|
Kształcenie bibliotekarzy jest rzeczywiście ważną sprawą, tak jak ważny wydaje mi się wciąż zawód bibliotekarza. Jednak lepiej czy gorzej wykształceni bibliotekoznawcy nie trafiający do bibliotek już mnie wcale nie dziwią. Właśnie na łamach American Libraries toczy się dyskusja na temat finansowego niedoceniania bibliotekarzy. Sytuacja polskich bibliotekarzy jest nieporównywalna z sytuacją zachodnich kolegów zarówno pod względem finansowym, jak i pod względem prestiżu zawodowego.
Zajmowałam się przez kilka ostatnich lat kształceniem bibliotekarzy już wykształconych, ale przecież wymagających stałego dokształcania w zmieniającej się rzeczywistości. Było to bardzo ciekawe i podnoszące na duchu doświadczenie. Jest bardzo dużo ambitnych, twórczych osób, rozumiejących wagę ciągłego poszerzania horyzontów. Niestety, tylko część z nich odniosła jakieś wymierne korzyści z faktu podnoszenia swoich kwalifikacji. To nie zachęca do aktywności. Mimo że większość naszych działań tylko w części jest dostrzegana przez otoczenie, a wszystkie pozytywne działania przynoszą największe korzyści nam samym - w postaci poszerzonych horyzontów, lepszego samopoczucia, umiejętności argumentacji i widzenia problemów we właściwym świetle - uważam, że jednak warto stale podnosić kwalifikacje. Zrozumieli to doskonale Węgrzy wydając zarządzenie ministerialne o konieczności formalnego podnoszenia kwalifikacji przez kadrę kierowniczą bibliotek co siedem lat.
Podnoszeniem kwalifikacji kadry kierowniczej bibliotek z krajów Europy Środkowej i Wschodniej zajmowaliśmy się właśnie w Międzynarodowym Centrum Zarządzania Informacją. Chcemy to nadal robić, widząc szczególną potrzebę permanentnego kształcenia i kontaktów międzynarodowych, w czasie kiedy wszyscy mówią o akcesji do Unii Europejskiej. Zjednoczona Europa coraz bliżej - przygotujmy do tego spotkania nasze biblioteki i bibliotekarzy.
|
|