Biblioterapia w bibliotekach. Zakres, formy, metody, Wrocław 10 - 11 października 2003


- Spis treści - Poprzedni - Następny

   
 

Lidia Ippoldt
Akademia Pedagogiczna
Kraków

Rozwój psychofizyczny dziecka a jego potrzeby biblioterapeutyczne

Dziecko posiada własny świat, pod niejednym względem różniący się od świata człowieka dorosłego. Dorosły nadawca tekstu dysponuje bowiem już pewnym zasobem wiedzy zdobytej na drodze doświadczenia i wykształcenia. Dziecku przekazuje część tej wiedzy[1]. Tymczasem młody czytelnik, uboższy o doświadczenia dorosłych, treściami przekazywanymi przez nich interesuje się w bardzo różnorodnym wymiarze i stopniu. Jest to przede wszystkim uzależnione od jego wieku i rozwoju psychofizycznego w danym okresie życia. I tak, już najmłodsze dziecko w swoich pierwszych miesiącach życia wykazuje zainteresowanie książką, tyle że jest to zainteresowanie przedmiotowe. Niemowlę w swoim pierwszym roku życia sięga bowiem po książkę jak po każdy inny przedmiot, który można wziąć do buzi, zgiąć, podrzeć, wrzucić do wody. Jest to więc zabawka, co wykorzystali zresztą już kilkanaście lat temu wydawcy, proponując swoim najmłodszym czytelnikom książki do kąpieli. Okazuje się, że te książeczki - zabawki, oprócz innych wartości mogą mieć też wartość biblioterapeutyczną. Sama obecność i zabawa taką książką w życiu dziecka powoduje bowiem oswojenie go z przedmiotem, ale też umożliwia naukę poszanowania książki już od najmłodszych lat i wskazanie przez rodziców czy opiekunów treści przekazywanych w książce, w tym wypadku głównie obrazkowych. Oswajanie się z książką prowadzi do uświadomienia dziecku, że obrazki przedstawiają znaną treść, że z czarnych znaków na papierze można coś wyczytać. Przy pomocy osób dorosłych mały użytkownik książki przechodzi już w fazie oglądania obrazków od niższego szczebla rozwoju do wyższego. Dziecko między drugim a trzecim rokiem życia najbardziej interesuje się właśnie obrazkiem, na którym zaczyna rozpoznawać i wyliczać przedmioty i osoby. Obrazek to kolejny motyw biblioterapeutyczny w życiu najmłodszego czytelnika. Rysunek czy ilustracja książki pozwala po pierwsze zmniejszyć dystans między dzieckiem a dorosłym. Dorosły zaczyna w ten sposób mówić językiem bardziej zrozumiałym dla swojego czytelnika. Rysunek podsuwa dziecku także gotowe rozwiązania lub informuje go o konsekwencjach zachowań czy postępowania. Na tym etapie rozwoju psychofizycznego młodego człowieka to czasami jedyna droga porozumienia się z nim. Tym bardziej, że zainteresowanie obrazkiem trwa aż do 5 roku życia, a więc przez cały najważniejszy okres rozwoju. Na tym etapie zmieniają się jedynie proporcje między zainteresowaniem obrazkiem i treścią.

W pierwszym etapie wieku przedszkolnego między 2 a 3 rokiem przeważa oglądanie książeczek, natomiast dziecko 4-5 letnie zaczyna wykazywać też zaciekawienie ich treścią, chociaż często pod kątem sprawdzenia, czy jest ona zgodna z ilustracją książkową. Tym istotniejsze jest więc znaczenie ilustracji, która nie może być dla małego czytelnika źródłem rozczarowania. Poprzez ilustrację dziecko zaczyna obcować też ze sztuką, sztuka natomiast, zdaniem I. Wojnar, nie tylko kształci estetyczną wrażliwość, lecz także uczestniczy w kształtowaniu się dziecka - jego stosunku do świata, do innych ludzi oraz do samego siebie[2]. Według B. Suchodolskiego, sam kontakt dziecka ze sztuką może pokazywać mu wartości humanistyczne - poznanie siebie, akceptację własnej wartości. Jednocześnie sztuka może być możliwością kompensaty. Może być jak sen - przenosić dziecko w inny, lepszy świat, będący ostoją harmonii, źródłem natchnienia[3]. Ale dziecko w starszym wieku przedszkolnym wdraża się stopniowo do słuchania głośnego czytania. Ulubionym utworem literackim w ciągu całego okresu przedszkolnego są bajki. Rozwój zainteresowań czytelniczych w okresie przedszkolnym, według E. Ciszak, najlepiej kształtują następujące treści baśniowe: krasnoludki, latające dywany, dobre wróżki, czarodzieje i magiczne zaklęcia, które podniecają wyobraźnię dziecka. Prowadzą one do poszukiwań coraz to nowych emocji, do książki już w wieku dojrzałym. Pierwsze przeżycia radości, smutku, współczucia, podziwu dla męstwa i bohaterstwa bardzo wyraźnie kształtują też osobowość dziecka[4]. Tak więc znowu wyraźnie rysuje się znaczenie biblioterapeutyczne bajki w życiu przedszkolaka, wzmocnione jeszcze dodatkowo o więzi emocjonalne, jakie tworzą się między słuchającym dzieckiem a czytającym rodzicem. Więzi pozostają zwykle na zawsze, chociaż dziecko przestaje wymagać obecności lektora - pośrednika w docieraniu do świata literatury. Przechodzi na wyższy poziom rozwoju psychofizycznego, równocześnie pokonując kolejny szczebel rozwoju czytelniczego. Wchodzi bowiem w wiek szkolny.

Między siódmym a dziewiątym rokiem życia, w pierwszej fazie tzw. młodszego wieku szkolnego, wraz z szybkim rozwojem możliwości myślowych operacji konkretnych, według E. Ciszak, dokonuje się - za sprawą podjęcia nauki szkolnej - radykalna zmiana sytuacji czytelnika. Jest to mianowicie czas opanowywania, a następnie doskonalenia techniki czytania, a więc etap początkowy lektury samodzielnej. Jednakże zmiana polega również na tym, że czytanie - dotychczas przyjemnościowe, pojmowane w kategoriach zabawy - od tej chwili łączy się z nauką, a więc przymusem, pracą i oceną. Za sprawą obydwu tych przyczyn moment jest przełomowy i przy niepowodzeniach oraz silnych reakcjach awersyjnych może, dla dalszych procesów czytelniczych, wywołać skutki trwale negatywne[5]. Jednak samodzielne czytanie przynosi też efekt pozytywny w postaci większego uniezależnienia się dziecka od rodziców czy jego poczucia dorosłości. Te dwa elementy są dziecku ogromnie potrzebne do dalszego prawidłowego rozwoju emocjonalnego, ale i czytelniczego. Uczą młodego człowieka podejmowania decyzji, na razie na poziomie wyboru lektury i momentu jej czytania, później nieco poważniejszych. Poprzez samodzielne czytanie dziecko zaczyna też dościgać swoje największe autorytety - tatę, mamę, panią w szkole. Bardzo ważne jest więc, by widziało ono w tym okresie swoich rodziców również czytających książki. Złagodzi to u niego zapewne te negatywne skutki przymusu szkolnego, szczególnie gdy rodzice dopilnują, by ich dziecko kontynuowało, niezależnie od szkolnego programu, czytanie lektur przyjemnościowych, wspomagając go w tym czasie nadal głośnym czytaniem. Ważna jest też kontrola rodziców i nauczycieli nie tylko nad tym, jak czyta dziecko (do czego się ona zwykle ogranicza), ale też, co ono czyta. Nieukierunkowanie początkującego czytelnika powoduje bowiem to, że sięga on często do lektury za trudnej dla siebie, czegoś, co czyta starsze rodzeństwo czy koledzy lub nawet rodzice. Ci ostatni niejednokrotnie cieszą się nawet z tego faktu, chwaląc się, że ich dziecko nie czyta głupich bajeczek, a dobiera sobie literaturę ambitniejszą. Tymczasem lekturą prawidłowo rozwijającego się dziecka w okresie młodszego wieku szkolnego powinny być bajki, baśnie, komiksy, łatwe opowiadania. One bowiem mają wartości edukacyjne, wychowawcze, ale i terapeutyczne. Czytanie baśni wywiera przecież wpływ na rozwój społeczny, ale i emocjonalny dziecka: pod wpływem lektury uczy się kochać, współczuć, podziwiać, potępiać. Przy kształtowaniu tych uczuć konieczne jest oddziaływanie na wyobraźnię ze względu na konkretno-obrazowy charakter myślenia dziecka[6] w tym wieku, a taką możliwość daje bajka czy baśń; pomaga temu także komiks, przekazując treści w obrazkach, a więc drogą, jaką współczesne dziecko szczególnie dobrze się porusza. Tak więc zbyt trudna lektura w tym czasie może wywołać za duży szok emocjonalny i czytelniczy, a w konsekwencji całkowite odejście od książki w kolejnym etapie rozwoju psychofizycznego i czytelniczego - średnim wieku szkolnym.

A jest to etap dla dziecka przełomowy pod każdym względem - zmienia się dla niego system edukacji, a tym samym wymagań szkolnych, co w konsekwencji prowadzi do większych stresów, bardziej burzliwego narastania emocji, ale też pierwszego kryzysu czytelniczego. Czwartoklasista, a więc dziecko w pierwszym etapie średniego wieku szkolnego, ma więcej obowiązków uczniowskich, co zmusza go do ograniczenia swoich lektur przyjemnościowych. Czasami zdarza się również, szczególnie u uczniów, którzy nie opanowali jeszcze perfekcyjnie techniki czytania, że decydują się oni na zaniechanie jej doskonalenia, bo przeczytanie książki trwa w ich wypadku zbyt długo, a są przecież już zbyt dorośli, by prosić o pomoc rodziców. Tak więc nawet ci aktywni dotychczas czytelnicy nagle coraz rzadziej pojawiają się w bibliotece. Ten kryzys czytelnictwa może zahamować bibliotekarz, a przede wszystkim bibliotekarz - biblioterapeuta, który mając świadomość chwilowych trudności swojego czytelnika, podsunie mu lekturę relaksacyjną, lekką, humorystyczną. Uczniowie w średnim wieku szkolnym szukają głównie przygody, podróży, sensacji. Te książki już dawno D. Gostyńska, prekursorka biblioterapii w Polsce, zaliczyła do książek terapeutycznych o charakterze uspokajającym. Powodują one bowiem złagodzenie stresów, wyciszenie emocji. Na poziomie V-VI klasy szkoły podstawowej zainteresowania czytelnicze chłopców i dziewcząt zaczynają się wyraźnie różnicować. Chłopcy interesują się wojną, przygodą, historią, sportem. Dziewczęta wolą przeżycia romantyczno-obyczajowe o tematyce domu, szkoły, rówieśników. Nastolatek na ogół poszukuje mocnych wrażeń (jest to okres wzmożonego rozwoju biologicznego i psychicznego). Ma już własny obraz świata, często zainteresowanie książką popularnonaukową[7]. Tak więc, po fazie baśniowej w rozwoju czytelniczym ucznia, następuje faza przygodowa, przyrodnicza i historyczna, trwająca do 14 roku życia. To faza bardzo ważna dla rozwoju czytelniczego, gdyż wtedy kształtują się poważne zainteresowania czytelnicze, ale też dla rozwoju emocjonalnego, bo książki, w których dziecko znajdzie rozrywkę, ale też podpowiedź rozwiązania problemów swoich czy bohatera literackiego, podobnie jak u czytelnika, uczącego się żyć, przyniosą konsekwencję w postaci postawy życiowej i postępowania nie tylko w dziecięcym, ale i dorosłym życiu. Powinny one być więc obecne, szczególnie w momencie kolejnego kryzysu czytelniczego, w I klasie gimnazjum, kiedy buntownicze postawy młodych ludzi doprowadzają ich niekiedy do odrzucenia wszelkich autorytetów i wartości. Obawa z tym związana będzie tym mniejsza, im większe zainteresowanie książką będzie przejawiał uczeń przed wejściem w ten trudny okres swojego życia. Tym bardziej, że początkowa i środkowa faza średniego wieku szkolnego, tak pod względem czytelniczej aktywności, jak też lekturowego urozmaicenia, są swoistym apogeum możliwości czytelniczych w całym okresie dzieciństwa[8]. Jeżeli jednak nie uda się pokonać kryzysu czytelniczego czternastolatka, istnieje, niestety, duże prawdopodobieństwo, że w okresie kolejnego etapu rozwoju psychofizycznego - późnego wieku szkolnego między 15 a 20 rokiem życia, inna książka niż lektura szkolna (i to też nie zawsze) nie zaistnieje.

Po 14 roku życia rozpoczyna się bowiem właściwy rozwój kultury czytelniczo-literackiej. Jednak zanim piętnastolatek przystąpi do czytania, spekuluje: czytać - nie czytać, opłaca się to - czy nie. Często w rozważaniach tych zupełnie nieświadomie uczestniczą nauczyciele czy rodzice. Minimalna liczba lektur przerabianych obowiązkowo na lekcjach języka polskiego czy brak książek w biblioteczce rodziców rozstrzyga bowiem te wątpliwości na nie. Prowadzone wśród młodzieży klas gimnazjalnych i licealnych badania ankietowe wskazują, że książka wśród form spędzania wolnego czasu zajmuje zwykle w najlepszym wypadku 4., 5. miejsce. Badania I. Rudnickiej, przeprowadzone wśród 152 uczniów jednej ze szkół warszawskich, ujawniają, że po książki i czasopisma sięga zaledwie 22 z nich, przedkładając takie rozrywki, jak: sport, telewizja, komputer czy muzyka[9]. Na wsi sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Młodzież nie mając bezpośredniego dostępu do książek, nie stara się go sobie zapewnić, wychodząc z założenia, że adaptację lektury wystarczy obejrzeć w telewizji czy w kinie (w czym utwierdzają ją zresztą często także poloniści, sami w taki sposób realizując treści lekturowe), natomiast innych książek nie trzeba czytać. Potwierdzają to statystyki biblioteczne, w których zainteresowanie książką beletrystyczną jest minimalne, natomiast popularność książki naukowej wzrasta, gdy uczeń może podnieść sobie ocenę przed końcem semestru czy roku. Tak mierne wyniki mogą nieco poprawić działania pedagogiczne, ale i biblioterapeutyczne bibliotekarza szkolnego, wzbogacające ofertę biblioteki o pracę z najbardziej oporną grupą swoich czytelników. Przyciągnięcie jej do biblioteki spowoduje może nie natychmiastowe, ale trochę późniejsze zainteresowanie książką, w której będzie można znaleźć nie tylko relaks, ale i życiowe porady. Bibliotekarz musi jednak pamiętać, że młodzież w starszym wieku szkolnym ma zainteresowania zbliżone bardzo wyraźnie do dorosłych. Jest najbardziej poddana dwutorowości procesu czytelniczego: w ramach obowiązku szkolnego czyta powszechnie uznaną literaturę klasyczną, a w ramach własnych zainteresowań śledzi problemy moralne rówieśników. Ostatecznie też krystalizują się kompetencje, gusty i zainteresowania lekturowe oraz ogólny stosunek do czytania. Tworzą się postawy, które w przypadku wielu czytelników nie ulegają już większym zmianom[10]. Tym bardziej trzeba się przygotować na przyjęcie tego czytelnika, który szuka głównie powieści psychologicznych, romansów, powieści biograficznych, dzieł filozoficznych, poezji. Biblioteka szkolna zaspokaja dzisiaj te zainteresowania w minimalnym stopniu, zarzucona literaturą obowiązkową - lekturami, opracowaniami, książkami popularnonaukowymi i naukowymi. Pozostaje więc biblioteka publiczna, z której jednak nie zawsze młodzież ma czas i ochotę korzystać. Tak więc bibliotekarz szkolny może jedynie poszukiwać wśród nielicznych książek obyczajowych, psychologicznych, filozoficznych czy poezji treści terapeutycznych, takich, które trafią do czytelnika, pomogą mu rozważyć wątpliwości moralne, etyczne czy bytowe, ale i ugruntować pozytywny stosunek do książki. Przyniosą one pewne refleksje, bo takie założenia niesie w sobie, według D. Gostyńskiej, większość książek obyczajowych, biograficznych, romansowych, psychologicznych czy socjologicznych.

W grupie lektur czytanych przez młodzież znajdują się jednak i takie niepożądane teksty, zdaniem wydawców przeznaczone właśnie dla tych prawie dorosłych czytelników. Są to przede wszystkim artykuły w takich czasopismach, jak: Bravo, Bravo Girl, Popcorn, ale i Playboy, czy książki o ostrym zabarwieniu pornograficznym. Literatura ta nie jest dostępna, co prawda, w bibliotekach dla młodzieży, ale sporo jej na półkach księgarskich i w kioskach "Ruchu", tak więc zakazywanie jej czytania przynosi jedynie skutki odwrotne. Rola tej literatury w życiu młodzieży może być jednak znacząca, a ma dwa aspekty. I tak, jeżeli sięgnie do niej czytelnik młody, ale o bogatym doświadczeniu czytelniczym, ma on szansę przekonać się o tym, że jest to literatura mało wartościowa nie tylko pod względem treści merytorycznych, ale też w aspekcie moralnym czy duchowym, a również nie wzbogaca jego doświadczeń czytelniczych. Jeżeli natomiast znajdzie się ona jako ta nieliczna lektura w rękach czytelnika o niewielkim przygotowaniu lekturowym, nie będzie on w stanie dostrzec tylko pozornych jej wartości. Tak więc, rozsmakowany tą treścią, pozostanie w jej otoczeniu w swoim dalszym, jakże ograniczonym rozwoju czytelniczym. Aby temu przeciwdziałać, można jedynie uświadamiać czytelnikom tej literatury faktyczne jej wartości. Jest to kolejne zadanie biblioterapeuty, który ma pomóc za pośrednictwem literatury w kształtowaniu postaw wobec różnych problemów życiowych, w tym również takich, które wydawać by się mogły nieobecne.

Okazuje się więc, że biblioterapia w różnych okresach rozwoju psychofizycznego dziecka nie tylko powinna, ale musi mu towarzyszyć. Młody czytelnik, mając różne oczekiwania czytelnicze, ma też praktycznie wrodzoną chęć sięgania po książkę. Jest to książka różna w zależności od wieku jej czytelnika, jego sprawności intelektualnej, ale nad jej doborem zawsze powinien czuwać biblioterapeuta. W tej roli czasami bezwiednie występuje najpierw rodzic, później nauczyciel i bibliotekarz. Gdy jednak zabraknie któregoś z nich, dziecko przeskakuje kolejny etap rozwoju czytelniczego samo bądź go omija. Ma to, jak się okazuje, wpływ nie tylko na jego gusty i preferencje czytelnicze, ale przede wszystkim na rozwój emocjonalny i moralny czytelnika. Pozbawiony biblioterapeutycznej wartości książki w którymś etapie swojej edukacji, może on mieć bowiem w swoim dorosłym życiu duże trudności w odnalezieniu się w gąszczu problemów życiowych, a samodzielny powrót do lektury z dzieciństwa nie przyniesie już tak dużych wartości, jak dziecku, pozbawionemu jeszcze traumatycznych doświadczeń świata dorosłych. Tak więc biblioterapia towarzyszy zarówno życiu przedszkolaka, jak i licealisty, co powinni sobie uświadamiać nie tylko bibliotekarze, ale i psychologowie, śledzący rozwój emocjonalny dziecka, a tak niechętnie czasami przyjmujący do wiadomości fakt istnienia terapeutycznej roli książki.

Przypisy

[1] ŻURAKOWSKI, B. Literatura wartość dziecko. Kraków 1992, s. 9.

[2]  Cyt. za : BARŁÓG, K. Profilaktyczno-terapeutyczne znaczenie sztuki w pracy z dziećmi z trudnościami. In Sztuka a świat dziecka. Rzeszów 1996, s. 411.

[3]  Tamże.

[4]  CISZAK, E. Zainteresowania czytelnicze a fazy rozwoju psychofizycznego dzieci i młodzieży. In Centrum Doskonalenia Nauczycieli ALMA [on-line]. Poznań : CDN ALMA [dostęp 26 marca 2004]. Publikacje. Dostępny w World Wide Web: http://cdnalma.poznan.pl/Z.html.

[5] Tamże.

[6] Tamże.

[7] Tamże.

[8] Tamże.

[9] RUDNICKA, I. Adaptacje filmowe i teatralne wybranej literatury dla dzieci i młodzieży w edukacji czytelniczej i medialnej. Praca magisterska napisana w Instytucie Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej Akademii Pedagogicznej w Krakowie pod kierunkiem dr L. Ippoldt. Kraków 2002, s. 162.

[10] CISZAK, E. Zainteresowania...

   


- Spis treści - Poprzedni - Następny

(C) 2004 EBIB

Rozwój psychofizyczny dziecka a jego potrzeby biblioterapeutyczne / Lidia Ippoldt // W:Biblioterapia w bibliotekach. Zakres, formy, metody  : Wrocław 10 - 11 października 2003. - Dane tekstowe. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich, K[omisja] W[ydawnictw] E[lektronicznych], Redakcja "Elektronicznej Biblioteki", 2004. - (EBIB Materiały konferencyjne nr 8). -
Tryb dostępu : http://www.ebib.pl/publikacje/matkonf/wroclaw/ippoldt.php . - Biblioterapia w bibliotekach. Zakres, formy, metody - ISBN 83-915689-7-0