EBIB 
Nr 6/2006 (76), W drodze do biblioteki. Artykuł
 Poprzedni artyku Nastpny artyku   

 


Aleksander Radwański
Zakład Narodowy im. Ossolińskich

Bibliotekarstwo ekstremalne


Tadeusz Głowiński był już bohaterem naszych publikacji. W drugim numerze EBIB zamieściliśmy wywiad ze szczęśliwym wtedy pracownikiem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Oleśnicy, studentem podyplomowych studiów z zakresu Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej na Uniwersytecie Wrocławskim. Tadeusz Głowiński kocha bibliotekarstwo do dziś. Bibliotekarstwo kocha Tadeusza Głowińskiego jakby trochę mniej.

Idée fixe

Pomysł Tadeusza Głowińskiego jest dość niezwykły. Ni mniej ni więcej tylko postanowił zebrać kolekcje książek dziecięcych we wszystkich językach. Kolekcję dostępną dla wszystkich. Środkiem do realizacji tego celu stała się poczta elektroniczna. Tadeusz Głowiński wysyłał dziesiątki listów z prostym przesłaniem: podaruj mi książkę ze swojego kraju. I książki zaczęły przychodzić.

Pierwsze kłopoty

Tadeusz Głowiński nie jest łatwy we współpracy. Zapala się do swoich idei i natychmiast chce je realizować. Nie chce się dopasować do rutyny. Nie podporządkowuje się zakazom. Nie widzi niczego niewłaściwego w swojej działalności. Można pozwolić mu działać lub go zniszczyć. Wybrano to drugie rozwiązanie.

Na gromadzone książki obcojęzyczne nikt nie miał pomysłu. W bibliotece zawadzały, więc zaczęły podróżować. "Zwiedzały" inne biblioteki, "występowały" na organizowanych wystawach i wracały do prywatnego mieszkania Tadeusza Głowińskiego, bo w bibliotece wciąż trudno było o miejsce dla rosnącej kolekcji. Zbiór zaczął funkcjonować autonomicznie jako Obcojęzyczna Biblioteka Społeczna dla Dzieci i Młodzieży w Oleśnicy. Pewnego dnia książki zabrała policja. Było tego 1100 woluminów.

Bibliotekarstwo kryminalne

Tadeuszowi Głowińskiemu zarzucono, że wykorzystując autorytet biblioteki publicznej, przywłaszcza sobie książki będące jej własnością. Zakwestionowano status prawny "Obcojęzycznej Biblioteki..." oraz stwierdzono liczne naruszenia przepisów. Sąd nie sprawdził, czy książki w ogóle były własnością biblioteki (zostały wpisane do inwentarza dopiero po zakończeniu sprawy), czy Tadeusz Głowiński gromadzi dane osobowe (jak mu zarzucano) i czy w ogóle prowadzi jakąś odrębną działalność biblioteczną w sensie ustawy o bibliotekach. Nikt nie zadał sobie trudu, by odróżnić nieszkodliwego entuzjastę od cynicznego malwersanta. W ten sposób Tadeusz Głowiński został przestępcą.

Cios za ciosem

Z wyrokiem, bez pracy, w niewielkim mieście gdzie króluje bezrobocie, popadł Tadeusz Głowiński w kłopoty zdrowotne. Jakby tego było mało, z chudej emerytury musi też płacić nie swoje długi. Kto w takiej sytuacji myślałby o bibliotece? Odpowiedź jest tylko jedna.

Głowiński - reaktywacja

Każdemu wolno gromadzić książki. Nie jest też zabronione wynajęcie pomieszczenia na ich przechowywanie. Wolno również nieodpłatnie pożyczać je, komu ma się ochotę. Tak funkcjonuje "Biblioteka Głowińskich". Bez "autorytetu" biblioteki publicznej, bez pieniędzy i jakiegokolwiek wsparcia Tadeusz Głowiński zgromadził od nowa księgozbiór liczący obecnie ponad 6000 woluminów. Nie dla wszystkich książek starczyło półek. Rachunki za wynajem pomieszczeń pochłaniają znaczącą część środków, jakimi dysponuje dumny właściciel. Kiedy odwiedziłem bibliotekę w maju 2006 r., zastanawiałem się, kiedy ostatnio jadł do syta. Szczupły, posiwiały, ale wciąż z niespożytą energią, budzi się z jedną myślą - pójść do swojej biblioteki, przeczytać korespondencję i czekać na czytelników.

Swego nie znacie

Do Biblioteki Głowińskich trafić niełatwo. Nie ma pieniędzy na szyldy, transparenty czy foldery. Tadeusz Głowiński pisze zatem pisma. Do szkół - ale szkoły nie potrzebują zbiorów obcojęzycznych; do szkół językowych - ci też nie potrzebują (!)...

Książek dziecięcych w różnych językach nie potrzebuje miasto. Pobliski zakład karny wypożyczył kilka woluminów, ale informacji zwrotnej o sposobie korzystania brak. Policja odpowiedziała wyczerpująco, ale stanowczo - mamy własne zbiory. Wydaje się, że w Oleśnicy mało, kto potrzebuje takiej biblioteki. Tym bardziej cieszy każdy czytelnik. Być może rzeczywiście to nie pomysł na Oleśnicę.

W chmurach

Tadeusza Głowińskiego dotychczasowa sytuacja nie zraża. Uczy się ciągle języków. Dobrze zna niemiecki, ale prosi swoich korespondentów - piszcie po hiszpańsku, angielsku, francusku.... A potem pracowicie ślęczy i "rozszyfrowuje" listy.

Sam księgozbiór to raj dla językoznawcy. Wszelkie alfabety i dziesiątki języków. Samo wymówienie tytułu sprawia czasami trudności... Każdą z książek można wziąć do ręki - każda ma swoją historię. Nie jestem specjalistą od książki dziecięcej, ale chętnie spędziłbym tam kilka dni. Jest co oglądać!

Glowinskis' Library to już międzynarodowy fenomen. Ponad 120 książek zostało przysłanych do biblioteki z dedykacją autora, ponad 200 ilustratorów nadesłało swoje ilustracje dla Glowinskis' Library. Niektóre z nich specjalnie powstały dla tej biblioteki (m.in. reprodukowany powyżej rysunek Giordany Galli). Bibliotekę odwiedzają bibliotekarze z Niemiec, Finlandii... Pasja Tadeusza Głowińskiego na każdym robi wrażenie.

Zamiast wniosków

To, co uprawia Tadeusz Głowiński trudno nazwać inaczej niż bibliotekarstwem ekstremalnym. Z punktu widzenia bibliotecznej rutyny wiele możnaby poprawić - bibliotece brak katalogu z prawdziwego zdarzenia, brak możliwości właściwego wykorzystania tego ciekawego księgozbioru. Czy dlatego jednak należy udawać, że ta biblioteka nie istnieje?

Tadeusz Głowiński chętnie słucha rad. Bibliotekę odwiedziło kilku znanych teoretyków i praktyków bibliotekarstwa. Obiecali pomoc, kontakt i... nic się dalej nie zdarzyło. Okazuje się, że zakres naszego bibliotekarstwa nie obejmuje takich zjawisk jak Biblioteka Głowińskich. To świadczy tylko o mentalnym ubóstwie naszego życia zawodowego.

Co dalej?

Tadeusz Głowiński nie skarży się, nie prosi o pomoc, nie podaje na stronach www numeru konta. Co nieco udało mi się jednak z naszej rozmowy wyłowić. Potrzebna pomoc w transporcie książek - kilka przesyłek dla biblioteki utknęło w różnych miastach. Tadeusz Głowiński nie ma już samochodu, którym mógłby je przewieźć. Jeśli ktoś chce pomóc - najlepiej skontaktować się bezpośrednio teddy@box43.pl.
Warto odwiedzić też stronę: http://glowinski.olesnica.pl/.
Warto odwiedzić też samą bibliotekę.

 Początek strony



Bibliotekarstwo ekstremalne / Aleksander Radwański// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska. - Nr 6/2006 (76) czerwiec. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2006. - Tryb dostępu: http://www.ebib.info/2006/76/radwanski.php. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187