![]() | Nr 3/2008 (94), Biblioteki bez papieru. Felieton |
![]() |
![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Katarzyna Zys | |||
![]() | ![]() |
![]() |
Myśląc o bibliotece bez papieru przypomina mi się pewne zdarzenie, które opowiadam już jako anegdotę. Opowiem i Państwu. Rozmawiając ze znajomym użyłam wyrażenia biblioteki bez papieru. On nieco zdziwiony i zaniepokojony zapytał: To już tak źle się dzieje w bibliotekach, że braknie nawet papieru toaletowego? Był to oczywiście żart z jego strony, coś jednak sygnalizujący. Wizja rychłego pojawienia się jedynie cyfrowych książek w wirtualnej bibliotece jest mocno abstrakcyjna dla dzisiejszych użytkowników. Większość zbiorów bibliotecznych ma postać drukowaną i często najbardziej pożądaną przez czytelników. To, jaki obierzemy kurs zależy głównie od odbiorców. To ich oczekiwaniom mamy wychodzić naprzeciw. Rynkiem wydawniczym rządzą podaż i popyt. Jeśli nie będziemy chcieli my – czytelnicy, my – bibliotekarze zrezygnować z książki w wersji papierowej to one nie znikną. Rozwój technologii dostarcza i będzie cały czas zapewniał nowe formy przekazu i prezentacji słowa, w myśl zasady dla każdego coś miłego. Nawet futurologiczne projekty biblioteczne, których realizację planuje się na rok 2014[2] czy 2040[3] nie zakładają śmierci druku. Wręcz przeciwnie, w przestrzeni bibliotecznej przewidziane jest głównie miejsce dla printów, tyle że otoczonych technologią ułatwiającą dostęp do książki. Wszystko zaplanowane na korzyść czytelnika. Miłej e-lektury, Prawie rok temu, w Biuletynie EBIB również miałem przyjemność siąść za sterami tego zwariowanego przedsięwzięcia jakim jest prowadzenie numeru. Ze zdziwieniem odkryłem, że mógłbym zacytować swoje słowa z pierwszych dwóch akapitów[4]. Tym razem jestem ko-pilotem – ze świetnie dowodzącą po raz pierwszy Katarzyną Zys – no i maszyna do oblatania nazywa się trochę inaczej. Gdy mowa o bibliotekach bez papieru, to nie sposób nie pomyśleć o wydawnictwach elektronicznych, dlatego e-bookom poświęcili swoje artykuły Pellé i Osowska. Dzięki nim można zapoznać się z historią e-książki, jej dostępnością czy narzędziami do obsługi. Oba teksty zwracają też uwagę na niedostatki, z jakimi ta technologia jeszcze się boryka. Biblioteki i książki zmieniają się tak, jak wszystko inne, ale jest to raczej rozważne dostosowywanie się do nowej rzeczywistości niż pęd na oślep w nieznanym kierunku, co podkreśla Pellé. Prezentowane treści opisują też biblioteki najbliższe użytkownikom, czyli publiczne - z których korzysta najwięcej osób. O ich potencjale przy odpowiednim dopasowaniu oferty pisze Górecka, a o tym, co mogą zdziałać w kwestii digitalizacji - Koszowska. Zresztą Mateusiak traktując o Google Book Search pokazuje, że internetowe supermocarstwo nie zagraża przedsięwzięciom regionalnych bibliotek cyfrowych, ale je uzupełnia. Całość poświęconą sprawom cyfryzacji dodatkowo ubogaca artykuł Szczepańskiej koncentrujący się na prawnym uregulowaniu problemu dzieł osieroconych. Jest też nowinka, która na naszych stronach pojawiła się stosunkowo niedawno: numer właśnie wyświetlany na Państwa ekranach przejdzie do historii jako pierwszy na licencji Creative Commons. Odtąd znaczek CC będzie stale tutaj obecny. Prosimy o zapięcie pasów i niepalenie. Nasz niepapierowy samolot ląduje. Przypisy[1] Biuletyn EBIB [on-line]. 1999 Nr 8 [dostęp 16 kwietnia 2008]. Dostępny w World Wide Web:http://ebib.oss.wroc.pl/arc/st1999.html#st01. [2] The Children`s Interactive Library. W: YouTube. [on-line]. [dostęp 16 kwietnia 2008]. Dostępny w World Wide Web: http://www.youtube.com/watch?v=Fu7XciJi6xY. [3] Libraries 2040. The first seven libraries of the future. Scandinavian Public Libraries Quarterly. 2002 Vol. 35 No 4. [on-line]. [dostęp 16 kwietnia 2008]. Dostępny w World Wide Web: http://www.splq.info/issues/vol35_4/02.htm. [4] KALETA Ł., Felieton 2.0. Biuletyn EBIB [on-line]. 2007 Nr 4 (85) [dostęp 16 kwietnia 2008]. Dostępny w World Wide Web: http://ebib.info/2007/85/a.php?felieton85. ![]() | ![]() |
![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
| |||
![]() | ![]() |