EBIB Nr 10/2006 (80), Kreowanie nowego modelu bibliotekarza. Recenzja Poprzedni artykuNastpny artyku  

 


Małgorzata Góralska
Instytut Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa
Uniwersytet Wrocławski

Superman potrzebny od zaraz... czyli o tym, kto może zostać Bibliotekarzem


Superbohaterowie zazwyczaj nie zbawiają świata przez cały czas. W przerwach pomiędzy mrożącymi krew w żyłach wyczynami zdarza im się wykonywać zwykłą (jak na możliwości i warunki herosa) pracę. Indiana Jones był archeologiem, Superman - dziennikarzem, Spider-Man - fotografem, Batman - biznesmenem i filantropem... Krąg zawodów wykonywanych przez te ikony popkultury został ostatnio powiększony o profesję bibliotekarską za sprawą filmu Bibliotekarz. Tajemnica włóczni.

Film ten wpisuje się w nurt kina przygodowego i twórcy nie kryją swoich inspiracji serią Indiana Jones. Zresztą producent Bibliotekarza - Dean Devlin - ma spore doświadczenie w hollywoodzkich superprodukcjach (współuczestniczył, jako scenarzysta i producent, w powstaniu takich hitów, jak: Uniwersalny żołnierz, Gwiezdne wrota czy Dzień Niepodległości). Jednak o wiele ciekawiej niż sensacyjna intryga zarysowana została w tym obrazie wizja biblioteki i jej pracowników.

Ale zacznijmy od początku... Głównego bohatera - Flynna Carsena (granego przez Noaha Wyle'a - pamiętnego dr. Johna Cartera z serialu Ostry dyżur) poznajemy w momencie, gdy zostaje wypchnięty poza mury uczelni w świat ludzi dorosłych. Rozstanie ze studiami jest dla niego dosyć gwałtowne i bolesne, ponieważ z permanentnego przyswajania wiedzy uczynił on swoją filozofię życiową. Postawiony przed faktem konieczności poszukania pracy, w której mógłby spożytkować mądrości zdobyte w trakcie zaliczania 22 fakultetów, wydaje się całkowicie bezradny. I w tym właśnie momencie pojawia się tajemnicze i magiczne zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy w Metropolitan Public Library. Flynn stawia się na przesłuchanie w wyznaczonym terminie - a oprócz niego dziesiątki innych kandydatów (ciekawostka: jeśli praca w bibliotece jest tak żenująca i nieciekawa, to skąd te tłumy?). Przebieg rozmowy kwalifikacyjnej staje się dla Flynna pierwszym etapem uświadomienia sobie właściwego miejsca na Ziemi. Dialog towarzyszący tej scenie jest dosyć charakterystyczny i w pewien przewrotny sposób oddaje ogólne wyobrażenia kandydatów do zawodu bibliotekarskiego i oczekiwania ich pracodawców. Rozmawiająca z Flynnem bibliotekarka Charlene zadaje mu podstawowe pytanie: "Dlaczego chcesz zostać bibliotekarzem?", na co Flynn odpowiada: "Przeczytałem wiele książek". Ta odpowiedź jej nie satysfakcjonuje, więc zadaje ponownie pytanie: "Dlaczego chcesz zostać bibliotekarzem?". Tym razem Flynn stara się wypaść bardziej profesjonalnie: "Znam system dziesiętny, Bibliotekę Kongresu, normy, obsługę sieci, RSS ...". Charlene: "Jak każdy. W końcu to bibliotekarze". Dopiero trzecia odpowiedź Flynna na to samo pytanie zadowala przesłuchującą go bibliotekarkę. Sama wiedza Flynna mogła okazać się niewystarczająca do zdobycia upragnionej posady, ponieważ miał on zostać nie tyle zwykłym pracownikiem biblioteki, co Bibliotekarzem wtajemniczonym w jej największe sekrety. Zresztą nasz bohater, po początkowej euforii wynikającej z pomyślnego zdania "testu", stara dowiedzieć się, co sprawiło, że został przyjęty. W odpowiedzi usłyszał: "Wybraliśmy cię, gdyż od zawsze się uczysz".

W tym momencie Flynn wyrusza w swoją pierwszą podróż do niedostępnych (dla czytelników, ale też "zwykłych bibliotekarzy") zakamarków biblioteki. Okazuje się, że magazyny te oprócz książek kryją takie skarby, jak: Arka Przymierza, Złote Runo, oryginał Mona Lizy, Puszka Pandory, Złota Gęś, Excalibur, Jednorożec, Święty Graal i inne. Miejsce to jest niewątpliwie magiczne, ale przyznam szczerze, że robi o wiele mniejsze wrażenie, niż autentyczny gmach i wnętrza monumentalnej New York Public Library, gdzie kręcone były zdjęcia do filmu.

Tymczasem nasz bohater poczuł się zaszczycony perspektywą zostania bibliotekarzem, choć trudno jednoznacznie powiedzieć czy wpływ na ten stan ducha miała możliwość pracy w bibliotece czy też raczej radość z obcowania z Jednorożcem. Nie pozostawia natomiast wątpliwości stosunek matki Flynna (Olympia Dukakis) do jego nowego zajęcia:
"- Mój synek ma pracę! Trzeba to uczcić! Opowiadaj o nowej pracy. Szesnaście lat studiów, tyle fakultetów... Co robisz?
- Jestem bibliotekarzem!
- Bibliotekarzem? Po szesnastu latach studiów będziesz układał książki na półkach?"

Dalej mamy zręcznie zawiązaną intrygę (odnalezienie skradzionego z tajnych magazynów biblioteki artefaktu - części tytułowej Włóczni Przeznaczenia), a sam Bibliotekarz niewiele czasu spędza w bibliotece i już pierwszego dnia zostaje wysłany z tajną misją do amazońskiej dżungli. W trakcie wykonywania zadania otrzymuje pomoc ze strony tajnej agentki biblioteki - Nicole Noone (ale określenie "bibliotekarka" raczej w filmie nie pada). Co prawda nasz bibliobohater nie popisuje się niesamowitą tężyzną fizyczną czy znajomością różnych sztuk walki, ale wiedza encyklopedyczna, którą dysponuje, pozwala mu przyćmić od czasu do czasu sprawność ruchową towarzyszki. Flynn zyskuje uznanie nawet w oczach swoich antagonistów - przedstawicieli Bractwa Węża, odpowiedzialnych za kradzież skarbu (w roli głównego "czarnego charakteru" - Kyle MacLachlan). Jedna z nich - Lana (Kelly Hu), ostrzega swojego towarzysza uśmiechającego się na widok nieporadności Flynna: "To Bibliotekarz. Nie lekceważ go...".

No dobrze... Ale co wspólnego - mógłby ktoś zapytać - ma telewizyjna produkcja przygodowa (sympatyczna, choć raczej niezbyt wybitna) z "prawdziwym" życiem biblioteki i bibliotekarzy? Wydaje się, że jednak ma wiele. Jeśli bowiem wyłączymy na chwilę warstwę magiczną i sensacyjną, zostanie smutny stereotyp bibliotekarza, który ma się nijak do możliwości stwarzanych przez pracę w bibliotece. Stereotyp ten reprezentuje matka Flynna, która uważa, że jej wszechstronnie wykształcony syn marnuje się w takiej pracy ("Flynn jest bibliotekarzem, ale stać go na wiele więcej..."). Co prawda syn stara się ją zapewnić, że nie czuje się niespełniony ("Zrozum, mamo, że bibliotekarz to wspaniałe zajęcie"), ale raczej nie uda mu się jej przekonać, tak, jak zdołał pokazać, że potrafi sobie sam znaleźć atrakcyjną dziewczynę. Tego typu sytuacja z pewnością przypomni niektórym bibliotekarzom (lub kandydatom na bibliotekarzy) ich własne doświadczenia - kiedy to trzeba tłumaczyć rodzinie, przyjaciołom i znajomym, dlaczego wybrało się taki zawód. Odpowiedź: "bo lubię" niczego nie załatwia, ponieważ wówczas na twarzy rozmówcy pojawia się uśmieszek politowania, za którym kryje się przekonanie: "no tak, a co ma powiedzieć, jeśli nie może sobie znaleźć innego - lepszego zajęcia?".

Kolejny stereotyp: "biblioteka to takie miejsce, w którym całe zawodowe życie możesz poświęcić przekładaniu książek na półkach", chociaż niewiele ma wspólnego z wizją współczesnego bibliotekarstwa, jest niekiedy wręcz utrwalany przez niektórych pracowników. Oczywiście nie chodzi o to, aby bibliotekarze wzorem Flynna biegali po amazońskiej dżungli czy himalajskich szczytach w poszukiwaniu niezwróconych przez czytelników bibliotecznych artefaktów, ale jego gotowość do podejmowania nowych wyzwań na rzecz biblioteki mogłaby być wzorem dla niejednego niemrawego tradycjonalisty.

Czy film ten daje receptę na to, jak walczyć ze stereotypami? W pewnym sensie jest on sam w sobie doskonałym remedium na przytłaczający kanon przekonań o beznadziejności pracy w bibliotece i samych bibliotekarzy. Z drugiej strony z pewnością można oczekiwać głosów, które potraktują ten obraz jako jeden z wielu utrwalających pewne negatywne wyobrażenia na temat biblioteki i jej pracowników. Jedna rzecz wydaje się w tym kontekście pewna i oczywista: przekonywanie innych o wartości pracy bibliotekarza ma sens tylko wtedy, gdy on sam jest o tym przekonany. Świadomość tej prawidłowości miała niewątpliwie Nicole, gdy w chwili zwątpienia Flynnowi wypsnęło się: "Jak ja niewiele wiem", wymierzyła mu siarczysty policzek i oburzona oświadczyła: "Nikt tak nie mówi o bibliotekarzu! Nawet on sam!"


Bibliotekarz. Tajemnica włóczni, tyt. oryginalny: The Librarian: Quest for the Spear (USA, 2004), reżyseria: Peter Winther, scenariusz: David N. Titcher, zdjęcia: Alan Caso, muzyka: Joseph LoDuca, producent wykonawczy: Dean Devlin, obsada: Noah Wyle (Flynn Carsen), Kyle MacLachlan (Edward Wilde), Sonya Walger (Nicole Noone), Bob Newhart (Judson), Kelly Hu (Lana), Jane Curtin (Charlene), Olympia Dukakis (Margie Carsen).
Dystrybucja w Polsce: Kino Świat (VHS, DVD).

Postscriptum
Informację o tym filmie zamieściło na swojej stronie American Library Association (http://www.ala.org/Template.cfm? Section=pressreleases&template =/contentmanagement/contentdisplay.cfm &ContentID=82669) wraz z komentarzami amerykańskich bibliotekarzy (http://www.ala.org/ala/pr2004/december2004/librarianreviews.htm).

Postscriptum II
Telewizja TNT zapowiada na grudzień 2006 r. premierę drugiej część serii: The Librarian 2 - Return to King Solomon's Mines.

O autorce:

Małgorzata Góralska
Adiunkt w Instytucie Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa Uniwersytetu Wrocławskiego. Prowadzi badania w zakresie komunikacji medialnej i książki elektronicznej.

 Początek strony



Superman potrzebny od zaraz... czyli o tym, kto może zostać Bibliotekarzem / Małgorzata Góralska// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska. - Nr 10/2006 (80) listopad. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2007. - Tryb dostępu: http://www.ebib.info/2007/80/goralska.php. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187