ebib 
Nr 2/2009 (102), Open source a biblioteki. Artykuł
 poprzedni artykuł następny artykuł   

 


Piotr Marcinkowski
Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu

Wikipedia - czarny sen bibliotekarzy




Mówienie o tym, że Internet stał się stałym elementem rzeczywistości bibliotecznej jest już dziś banałem, mimo że nadal są w Polsce biblioteki bez komputera oraz bez dostępu do sieci. Na szczęście jednak taki widok jest coraz rzadszy, a konieczność informatyzacji jest oczywistością. Problem zaczyna się w momencie powstania pytania "co dalej?". Konieczność dostępu do Internetu stała się bowiem w polskich bibliotekach swego rodzaju dogmatem, przy którym pytanie "po co?" staje się herezją. W wielu większych i mniejszych bibliotekach otwiera się czytelnie internetowe, e-centra i centra multimedialne itp., itd. Można powiedzieć - wspaniale! Cieszą się bibliotekarze i cieszą się użytkownicy. Kłopot w tym, że zazwyczaj nie cieszą się z tego samego powodu...

Z punktu widzenia bibliotekarzy każdy komputer z dostępem do Internetu to brama do świata wiedzy, od baz bibliograficznych Biblioteki Narodowej, KaRo, NUKat, poprzez EUR-Lexa, Europeanę aż po bazy EBSCO, Science Citation Index i INSPEC. Innymi słowy, każdy komputer wykorzystywany do czegoś innego niż poszukiwania szeroko rozumianej informacji naukowej, to zmarnowana szansa.

Z punktu widzenia użytkowników centrów multimedialnych w bibliotekach (celowo nie używam tutaj pojęcia "czytelnik") miejsca te to po prostu kawiarenki internetowe. Ich dużą zaletą jest to, że zazwyczaj są za darmo. Zazwyczaj, ponieważ osób tych nie interesuje niuans prawny, a więc fakt, że roczna opłata za kartę nie jest opłatą za korzystanie z biblioteki. Przychodzą więc do tej kawiarenki internetowej w bibliotece i korzystają z Naszej Klasy i Facebooka, a jeśli szukają jakiś potrzebnych informacji, to korzystają z Google, platformy Sciaga.pl i Wikipedii. Nagabywania bibliotekarzy o to, aby koniecznie zajrzeli do e-czasopism i e-książek, użytkownicy traktują jako element uboczny taniego dostępu do Internetu.

Co ciekawe, bibliotekarze również zaglądają do Naszej Klasy, Facebooka, MySpace czy Wikipedii. Robią to jednak w ramach rozrywki, przy śniadaniu, w wolnej chwili. Inna sprawa jest z Google, ponieważ prawie każde zapytanie informacyjne zaczyna się lub kończy właśnie tam. Nic w tym dziwnego ani wstydliwego, skoro autor niniejszego tekstu kilka dni wcześniej, podczas wizyty w punkcie informacyjnym Urzędu Skarbowego, spotkał się z tym, że urzędniczka szukała odpowiedzi na jego pytanie o PIT właśnie w Google...

O stosunku bibliotekarzy do Google napisano już wiele. Z jednej strony o pogardzie dla "śmieciowej" formy podawania informacji, z drugiej - o ignorowaniu wyszukiwania zaawansowanego, zaś z trzeciej - o dumie, z jaką mówią: nasza biblioteka cyfrowa ma zbiory indeksowane przez Google. Podstawowym jednak kłopotem z tą wyszukiwarką jest fakt, że mamy niewielki wpływ na kształt wyrzucanych z niej informacji. Zupełnie inaczej sprawa ma się z drugim koszmarem bibliotekarzy - Wikipedią.

Czym jest więc owa Wikipedia? Z całą pewnością encyklopedią, czyli kompendium ludzkiej wiedzy zapisanym w formie zbioru haseł[1]. Należy jednak stwierdzić, że Wikipedia to nie encyklopedia, a raczej encyklopedie. Nie mówimy bowiem o jednej encyklopedii tłumaczonej na wiele języków, lecz o samodzielnych encyklopediach zawierających powiązane, ale niezależne hasła. Obecnie aktywnych (czyli posiadających ponad 100 haseł) jest 216 edycji językowych, z których największa jest angielska zawierająca 2 434 366 haseł. Co ciekawe, polska edycja jest czwarta pod względem wielkości (za niemiecką i francuską) z liczbą 543 906 haseł. Z całą pewnością można więc stwierdzić, że nawet polska Wikipedia jest większa od najobszerniejszej tradycyjnej encyklopedii wydanej na papierze, a więc od Encyclopaedia Britannica, która liczy 65 000 artykułów[2]. Prócz wielkości atutem Wikipedii jest także jej aktualność. Dla przykładu: informacja 44. prezydent USA pojawiła się w haśle Barack Obama 10 minut po zaprzysiężeniu[3].

Hasła w Wikipedii często są bardzo rozbudowane. Zawierają ilustracje, wykresy i mapy oraz odsyłacze zewnętrzne (tradycyjną bibliografię i linki do stron internetowych). Występuje tu także powiązanie między artykułami systemem odsyłaczy wewnętrznych dzięki technologii hipertekstu. Pojedyncze artykuły zaś łączą się w kategorie haseł będące zazwyczaj częścią szerszych kategorii. Przykładowo hasło Nüshu znajduje się w kategorii Pismo, która to kategoria jest elementem zbioru Symbole. Jeśli artykuł na dany temat ma swój odpowiednik w innej Wikipedii, znajdziemy tam także odsyłacz do niego. Polskie hasło Nüshu ma więc swoje wersje w 14 innych językach[4].

Naturalnie Wikipedia ma też swoje wady, które można określić dwoma słowami - brak wiarygodności. Koncepcja wolnej encyklopedii, jaką jest Wikipedia zakłada, że każdy może napisać wszystko. Nie ma tu więc merytorycznej recenzji tekstów, nikt nie zauważy, czy przy podawaniu wielkości powierzchni Marsa autor nie pomylił się o dwa zera. Innym problemem jest kwestia doboru informacji. Czasem moda jest silniejszym bodźcem od wkładu w rozwój nauki. Przykładowo hasło John Locke (bohater serialu Zagubieni) jest bardziej rozbudowane od hasła John Locke (angielski filozof). Smutną praktyką są "wojny edycyjne". Zjawisko to polega na uporczywym i subiektywnym zmienianiu informacji w haśle. Przykładem takim jest biogram jednego z poznańskich historyków, w którym co kilka dni pojawia się i znika informacja o jego kontaktach ze Służbą Bezpieczeństwa PRL[5]. Administratorzy naturalnie reagują na ewidentne akty chuligaństwa internetowego, nie mają jednak możliwości weryfikacji treści kontrowersyjnych.

Kwestia wiarygodności została chyba w najbardziej jaskrawy sposób obnażona przy okazji fikcyjnej biografii Henryka Batuty. Sprawę tę szerzej, wraz z wadami i zaletami Wikipedii, opisali już na łamach EBIB-u Justyna Hofmokl i Alek Tarkowski[6]. Opisali również ruch wikipedystów, swego rodzaju intelektualne pospolite ruszenie. Nie sposób się z tym sformułowaniem nie zgodzić. Pospolite ruszenie, a więc pomieszanie entuzjazmu z niekompetencją, arcyciekawej synergii wiedzy i doświadczeń z próżnością i egotyzmem - tym właśnie jest Wikipedia. Należy jednak pójść dalej i zapytać, jak ma się jedno z największych mediów do bibliotekarzy, i jak bibliotekarze mają się do niego? Czy dla nas bibliotekarzy naprawdę bardziej wiarygodne są różnego rodzaju kolorowe pseudo-encyklopedie i pseudo-leksykony made in China, które można kupić w hipermarkecie na wagę?

Nasz stosunek do Wikipedii jest wypadkową odpowiedzi na trzy zasadnicze dylematy. Pierwszy podstawowy dotyczy jej oceny jako źródła. Innymi słowy, odpowiedzi na pytanie: czy Wikipedia jest godna tego, żeby udostępniać ją w bibliotece? Wbrew pozorom nie jest to pytanie bezzasadne, ponieważ autor spotkał się z przypadkami, zarówno umieszczania linku do omawianej encyklopedii na stronach bibliotek, jak i z pomysłem blokowania dostępu do niej, tak jak się to robi z serwisami społecznościowymi czy bramkami sms. Odpowiedzieć można na to pytanie przewrotnie, innym pytaniem: czy nasze biblioteki nie są często pełne książek o wątpliwej czy kontrowersyjnej treści? Niemniej to nie powód, żeby je deprecjonować, mimo że te książki nie uczestniczą w stałym procesie rozwoju objętościowego i jakościowego. Nie twierdzę, że Wikipedia jest lepsza, ale czy rzeczywiście jest tak znacznie gorsza?

Zostawiwszy na boku otwartą kwestię, czy bibliotekarze mogą używać Wikipedii biernie, zadać można jeszcze kolejne pytanie: czy bibliotekarze mogą używać Wikipedii aktywnie? Przy czym celowo podaję tu sformułowanie używać zamiast tradycyjnego czytać, podobnie jak mówimy użytkownik, a nie już tylko czytelnik. Innymi słowy, jeśli bibliotekarze mogą korzystać z omawianych zasobów biernie, to czy mogą je również współtworzyć? Mogą, a nawet powinni. Jeśli bowiem jednym z podstawowych argumentów wiki-sceptyków jest kwestia wiarygodności, to właśnie rolą bibliotekarzy - pracowników wiedzy - jest tworzenie i udoskonalanie haseł. W rzeczywistości bowiem nie mamy praktycznie żadnego wpływu na fakt, czy nasi dotychczasowi, a zwłaszcza potencjalni, czytelnicy będą sięgać do Wikipedii. Mamy za to wpływ na kształt Wikipedii. Naturalnie, w tym miejscu pojawić się mogą głosy, jaki wpływ my, pojedynczy bibliotekarze, możemy mieć na ponad pół miliona haseł, nie mówiąc o zasobach w innych językach. Otóż z całą pewnością możemy mieć na to nie mniejszy wpływ niż na poziom czytelnictwa 38 milionów naszych współobywateli... Czy to jednak powód, żeby zrezygnować z promocji czytelnictwa? Oczywiście nie!

Ostatnimi czasy bardzo modne jest słowo synergia. Mówi się o synergii potencjałów, umiejętności czy wiedzy. Ruch wikipedystów jest właśnie takim zjawiskiem. Niewielu jest bibliotekarzy mogących edytować hasła związane z fizyką kwantową czy chemią supramolekularną. Niemniej każdy z nas ma pewien zasób wiedzy i doświadczeń, który pozwala mu w tym ruchu uczestniczyć. Nasz bibliotekarski krytyczny stosunek do źródeł może być tutaj naszym niezaprzeczalnym atutem. Bądźmy więc aktywnymi wikipedystami, co więcej, zachęcajmy do tego naszych czytelników, uczniów, studentów. Jest to bowiem bardzo ciekawa forma pracy zespołowej, np. opracowanie hasła o naszej miejscowości, patronie szkoły czy innym zagadnieniu. Przy okazji bibliotekarze mogą wskazać bardziej tradycyjne metody wyszukiwania źródeł do stworzenia takiego artykułu. W ten sposób można nauczyć czytelników nie tylko gromadzenia wiedzy, ale także jej przetwarzania i przekazywania w zwartej formie. Jeśli dodać do tego możliwości związane z umieszczaniem fotografii oraz z tłumaczeniem artykułów, okaże się, że Wikipedia może być polem twórczej i inteligentnej przygody.

Obok odpowiedzi na dylemat biernego (czytanie) i czynnego (edytowanie) udziału w korzystaniu z Wikipedii pozostaje pytanie ostatnie o naszą obecność na jej łamach. O ile bowiem zwyczaje wikipedystów zakazują umieszczania biogramów naszych wujków i cioć, o tyle dają nam możliwość zaprezentowania biblioteki. Należy też dodać, że edytowanie takiego hasła jest dużo prostsze od tworzenia strony WWW. Taki artykuł nie jest także żadną konkurencją dla witryny internetowej biblioteki. Nikt przecież nie umieści w encyklopedii godzin otwarcia czy katalogu. Niemniej przykłady Biblioteki Miejskiej w Grudziądzu[7], Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki w Zielonej Górze[8] czy Biblioteki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie[9] wskazują, że artykuł o bibliotece może być bardzo atrakcyjny i w swej formie przekraczać zwykłą notkę encyklopedyczną. Nie wolno w tym miejscu przemilczeć możliwości marketingowych takiej strony. Rodzi się także pytanie o to, czy możemy sobie pozwolić na zignorowanie zupełnie darmowego kanału promocji naszej biblioteki? Tym bardziej, że dociera ona do wielu potencjalnych użytkowników. Czyż wikipedysta to nie człowiek głodny wiedzy? Zróbmy wszystko, aby w pogoni za faktami do kolejnego edytowanego przez siebie hasła trafił właśnie do biblioteki tuż za rogiem!

Oglądając hasła opisujące nasze biblioteki, warto zadać sobie pytanie o ich autorstwo. Wikipedystą ukrywającym się pod pseudonimem może być albo nasz zaprzyjaźniony czytelnik albo nawet kolega bibliotekarz. Bibliotekarzy-wikipedystów jest wielu, o czym świadczy spora liczba artykułów związanych z bibliotekami i bibliotekoznawstwem. Najciekawszym przykładem jest osobny portal tematyczny Bibliologia[10], na którym zebrano najciekawsze artykuły dotyczące tej nauki, podobnie zresztą jak w kategorii artykułów o tej samej nazwie[11]. Naturalnie nie ze wszystkimi hasłami można się zgodzić co do trafności czy pełności sformułowań, ale czy nie jest to właśnie dla nas wyzwanie?

Egalitarność społeczności wikipedystów powoduje, że takie samo prawo głosu ma zarówno uczeń liceum, jak i nauczyciel akademicki. Istnieje bowiem osobna kategoria artykułów opisująca samych autorów. Tu możemy dowiedzieć się o specjalnościach wikipedysty, jego zainteresowaniach, a nawet gustach. Użytkownicy mogą się także skontaktować z twórcą hasła, dzięki czemu istnieje możliwość podjęcia polemiki na jego temat.

Na koniec zatem pozostaje zaprosić do edycji hasła EBIB[12] i na profil autora tych słów[13].

Przypisy

[1] Encyklopedia. W: Wikipedia [on-line]. [dostęp 21 stycznia 2009]. Dostępne w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/wiki/Encyklopedia.

[2] Wikipedia. W: Wikipedia [on-line]. [dostęp 24 stycznia 2009]. Dostępne w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia#Edycje_j.C4.99zykowe.

[3] Barack Obama. W: Wikipedia [on-line]. [dostęp 21 stycznia 2009]. Dostępne w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Barack_Obama&diff=next&oldid=15624429.

[4] Nüshu. W: Wikipedia [on-line]. [dostęp 21 stycznia 2009]. Dostępne w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/wiki/N%C3%Bcshu.

[5] Dariusz Matelski. W: Wikipedia [on-line]. [dostęp 21 stycznia 2009]. Dostępne w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Dariusz_Matelski&diff=15335648&oldid=15324368.

[6] HOFMOKL J., TARKOWSKI A., Wikipedia - pospolite ruszenie wikipedystów: Największa encyklopedia na świecie. Biuletyn EBIB [on-line]. 2006 nr 3 (73) [dostęp 23 stycznia 2009]. Dostępny w World Wide Web: http://www.ebib.info/2006/73/hofmokl_tarkowski.php.

[7] Biblioteka Miejska w Grudziądzu. W: Wikipedia [on-line]. [dostęp 24 stycznia 2009]. Dostępne w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/wiki/Biblioteka_Miejska_w_Grudziądzu.

[8] Wojewódzka i Miejska Biblioteka w Zielonej Górze. W: Wikipedia [on-line]. [dostęp 24 stycznia 2009]. Dostępne w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojewódzka_i_Miejska_Biblioteka_Publiczna_w_Zielonej_Górze.

[9] Biblioteka Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. W: Wikipedia [on-line]. [dostęp 24 stycznia 2009]. Dostępne w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/wiki/Biblioteka_Uniwersytecka_w_Olsztynie.

[10] Portal: Bibliologia. W: Wikipedia [on-line]. [dostęp 24 stycznia 2009]. Dostępne w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/wiki/Portal:Bibliologia.

[11] Kategoria: Bibliologia. W: Wikipedia [on-line]. [dostęp 24 stycznia 2009]. Dostępne w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Bibliologia.

[12] Elektroniczny Biuletyn Informacyjny Bibliotekarzy. W: Wikipedia [on-line]. [dostęp 24 stycznia 2009]. Dostępne w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/wiki/EBIB.

[13] Wikipedysta: Ajsch. W: Wikipedia [on-line]. [dostęp 24.01.2009]. Dostępne w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedysta:Ajsch.

[Najnowszy tekst Tomasza Ganicza o kontroli jakości w Wikipedii opublikowaliśmy w poprzednim numerze Biuletynu EBIB, zachęcamy do porównań http://www.ebib.info/2009/101/a.php?ganicz - przypisek od redakcji].

 Początek strony



Wikipedia - czarny sen bibliotekarzy / Piotr Marcinkowski// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska - Nr 2/2009 (102) marzec. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2010. - Tryb dostępu: http://www.ebib.info/2010/102/a.php?marcinkowski. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187