EBIB 
Nr 3/2004 (54), Czytelnictwo dzieci i młodzieży. Technologie
  Poprzedni artykuł Następny artykuł   

 


Andrzej Kamiński
Biblioteka – Ośrodek Dokumentacji
Krajowa Szkoła Administracji Publicznej

Koha – nowozelandzki system biblioteczny typu Open Source


W bibliotekach polskich używa się wielu programów do zarządzania zasobami i dystrybucji informacji. Są to programy rozmaite - od wielkich systemów, jak Aleph, Horizon czy VTLS, przez mniejsze, typu Virtua, Prolib, Sowa, po programy obsługujące niewielkie biblioteki, jak Libra czy MOL, a gdzieniegdzie nawet poczciwy MicroISIS. Wszystkie te programy (oprócz ISIS-a), pomimo wielkich różnic w swojej budowie, przeznaczeniu i możliwościach, posiadają jedną zasadniczą cechę pozwalającą umieścić je w tej samej grupie. Za ich użytkowanie trzeba zapłacić. Każdy program obwarowany jest licencją na zakup, eksploatację w określonych warunkach, obsługę techniczną, posiada prawa autorskie niepozwalające na ingerencję w kod źródłowy itp. Każdy z tych programów jest po prostu produktem rynkowym. I nic dziwnego. Tworzą je firmy świadczące usługi na określonym poziomie, oczekując za to wynagrodzenia.

Oczywiście nic w tym zdrożnego. Jednakże na rynku narzędzi komputerowych istnieje od dawna grupa oprogramowania, tworzona i dystrybuowana za darmo, której twórcy pozwalają na ingerencję, a nawet pożądają jej i nawołują do udziału w udoskonalaniu programów. Są to programy typu Open Source (OS) czyli "otwarty kod". Chciałbym tu od razu zwrócić uwagę na fakt, że nie każdy program Open Source jest darmowy i nie każdy darmowy program jest typu Open Source. Ale to już inna sprawa.

Czym jest OS? Dan Chudnov opisuje to tak[1]. Z programami tego typu styka się każdy użytkownik Internetu. Wiele serwerów i aplikacji działających w sieci stworzono przy użyciu procesu otwartego kodu. Przykładem programu OS powszechnie używanego w Internecie jest serwer Apache. Programy OS powstają i są rozwijane przez wiele osób działających ponad granicami państwowymi i instytucjonalnymi, współpracującymi przy użyciu internetowych narzędzi komunikacyjnych i programistycznych. Tworzą oni globalną społeczność twórców i użytkowników oprogramowania OS. Zazwyczaj są to programy "darmowe", rozprowadzane na zasadzie licencji, która zezwala na nieodpłatne wykorzystywanie, modyfikacje oraz redystrybucję programu i kodu, dopóki są one udostępniane na tych samych warunkach, co produkt oryginalny (licencja GPL - General Public Licence). Aplikacje znajdujące uznanie w oczach użytkowników rozwijają się szybko, a koordynatorzy sprawnie reagują na ich potrzeby. Prawa intelektualne do oprogramowania OS należą do wszystkich, którzy zaangażowali się w proces jego tworzenia i rozwijania. Open Source Initiative[2] promuje rozwój oprogramowania poprzez wspieranie niezależnej rewizji kodu i jego modyfikacje. Aby program mógł być uznany za OS, powinien gwarantować darmową możliwość modyfikacji kodu oraz redystrybucję i użytkowanie programu.

Do niedawna programy OS nie znajdowały uznania w oczach użytkowników z powodu ich niedostatków. Nawet fakt, iż rozprowadzane były na zasadzie licencji GPL[3], zezwalającej na ich darmowe użytkowanie nie tylko w zakresie prywatnym, nie zmieniał istoty sprawy i wciąż przegrywały one z programami komercyjnymi. Twórcy - programiści zyskali ogromnego sprzymierzeńca w postaci systemu operacyjnego Linux[4], rozprowadzanego na bazie licencji GNU GPL, będącego również programem Open Source. W pierwszej kolejności pojawiają się bowiem wersje oprogramowania OS na systemy linuxowe lub tzw. programy niezależne od platformy, czyli działające na każdym systemie operacyjnym[5]. Poza tym, jak udowadniają to ostatnie wydarzenia - mówię tu o szczególnie "zjadliwych" wirusach - programy OS na Linuxa są w miarę odporne na ingerencję z zewnątrz.

Znaczenie oprogramowania OS dla bibliotek może być dość duże, zwłaszcza ze względu na koszty, które mogą być nawet zerowe. Ale nie tylko koszty odgrywają tu znaczącą rolę. Oprogramowanie OS jest sposobem na współpracę biblioteki ze społecznością, którą obsługuje. Biorąc pod uwagę fakt, że rynek usług informatycznych dla bibliotek jest niewielki, trzeba stwierdzić, że potencjał twórczy ma w tym sektorze dość ograniczoną siłę. Oprogramowanie OS odwołuje się do umiejętności i kreatywności znacznie szerszej grupy ludzi niż oprogramowanie komercyjne. Poza tym, jak wspomniałem wcześniej, koszt użytkowania programów OS jest zerowy lub prawie zerowy. Nie ma tu znaczenia, jak duża czy jak mała jest obsługiwana społeczność, czy z programu korzysta jedna osoba, czy tysiąc. Podobnie niewielkie są koszty implementacji nowego programu, ponieważ wkłada się tu wyłącznie pracę własnego zespołu wdrożeniowego. Biblioteka nie uzależnia się także od jednego dostawcy usług, ponieważ może korzystać z serwisu technicznego własnych informatyków lub dowolnej firmy czy instytucji oferującej najdogodniejsze warunki współpracy. Warto wspomnieć także o elastyczności w wyborze platformy, w oparciu o którą działają programy[6], także często darmowej. Jest to zaleta, którą zauważą z pewnością bibliotekarze próbujący dostosować aparat informacyjny biblioteki do potrzeb np. osób niepełnosprawnych.

Od jakiegoś czasu, na polu oprogramowania OS dla bibliotek, zaczyna dziać się wiele ciekawych rzeczy. Warto poświęcić nieco czasu, by zapoznać się ze stroną projektu Open Source for Libraries (oss4lib)[7], prezentującą różne inicjatywy społeczności OS dla bibliotek.

Spróbujmy spojrzeć na oferowane obecnie oprogramowanie OS do zastosowań bibliotecznych. Najbardziej znanym programem bibliotecznym, rozprowadzanym za darmo, był MicroISIS. W zasadzie jest to baza bibliograficzna, a nie system zarządzania zbiorami, czyli program biblioteczny z prawdziwego zdarzenia, jednak pozwolił on wielu bibliotekom polskim uczynić pierwszy krok na drodze automatyzacji procesów bibliotecznych. Jest do tej pory uważany za najlepszy program dla potrzeb informacji prawniczej. ISIS nie odszedł całkowicie do lamusa historii, gdyż jego rozwojowa wersja OpenISIS jest nadal oferowana i rozwijana[8]. Do niedawna nie było jednak oprogramowania, które mogłoby stanowić konkurencję dla systemów komercyjnych, pojawiały się zaledwie namiastki, które stosować mogli właściciele księgozbiorów domowych, nie prawdziwe biblioteki.

Kilka lat temu powstały pierwsze programy w formule OS przeznaczone do obsługi bibliotek na poziomie profesjonalnym. Znanych jest mi obecnie kilka programów OS rozprowadzanych na zasadzie GNU GPL, przeznaczonych do zarządzania zasobem bibliotecznym: Koha[9], Greenstone[10], OpenBiblio[11], Avanti[12], phpMyLibrary[13], phpMyBibli[14] iVia[15]. Tylko trzy z nich (Greenstone, Koha i phpMyLibrary) znalazły do tej pory zastosowanie, a tylko Koha okazał się na tyle przydatny, że używa go obecnie kilkadziesiąt bibliotek na całym świecie (phpMyLibrary jest używany w kilku bibliotekach na Filipinach, Greenstone zaś jest bardziej bazą bibliograficzną niż systemem bibliotecznym, choć znalazł wielu zwolenników, m.in. FAO). Oczywiście nie są to programy jedyne. Witryna oss4lib[16] wymienia kilkadziesiąt projektów, wśród których są programy do budowy instytucjonalnych portali informacyjnych, jak Dspace, Fedora (ze swojej strony dodam inne ciekawe propozycje godne zainteresowania - Internet Scout Project[17], Public Knowledge Project[18]), programy do budowy otwartych archiwów preprintowych - Eprints i inne). Znajdziemy tam aplikacje klienckie Z39.50, jak choćby: Cheshire, JZKit, Zoogle, programy przeznaczone do automatyzacji wypożyczeń międzybibliotecznych: Prospero, ILL Wizard, ILL OML Macros oraz całą gamę programów pozwalających zautomatyzować procesy biblioteczne lub zbudować bibliotekę cyfrową.

Biorąc jednak pod uwagę jedynie programy służące do zarządzania zasobem bibliotecznym, to wspomniany wcześniej Koha jest najbardziej kompletnym projektem. Porównanie dokonane przez Erica Anctila podczas studiów na McGill University, Graduate School of Library and Information Science, pokazuje, jak wielką przewagę ma ten program nad innymi w tej samej kategorii (szkoda jednak, że Anctil nie wziął pod uwagę Greenstonea i chyba dość ciekawego projektu iVia)[19]. Spójrzmy więc na system Koha, co w języku maoryskim oznacza "dar".

Jak to najczęściej bywa, potrzeba jest matką wynalazku. W 1999 roku władze konsorcjum bibliotek szkolnych i publicznych w rolniczym okręgu Horowhenua (Horowhenua Library Trust) w Nowej Zelandii uznały, że potrzebują nowego systemu do obsługi zrzeszonych bibliotek. Program, który użytkowały do tej pory, miał już 12 lat i nie był rozwijany z powodu upadku firmy, będącej jego autorem, ponadto zbliżał się 2000 rok, którego system mógł "nie przeżyć". Niestety, warunki finansowe HLT, jak i infrastruktura informatyczna oraz telekomunikacyjna nie pozwalały na zastosowanie typowego systemu komercyjnego, oferowanego na rynku. Postanowiono więc znaleźć rozwiązanie w postaci systemu zbudowanego od podstaw, najlepiej za niewielkie pieniądze. Zwrócono się wówczas do firmy Katipo Communications z Wellington, znanej z budowy katalogu internetowego dla Wellington City Libraries - konsorcjum bibliotek publicznych stolicy Nowej Zelandii oraz systemów informatycznych dla władz lokalnych. Katipo przystało na współpracę z HLT i w 2000 roku powstał system nazwany Koha - Dar. Program zbudowano w oparciu o formułę Open Source i oddano w użytkowanie na podstawie licencji GNU GPL[20].

Koha otrzymało nagrody: w 2000 roku 3M Award for Innovation in Libraries oraz ANZ Interactive Award, a w 2003 roku Trophees du Libre w kategorii oprogramowania dla instytucji pożytku publicznego przyznawaną przez Centre Europeen de Transfert et de Recherche en Informatique Libre w Soissons[21].

Nie minęło wiele czasu, kiedy programem zainteresowały się biblioteki w Nowej Zelandii i innych krajów. Pierwszą instytucją spoza wyspy, która zainstalowała Koha, było konsorcjum bibliotek szkolnych z kanadyjskiego okręgu szkolnego Coast Mountain w prowincji Kolumbia Brytyjska. Ten projekt pokazał, jak elastyczny i niewymagający jest program Koha, ponieważ biblioteki te dysponowały jedynie starymi komputerami Apple II, na których z powodzeniem go zainstalowano. Później program zastosowały biblioteki szkolne i publiczne w Kanadzie, USA, Indiach, Tajlandii, Francji oraz biblioteka UNIDO (United Nations Industry Development Organization) w Wiedniu. Obecnie największą biblioteką stosującą Koha jest biblioteka w Nelsonville(Ohio), która posiada cztery filie i obsługuje teren hrabstwa Athena. Posiada ona ok. 35 tys. użytkowników i 250 tys. woluminów. Trwają testy oprogramowania w bibliotece University at Buffalo - filii State University of New York (ok. 3 mln. woluminów) oraz francuskiej Ecole National de Mines de Paris[22].
Nad rozwojem programu czuwa Pat Eyler - będący kaitiki (strażnikiem) projektu. Jest to konieczne, ponieważ nad Koha pracują ludzie z czterech kontynentów. Polskim koordynatorem, choć on sam się tak nie określa, jest Benedykt Barszcz z Częstochowy[23].

Koha jest programem niezwykle elastycznym, napisanym w języku php działającym w systemie operacyjnym Linux (istnieje też wersja dla Windows). Wspomagany jest przez oprogramowanie również dostępne za darmo, a mianowicie bazę danych MySQL (albo inną opartą na języku SQL), kilka modułów PERL, serwer Apache, oprogramowanie interpretujące php[24].

Sam program jest konstrukcją bardzo zwartą, zintegrowaną niemal do granic możliwości, nie posiada osobnych modułów wymagających oddzielnej instalacji. Napisany dla użytkownika obsługującego społeczność lokalną, a nie jednostkę (instytucję), jest dostosowany do pracy dla sieci bibliotek lub biblioteki posiadającej wiele filii lub oddziałów dziedzinowych. Obsługa programu jest niezwykle prosta tak, by sprawiać jak najmniej problemów w sytuacji, gdy zatrudniony jest niewielki personel w kilku odległych od siebie placówkach. Najbardziej istotną cechą systemu Koha są niewielkie wymagania sprzętowe. Dla potrzeb HLT należało stworzyć program, który mógłby działać w warunkach słabo rozbudowanej sieci telekomunikacyjnej o niewielkiej przepustowości i na komputerach nie najnowszej generacji. Rezultat jest oszołamiający, biorąc pod uwagę fakt, że kanadyjskie biblioteki dystryktu szkolnego Kolumbii Brytyjskiej wprowadziły Koha, mając do dyspozycji komputery, których produkcja rozpoczęła się w 1978 roku[25] (obecnie używają komputerów wyposażonych w procesory Pentium 200 MHz z 64 MB RAM, czyli skromnie[26]).

Koha obsługuje następujące procesy: wyszukiwanie informacji (katalog OPAC), katalogowanie, ewidencję czytelników, gromadzenie (akcesja dokumentów wraz z możliwością kontroli i planowania budżetu), wypożyczenia, generowanie raportów statystycznych i kontrolnych.
Program posiada własny format opisu dokumentu, który można powiązać z formatem USMARC, MARC 21, mapując według niego bazę (biblioteka sama ustala poziom szczegółowości opisu, kompletność formatu, sposób i kolejność wypełniania formularzy katalogujących). Pozwala to na opisywanie dokumentów dokładnie według zaleceń formatu MARC i przechowywanie rekordów w takiej właśnie formie, a co za tym idzie przejmowanie opisów z innych katalogów stosujących taki format opisu oraz dzielenie się własnymi rekordami z innymi bibliotekami (możliwość korzystania z protokołu Z39.50 - zależnie od wersji programu). Koha umożliwia tworzenie pomocniczych list przyspieszających i ujednolicających pracę osób katalogujących. Dotyczy to list typów dokumentów, kolekcji / bibliotek, tezaurusów stosowanych przy klasyfikacji dokumentów, stop words (potrzebnych do usprawnienia procesu wyszukiwania informacji w katalogu), pozwala także wprowadzać z góry określone kategorie użytkowników wraz z przysługującymi im prawami i obciążeniami (np. ewentualne opłaty itd.).

Program posiada katalog OPAC dostępny z poziomu sieci WWW dla wszystkich. Zarejestrowani użytkownicy mogą logować się do systemu poprzez katalog. Uzyskują w ten sposób możliwość wglądu we własne konto czytelnicze, a także możliwość składania rezerwacji na dokumenty i dokonywania przedłużeń tych, które posiadają.
Bibliotekarze posiadają własne hasła do programu umożliwiające im korzystanie z funkcji administracyjnych, logując się z osobnej "bramki administracyjnej".
Rekord dokumentu w programie Koha składa się z trzech sekcji: Biblio, Group i Item. Sekcja Biblio gromadzi ogólne informacje bibliograficzne, takie jak: nazwa autora, tytuł, tytuł serii, data wydania, klasyfikacja. Sekcja Group gromadzi dane bibliograficzne, dotyczące poszczególnych wydań danego dzieła, jak: ISBN, opis fizyczny, adres wydawniczy itp. Sekcja ta powiązana jest z parametrami oznaczającymi przeznaczenie dokumentu, dlatego tworzy się tu oddzielne sekcje dla dokumentów przeznaczonych do wypożyczeń, do korzystania na miejscu itd. Sekcja Item przechowuje dane konkretnego egzemplarza, jego kod kreskowy, przynależność do danej kolekcji / biblioteki, dane wypożyczeń. Egzemplarze (Item) muszą być przypisane do określonej grupy (Group), a te z kolei do głównego opisu (Biblio). Wszystkie dane wprowadzone do rekordu bibliograficznego mogą być zmieniane poprzez prosty system formularzy korekcyjnych.
Opcja gromadzenia w Koha daje dwie możliwości prowadzenia akcesji dokumentów. Prosty system polega na wprowadzaniu opisów Biblio bezpośrednio do bazy, bez konieczności wykazywania pochodzenia i sposobu nabycia dokumentu. Pełny system akcesji pozwala na planowanie wydatków i kontrolę budżetu. Program posiada możliwość rejestracji transakcji, dostawców, kalkulacji kosztów, trybu nabycia, a nawet automatycznego wystawiania zamówienia do dostawcy. W tym ostatnim wypadku podstawowe dane dokumentu (Biblio), są wprowadzane zanim dokument fizycznie znajdzie się w bibliotece. Można w ten sposób realizować dezyderaty i planować zakupy z dużym wyprzedzeniem oraz automatycznie kontrolować ich realizację.
Prowadzenie ewidencji czytelników nie odbiega zasadniczo od innych programów i polega na wprowadzeniu odpowiednich danych do formularza, którego wygląd i zawartość można ustalić zgodnie z potrzebami biblioteki. Bibliotekarz ma wgląd do kont czytelniczych i może dokonywać wszelkich niezbędnych operacji oraz generować raporty dotyczące użytkownika.
Podobnie operacje związane z wypożyczaniem i zwracaniem dokumentów są raczej standardowe i nie wymagają szczegółowego omówienia. Ciekawostką jest możliwość transferu wszystkich danych czytelnika do innej biblioteki obsługiwanej przez program w ramach sieci bibliotek.
Raporty statystyczne i kontrolne można generować z poziomu programu w niewielkim zakresie dotyczącym zestawień transakcji dziennych w systemie (dotyczą opłat). Pozostałe raporty trzeba generować z poziomu narzędzi raportujących bazy.
Program współpracuje z czytnikami kodów paskowych. Generowanie kodów odbywa się z poziomu Linuxa (np. przy pomocy programu kbarcode). Format kodów jest ustalany przez bibliotekę w parametrach programu Koha.

W chwili obecnej nie ma, niestety, pełnej polskiej wersji programu. Trwają prace nad jej stworzeniem, przy wykorzystaniu skryptu "translator" autorstwa Paula Polaina. Co prawda, istnieje pakiet grafiki w języku polskim do wykorzystania w starszych wersjach Koha, ale ze względu na to, iż prowadzone były ciągłe prace rozwojowe, jego przydatność jest pewnie niewielka[27].

Program Koha jest ciągle rozwijany i udoskonalany. Przygotowywany jest specjalny moduł do obsługi czasopism, a Pat Eyler przystosowuje strategię rozwoju programu do długofalowych planów amerykańskich bibliotek publicznych (Projekt Koha 2010)[28]. Wraz z kolejnymi wersjami pojawiają się nowe opcje, obsługa protokołu Z39.50 (jest w obecnych wersjach Koha), skrypty tłumaczące, "odchudzona" obsługa grafiki ekranowej (poprzez tzw. skóry, brak Javy), przystosowanie do innych wersji formatu MARC, narzędzia do retrokonwersji danych (planowane).

Wydaje mi się, że program ten wart jest zainteresowania. Zwłaszcza że po opracowaniu polskiej wersji i wdrożeniu go, zyskalibyśmy doskonały program dla bibliotek specjalnych, publicznych i szkolnych. Koha nie musi koniecznie funkcjonować w Internecie. System może być zainstalowany na komputerach w sieci wewnętrznej lub pojedynczej maszynie wyposażonej w odpowiednie oprogramowanie. Wprowadzanie programów komercyjnych jest wielkim obciążeniem finansowym dla małych placówek, zwłaszcza iż koszt systemu liczony według liczby użytkowników jest naprawdę duży, co powoduje, że automatyzacja niewielkich placówek jest nieopłacalna. Biorąc pod uwagę małe wymagania sprzętowe, jakie ma Koha, może on stać się rozwiązaniem kwestii komputeryzacji dla bibliotek szkolnych, a nawet sieci bibliotek publicznych, które mogłyby przeznaczyć pieniądze na utrzymanie infrastruktury telekomunikacyjnej (stały dostęp do Internetu) zamiast na drogie oprogramowanie. W dodatku, stosowanie oprogramowania OS jest zgodne z zaleceniami Komisji Europejskiej dla jednostek administracji krajów członkowskich Unii, co według mnie rozciąga się także na jednostki finansowane z budżetu Państwa oraz działające dla pożytku publicznego. Zapobiega to marnotrawieniu pieniędzy na drogie produkty, podnoszące tylko koszty funkcjonowania tych instytucji. Zapewnienie wysokiego poziomu obsługi i nowoczesnych standardów działalności nie musi być drogie. Biorąc pod uwagę fakt, że każdy z nas płaci podatki, z których finansowane są biblioteki, a instytucje pożytku publicznego otrzymują je na cele inne niż zakup "software'u", programy takie jak Koha są ze wszech miar potrzebne i pożyteczne. Warto je stosować i przyczyniać się do ich rozwoju z jednego choćby podstawowego powodu - robimy to dla pożytku nas wszystkich.

 

Przypisy

[1] CHUDNOV, D. Open Source Library Systems : Getting Satrted. In oss4lib [on-line]. New Haven [dostęp 21 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.oss4lib.org/readings/oss4lib-getting-started.php.

[2] Open Source Initiative [on-line]. Indianapolis : OSI [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.opensource.org.

[3] GNU GPL jest najpopularniejszą licencją nieodpłatnego użytkowania oprogramowania, ale nie jedyną.

[4] Linux Online [on-line]. Ogdensburg [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.linux.org. Linux Headquarters [on-line]. Ogdensburg [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.linuxhq.com.

[5] Najczęściej są to programy pisane w języku JAVA, który zasługuje na osobne szersze opracowanie i zastanowienie się nad jego wykorzystaniem w bibliotekach.

[6] Najczęściej jest to zestawienie Linux (system operacyjny), Apache (serwer), MySQL (baza danych). Oczywiście są to programy Open Source, na licencji GPL.

[7] oss4lib : Open Source Systems for Libraries [on-line]. New Haven [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.oss4lib.org.

[8] OpenISIS [on-line]. Berlin [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://openisis.org.

[9] Koha : Open Source Library System [on-line]. Wellington : Katipo Communications, [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.koha.org.

[10] Greenstone : Digital Library Software [on-line]. Hamilton : University of Waikato, [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.greenstone.org/cgi-bin/library.

[11] OpenBiblio : a Library System That’s Free [on-line]. [Toronto?] : Tucows, Inc [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://obiblio.sourceforge.net/index.php.

[12] Avanti : An Open Source Library Computing System [on-line]. Bristol; Hrendon : Network Solutions [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.avantilibrarysystems.com.

[13] phpMyLibrary : Library Automation Package [on-line]. [Toronto?] : Tucows, Inc, [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://phpmylibrary.sourceforge.net. phpMyLibrary jest programem filipińskim powstałym w 2001 roku w Advanced Science and Technology Institute w Quezon. Niestety, do chwili oddawania tego artykułu do publikacji nie funkcjonowały odsyłacze na stronie ASTI [http://www.asti.dost.gov.ph/] pozwalające na obejrzenie systemu.

[14] phpMyBibli [on-line]. Tours [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.pizz.net/.

[15] iVia : Open Source Internet Portal and Virtual Library System [on-line]. Riverside : University of California [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://infomine.ucr.edu/iVia/.

[16] oss4lib - Projects. In oss4lib: Open Source Systems for Libraries [on-line]. New Haven [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.oss4lib.org/projects.

[17] Internet Scout Project [on-line]. Madison : University of Wisconsin Department of Computer Science [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://scout.cs.wisc.edu/.

[18] Public Knowledge Project [on-line]. Vancouver : University of British Columbia [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.pkp.ubc.ca/.

[19] ANCTIL, E. Open Stacks: The Open Source Integrated Library System In Anctil Archives [on-line]. Pointe-Claire [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.anctil.org/users/eric/oss4ils.html.

[20] EYLER, P. Koha: A Gift to Libraries from New Zealand In Linux Journal [on-line]. Seattle : Specialized Systems Consultants, Inc, 2003, February 1 [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.linuxjournal.com/article.php?sid=6350.

[21] News Archives 2003 In Koha : Open Source Library System [on-line]. 06.05.2003 [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://koha.org/news/2003/.

[22] Koha Project : Koha Users In The SAAS Wiki [on-line]. Sydney : Studio of Arts And Sciences [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.saas.nsw.edu.au/wiki/index.php?page=KohaUsers.

[23] Benedykt P. Barszcz jest osobą, do której skierował mnie kaitipo projektu Koha - P. Eyler. Niestety, nie mam pozwolenia Benedykta na rozpowszechnianie jego adresu pocztowego. Jest on zarejestrowanym użytkownikiem listy dyskusyjnej: Koha - Discussion list for the Koha Library system [on-line]. Wellington : Katipo Communications [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://lists.katipo.co.nz/mailman/listinfo/koha.

[24] Pat Eyler. Koha: A Gift to Libraries from New Zealand In Linux Journal [on-line]. Seattle : Specialized Systems Consultants, Inc, 2003, February 1 [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.linuxjournal.com/article.php?sid=6350.

[25] Tamże.

[26] Tamże. (Dane z lutego 2003. Biblioteka szkoły Heart of Mary w Madison, Wisconsin, instalowała Koha na komputerach z procesorami AMD 1800 i 256 MB RAM, HLT użytkują komputery z podwójnymi procesorami P3 1 GHz i 1 GB RAM przy 25 tys. użytkowników w czterech bibliotekach i zasobem ok. 80 tys. woluminów).

[27] Project : Koha : File list : Images. In SourceForge.net [on-line]. 01.09.2001 05:00 [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://sourceforge.net/project/showfiles.php?group_id=16466&package_id=27006.

[28] KohaLabs [on-line]. [dostęp 30 styczeń 2004]. Dostępny w Internecie: http://www.kohalabs.com/.

 Początek strony



Koha – nowozelandzki system biblioteczny typu Open Source / Andrzej Kamiński// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska. - Nr 3/2004 (54) marzec. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2004. - Tryb dostępu: http://www.ebib.pl/2004/54/kaminski.php. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187