedzy.
Ostatnim punktem naszej wyprawy było zwiedzanie Delft. Nie mogliśmy nie zacząć od zwiedzania słynnej na cały świat fabryki porcelany "de Delftse Pauw". Zwiedziliśmy pracownie malujących porcelanę artystów oraz hale produkcyjną, zapoznając się z historią fabryki i wspaniała kolekcją.
Fot. 20. Obraz malowany na porcelanie
Po zakupieniu w fabrycznym sklepiku charakterystycznych souvenirów, wiatraków czy chodaków z niebieskiej porcelany uczestnicy wyprawy udali się na zwiedzanie Starego Miasta. Centrum stanowi Rynek (Groote Markt) zamknięty gotyckim Nieuve Kerk (nowy Kościół) ze 115 metrową wieżą, z której podziwiać można panoramę miasta poprzecinanego siecią kanałów. Po przeciwnej stronie rynku mieści renesansowy Ratusz Stadhuis. Dookoła wiją się uliczki zabudowane XVII-wiecznymi kamieniczkami, które swym urokiem zapraszają do spacerów.
Fot. 21. Delft - rynek
Nasyceni pięknymi widokami oraz wrażeniami, w godzinach popołudniowych wyruszyliśmy do Polski. Nawet 16-godzinna podróż nie przesłaniała wrażeń z wyjazdu. Mimo zmęczenia uczestnicy wyjazdu wyrażali duże zadowolenie, a nawet zastanawiali się, gdzie są kolejne biblioteki i miejsca godne zobaczenia.
Organizatorzy wyjazdu mają nadzieje, że program merytoryczny spełnił oczekiwania uczestników wyjazdu i wybrane do zobaczenia biblioteki okazały się interesujące, a może nawet inspirujące dla bibliotekarzy.
Fotografie pochodzą ze zbiorów uczestników wyjazdu.
|