EBIB 
Nr 6/2006 (76), W drodze do biblioteki. Artykuł
 Poprzedni artyku Nastpny artyku   

 


Katarzyna Lukjan
Biblioteka Wydziału Chemii
Uniwersytet Wrocławski

Droga do biblioteki: wczoraj, dziś, jutro


Moje spotkania z biblioteką zaczęły się już od najmłodszych lat. Po opanowaniu nauki czytania z Elementarza Mariana Falskiego, bardzo często odwiedzałam Miejską Bibliotekę Publiczną w Złotym Stoku, wypożyczając z niej najpierw bajeczki, potem baśnie, aż wreszcie literaturę młodzieżową i popularnonaukową.

Złoty Stok jest małym, niebogatym miastem ze wspaniałą przeszłością. Przez Niemców zwany Reinchenstein (bogaty kamień) czerpał swoją świetność z bogactwa ziemi - złota. Położony u podnóża Gór Złotych, wśród falujących pól, pięknych lasów, górskich dolin, był centrum gospodarczym dla górniczego Śląska, gdzie w miejscowej mennicy bito złote dukaty. Miasto, poza gotyckim kościołem św. Barbary, mennicą, kościołem św. Trójcy i starym ratuszem, nie ma wybitnych zabytków. Wprawdzie złotostocki ratusz nie posiadał ani wieżyczki, ani elementów, jakimi szczycą się inne miasta, ale świadczył on o historii i świetności grodu. Dawniej, bo w 1801 r., posiadał zegar, który regularnie odmierzał czas pracy i wypoczynku tamtejszej ludności. Po niemiecku Das Rathus oznaczał dom rady i był siedzibą reprezentacyjną władz miejskich. Był dwukrotnie zniszczony przez pożary w 1638 i 1796 r. Obecny kształt otrzymał w 1801 r. Pełnił cały szereg różnorakich funkcji związanych z bezpieczeństwem miasta i życiem jego mieszkańców, a mianowicie funkcje: obronne, sądowe, finansowe, miernicze[1]. W tymże starym ratuszu, usytuowanym centralnie w rynku, mieściła się Miejska Biblioteka Publiczna. Z okien pomieszczeń bibliotecznych, znajdujących się na drugim piętrze ratusza, roztaczał się piękny widok na niezalesiony jeszcze wtedy kompleks sakralny na Górze Kaplicznej, zwany inaczej "Pustelnikiem", co trafnie określało religijny charakter tego niezwykłego miejsca.
Na wzniesienie to z centrum miasta prowadziła jaworowa aleja. Pierwszą kaplicę wybudowano w 1731 r. z fundacji dzierżawcy wapienników miejskich S. Kahlera. Była to mała kaplica poświęcona św. Annie, której kult na Śląsku był bardzo rozpowszechniony. Niewątpliwie największą ciekawostką jest fakt, iż przy kaplicy zamieszkiwał pustelnik, który miał obowiązek sprawowania opieki nad nią, Drogą Krzyżową i pielgrzymkami. Pustelnia (taką nazwę nosiło pomieszczenie) w późniejszym okresie połączona została krytym przejściem z kaplicą. Interesującą postacią był sam pustelnik, strażnik kaplicy - franciszkański tercjarz Robert Domsch. Urodził się w 1873 r. w Ziębicach i w wieku 47 lat przybył do Złotego Stoku. Okres przedwojenny, cały okres wojenny i czasy po klęsce Niemiec ofiarnie poświęcił opiece nad całym kompleksem. Przed wojną na swoje skromne utrzymanie zarabiał rzeźbieniem szopek i różnych dekoracji. Był człowiekiem wszechstronnie utalentowanym i niezwykle pracowitym. Wykonał wiele interesujących elementów wyposażenia kaplicy.

W czasie wojny, w okresie trudnym, nieszczęśliwym dla miasta i jego mieszkańców, z całą pewnością eremita nie opuszczał pustelni; był do końca odpowiedzialnym opiekunem i strażnikiem. Żywił się chlebem, jako napoju do picia używał zwyczajnej deszczówki, mówiąc, że niczego innego do życia nie potrzebuje. W 1946 r. został dwukrotnie napadnięty przez wałęsających się szabrowników, co spowodowało, że postanowił na zawsze opuścić kaplicę, miasto i kraj. Gdy zabrakło pustelnika, opuszczone obiekty popadły w ruinę, a pustelnia przestała istnieć. Od lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku do chwili obecnej, nieoficjalnie, pieczę nad obiektem sprawuje Pan Bronisław M., człowiek szlachetny, głęboko oddany wierze i niezmiernie pracowity. Dzięki niemu udało się odzyskać i odnowić zniszczone stacje Drogi Krzyżowej i po części odrestaurować mury starej kaplicy oraz małe pomieszczenie pustelnika.

Miejsca te zwane "Pustelnikiem" są obecnie celem wielu wycieczek podziwiających górskie widoki i skalną przepaść. Schodząc jaworową aleją do miasta, można zobaczyć ciekawy budynek, zwany kiedyś Szkołą Leśną, który powstał w 1912 r. i był wcześniej sanatorium mieszczącym się na Humlu. W 1920 r. miasto odkupiło sanatorium od firmy Guttlerów i utworzyło szkołę, która w tym czasie liczyła już sobie 42 uczniów. Dochodzimy do starej, założonej w 1520 r., mennicy książęcej, w której bito złote dukaty, Z publikacji o Złotym Stoku wynika, że najlepszym mincerzem był Wilhelm Rosenberg, który prowadził w złotostockiej mennicy bicie monet (talarów, dukatów), a także złotych medali pamiątkowo-okolicznościowych. Za jego czasów dukaty na frontowej stronie (awersie) miały zwykle herb panującego księcia, natomiast na odwrocie (rewersie) postać św. Krzysztofa[2].

Wreszcie kierując się już ku samemu dołowi, widzimy Rynek. W jego pierzei zachodniej znajduje się stary budynek, w którym w latach sześćdziesiątych znajdowała się Miejska Biblioteka Publiczna. Ponieważ biblioteka powinna mieścić się w oddzielnym lokalu, z oddzielnym wejściem i w miejscu dogodnym dla większości mieszkańców, w kilka lat później została przeniesiona z ratusza do Rynku pod numer 1, do pięknej kamienicy. Z historii miasta wynika, że w 1883 r. Guttlerowie, byli bardzo bogaci, zakupili miasto i kopalnię. W miejscu dawnej gospody " Pod Złotą Gwiazdą", w której prawdopodobnie jadał sam Johan Wolfgang Goethe, wybudowano kamienicę dla właściciela kopalni i huty arsenu Hermanna Guttlera[3].

Miejska Biblioteka Publiczna mieściła się na parterze, można było znaleźć w niej ciekawe książki i opracowania niemieckie i polskie, także dokumentujące życie mieszkańców.

Warto przytoczyć fakt, iż wspomniana biblioteka założona została w 1949 r. i utworzona z kredytów inwestycyjnych, w wyniku porozumienia Ministerstwa Oświaty z Kancelarią Rady Państwa i Ministerstwa Administracji Publicznej[4].

Jak wiadomo, podstawowym zadaniem każdej biblioteki jest gromadzenie, opracowywanie i udostępnianie zbiorów. Gromadzenie druków zwartych i druków ciągłych zależało od profilu biblioteki. Biblioteka publiczna była i jest ogólnie dostępną dla wszystkich użytkowników placówką biblioteczną, która udostępnia różne materiały, a więc książki, czasopisma i dokumenty życia społecznego. W bibliotece gromadzono zbiory z różnych dziedzin wiedzy oraz prowadzono działalność informacyjno-dokumentacyjną, dotyczącą środowiska, w którym działała biblioteka. Przy doborze księgozbioru uwzględniono zainteresowania i potrzeby różnych grup mieszkańców złotostockiego środowiska, starano się, aby zestaw książek w bibliotece zawierał dzieła z literatury pięknej, a w szczególności podstawowe dzieła z zakresu literatury pięknej polskiej i obcej, tłumaczenia z literatury obcej, zarówno klasyków, jak i pisarzy współczesnych. Śledzono na bieżąco rynek wydawniczy i wyławiano potrzebne wiadomości ze źródeł informacyjnych, takich jak: Nowe Książki, Przewodnik Bibliograficzny, Książka dla Ciebie, Co czytać, Książki, które ukażą się, katalogi wydawnicze. Wskazane wcześniej ze źródeł informacyjnych pozycje wpisywano do arkusza zamówień, a następnie kupowano je bezpośrednio w księgarniach.

Kompletowano księgozbiór, wzbogacając go o kolejne encyklopedie ogólne, specjalne informatory, słowniki specjalistyczne (krajowe i zagraniczne), atlasy, leksykony i kompendia[5].

Udostępnianie zbiorów w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Złotym Stoku odbywało się w dwóch pomieszczeniach. Jedno pomieszczenie stanowiła czytelnia dla dzieci i dorosłych, w drugie, znajdowały się regały z różnego rodzaju dziełami i wolnym dostępem do półek. W latach 1960 -1970 księgozbiór liczył 10.390 woluminów.

Pracująca tam wówczas, nieżyjąca już, Teresa Gawłowska była osobą niezwykle pedantyczną, dbała ogromnie o porządek i wystrój biblioteki. Oprócz dużej ilości kwiatów, zleciła miejscowemu malarzowi namalowanie na szybach, w oknach dzielących czytelnie od pomieszczenia z wolnym dostępem do półek, ilustracji do bajek i baśni. Na szklanych obrazach znajdowała się Sroka Jana Brzechwy, dzieci z książki Marii Konopnickiej Na jagody, Miś Uszatek z książki Czesława Janczarskiego, bawiące się w lesie małe niedźwiadki skopiowane z obrazu znanego, rosyjskiego malarza Iwana Szyszkina. Z dzieciństwa dokładnie pamiętam, jak w każdy czwartek o godzinie 17.00 Miejska Biblioteka Publiczna była zamykana na jedną godzinę. Bibliotekarka wyświetlała swoim małym czytelnikom bajki i baśnie. Mając na owe czasy, dobry sprzęt (diaskop) przesuwała klatkę po klatce danej baśni, czytając tekst głośno i wyraźnie. Nieraz w bibliotece brakowało miejsca. Cała czytelnia była pełna, maluchy nie tylko siedziały na krzesłach, ale także na podłodze. Jak to w oglądanych przez dzieci baśniach bywa, przedmioty ożywają, zwierzęta mówią ludzkim głosem, a Kopciuszek zmienia się w piękną królewnę. Na twarzach małych czytelników pojawiały się różne miny i grymasy, po których bibliotekarka wiedziała, że ich wyobraźnia zaczyna pracować. Po skończonej projekcji dzieci zaczynały dyskutować, często identyfikowały się z bohaterami bajek,. Odróżniały dobro od zła, Zauważały, że dobroć, pracowitość, odwaga są nagradzane, a chciwość, lenistwo i wszelkie zło potępiane. Właśnie dzięki książkom, czytelnicy Miejskiej Biblioteki Publicznej zaczęli zdobywać wiedzę, rozwijać swoją wyobraźnię, pogłębiać wrażliwość. Dzięki książce zaczęli również poznawać samego siebie i kojarzyć książkę z chwilą przyjemności[6]. Powtarzając za Robindranathanem Tagore: biblioteka jest wielka przez swą gościnność, a nie przez swe rozmiary - bibliotekarka tam pracująca udowadniała swoją serdecznością, kompetencją i wskazywaniem odpowiedniej literatury, że książka może stać się niezawodnym przyjacielem, będzie zawsze uczyć, bawić i dostarczać wzruszeń. Sama, jako bardzo dobry bibliotekarz, czyniła starania, aby miłość do książki wszczepiać dzieciom, uczniom i wychowankom.

Mali czytelnicy traktowani byli poważnie, z równym szacunkiem jak dorośli. Żeby poznać potrzeby i zainteresowania użytkowników, bibliotekarka nieustannie dokształcała się. Starała się też poznać społeczność lokalną, swoich potencjalnych czytelników, ich wykształcenie, zawód, poziom i styl życia. To pomagało odpowiedzieć często na pytania: kto czyta, kim jest czytelnik, co czyta (tu umiała określić repertuar lektur, gusty, wskazać najpoczytniejsze teksty i opracowania), ile czyta i czego oczekuje od lektury? Te i inne pytania potrzebne były do przeprowadzania sondaży i diagnoz na tematy ciekawych wydawnictw, co z kolei skłaniało do lepszej organizacji pracy bibliotecznej i skuteczniejszego zaspakajania potrzeb czytelników.

Z danych statystycznych Biblioteki Publicznej w Złotym Stoku wynika, że w 1998 r. księgozbiór liczył 30.043 woluminów. Zarejestrowanych czytelników było 1311, natomiast wypożyczenia zamykały się liczbą 21.155. Przez wszystkie lata swego istnienia biblioteka prowadziła działalność zmierzającą do aktywizacji czytelniczej i kulturalnej środowiska. Jak wiadomo, biblioteka, obok takich instytucji jak: teatry, opery, kina, muzea, ma za zadanie upowszechnianie kultury. Aby rozwijać edukację kulturalną, wprowadzano w codzienne życie biblioteki wieczory poezji przy świecach, które to następnie przekształcały się w długie i owocne rozmowy o przeczytanych tomikach wierszy. Pamiętam również, jak z okazji Międzynarodowego Dnia Książki organizowane były kiermasze i wystawy ciekawych książek. W ten sposób promowane były interesujące wydawnictwa Marii Dąbrowskiej, Elizy Orzeszkowej, Henryka Sienkiewicz i innych.

W 1979 r. została założona Kronika Biblioteki Beletrystycznej, w której dokumentowanie zaczęto od historii średniowiecznej osady górniczej, położonej u podnóża Gór Złotych, a zwanej Złotym Stokiem. Pokrótce opisano ważniejsze zabytki miasta i dołączono ciekawe, ilustrowane pocztówki[7]. W tym miejscu należy przedstawić jedną z interesujących pocztówek ze Złotego Stoku, która pokazuje polanę pod lasem, miejsce romantycznych spotkań, co podkreśla cytat z utworu Goethego: Ponad wszystkimi wierzchołkami spokój. Johann Wolfgang Goethe był w Złotym Stoku 27 sierpnia 1790 r., w przeddzień swoich 41 urodzin[8]. Mało kto wie, że ten jeden z największych geniuszy czasów nowożytnych był autorem prac z zakresu geologii, paleontologii, mineralogii oraz teorii sztuki. Jedynie nieliczni wiedzą, że był Różokrzyżowcem - osobą, która zgłębiała tajemną wiedzę z zakresu magii i alchemii, niedostępną dla zwykłych śmiertelników. Alchemicy od wieków poszukiwali sposobów przetwarzania pospolitych metali w złoto czy srebro przy użyciu specjalnej substancji tzw. kamienia filozoficznego, który w rzeczywistości nie istnieje w przyrodzie. Szukali również eliksiru życia, czyli magicznego płynu, który uczyniłby ludzi nieśmiertelnymi[9]. Z dalszego zapisu w kronice czytamy, że 27 maja 1981 r. zorganizowano spotkanie autorskie z Henrykiem Worcellem, autorem wielu powieści (między innymi Zaklęte rewiry), opowiadań, reportaży. W tym samym roku, w listopadzie, również w bibliotece odbyło się spotkanie z redaktorem Stefanem Atlasem oraz aktorką Barbarą Zgorzelewicz, poświęcone Jarosławowi Iwaszkiewiczowi. Rok 1983 zaowocował kolejnymi spotkaniami, m.in. z poetką Marianną Bocian i wrocławską pisarką Karoliną Kusek. W 1984 r. do biblioteki został zaproszony pisarz książek o tematyce astronomicznej Andrzej Marks. W tymże roku odbyło się kilka prelekcji o tematyce historycznej, muzycznej i dotyczącej problemów życia codziennego. W kolejnym roku został zorganizowany wieczór autorski poświęcony setnej rocznicy urodzin Stanisława Witkiewicza. W bibliotece często organizowane były konkursy czytelnicze, w których m.in. wyławiano młode talenty recytatorskie.

Moja dalsza droga do biblioteki wiodła do samego Wrocławia, gdzie w 1979 r. podjęłam pracę w bibliotece Wydziału Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego. Idąc do pracy i pokonując codziennie ten sam odcinek trasy, z sympatią spoglądam do dziś na zmieniające się, w zależności od pór roku, piękne Muzeum Narodowe. Dlatego zmieniające się, ponieważ muzeum obrośnięte jest zielonym bluszczem, który to jesienią zmienia swój kolor na żółto-czerwono-bordowy. Muzeum Narodowe mieści się w budynku zaprojektowanym przez Karla Friedricha Endella i wzniesionym w latach 1883-1886. Od stycznia 1950 r. stało się centralnym muzeum regionu jako Muzeum Śląskie. Do rangi Muzeum Narodowego zostało podniesione 21 listopada 1970 r. Najstarsze zbiory pochodzą z dawnych muzeów niemieckich i niektórych obiektów sakralnych Wrocławia oraz Dolnego Śląska, a także ze zbiorów lwowskich, przekazanych w 1946 r. przez ówczesne władze Ukrainy. Wśród 120 tysięcy eksponatów znalazły się średniowieczne rzeźby kamienne, śląskie, polskie i obce dzieła malarstwa, rysunku, grafiki, rzemiosła artystycznego. Osobiście, duże wrażenie na mnie robi obraz Jana Matejki Alchemik Sędziwój i król Zygmunt III, który powstał w 1867 r. Jan Matejko - malarz i pedagog, najwybitniejszy przedstawiciel polskiego malarstwa historycznego przedstawił w swoim obrazie Michała Sędziwoja, alchemika, filozofa, lekarza. Sędziwój dokonuje transmutacji srebrnej monety na złotą wawelskiej obecności, króla Zygmunta III i towarzyszącej mu świty[10].

Wracając do miejsca mojej pracy, czyli Biblioteki Wydziału Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego należy wspomnieć, iż w powojennym Wrocławiu początkowo istniał wspólny dla Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej Wydział Matematyki, Fizyki i Chemii, na który składały się cztery katedry chemiczne, cztery matematyczne, jedna fizyczna i jedna astronomiczna. W 1954 r. na Wydziale Matematyczno-Fizycznym powstała Katedra Chemii Nieorganicznej prowadzona przez prof. B. Trzebiatowską. Katedra od razu zaczęła tworzyć księgozbiór, będący warsztatem pracy naukowej dla naukowców. W 1955 r. utworzono Katedrę Chemii Organicznej, w następnym Katedrę Chemii Fizycznej. W 1969 r. połączono katedry i powstał na Uniwersytecie Wrocławskim Instytut Chemii. W 1970 r. Instytut Chemii został przeniesiony z pomieszczeń Politechniki Wrocławskiej do nowo wybudowanego gmachu przy ul. F. Joliot-Curie 14. W tym budynku znalazły się pomieszczenia zaprojektowane specjalnie dla biblioteki, która mieści się w nich do dnia dzisiejszego. Lokal biblioteki składa się z czytelni studenckiej, z czytelni dla pracowników naukowych, dwóch magazynów druków zwartych, trzech magazynów druków ciągłych i małego pomieszczenia służącego do opracowywania zbiorów[11]. Biblioteka Wydziału Chemii, realizuje następujące zadania:

  • śledzenie rynku wydawniczego i zakup książek,
  • gromadzenie, opracowywanie i przechowywanie materiałów bibliotecznych i innych, np.: archiwum odbitek oryginalnych prac naukowych pracowników Wydziału za lata 1951-2006,
  • udostępnianie zbiorów własnych i zbiorów z innych bibliotek krajowych i zagranicznych,
  • prowadzenie działalności dydaktycznej i szkoleniowej (szkolenia z baz danych Chemical Abstracts, Current Contents, wyszukiwanie w krystalograficznych bazach danych).

Biblioteka gromadzi druki zwarte i ciągłe. Druki zwarte zagraniczne zamawiane są za pośrednictwem Wydawnictwa Importowanego. Sekcja Kupna Zagranicznego Biblioteki Głównej sprowadza dla naszej biblioteki czasopisma z importu. Książki sprowadzane są na zamówienia pracowników naukowych Wydziału Chemii i opłacane pieniędzmi z grantów, ze środków na badania własne, badania zespołów, rzadko z budżetu[12].

W 2005 r. księgozbiór biblioteki kształtował się następująco: druków zwartych było 25.875 woluminów, druków ciągłych 18.472. Udostępniono 42.066 woluminów.

Opracowanie druków zwartych w Bibliotece Wydziału odbywa się sposobem tradycyjnym (na kartach katalogowych), jak i komputerowo. Od lutego 2003 r. wszystkie rekordy bibliograficzne tworzone są przez dwóch pracowników Biblioteki Wydziałowej i wprowadzane do Narodowego Uniwersalnego Katalogu Centralnego NUKAT. Biblioteka udostępnia swoje zbiory przez dziesięć godzin dziennie, oprócz piątku, gdzie wypożycza się dzieła tylko do godziny 15.00. W 2005 r. uruchomiono komputerowe wypożyczanie druków zwartych.

Biblioteka Wydziału jest biblioteką fachową, która zapewnia literaturę chemiczną pracownikom naukowym i wszystkim studentom. Wykonuje prace mające na celu promocję Wydziału, to znaczy gromadzi wszystkie druki zwarte napisane przez pracowników Wydziału. Przygotowuje wystawy pokazujące dorobek naukowy przy okazji zjazdów i konferencji, gromadzi w archiwum odbitki wszystkich prac naukowych pracowników Wydziału, na prośbę Dziekana sporządza zestawienia prac do corocznych sprawozdań z działalności Wydziału do Rektora, a także do oceny parametrycznej Wydziału przygotowywanej dla Komitetu Badań Naukowych.

Biblioteka przywiązuje ogromną wagę do obsługi czytelnika, mianowicie do szybkiej i fachowej informacji o książkach i czasopismach chemicznych, także do błyskawicznej informacji naukowej.

W lutym 2006 r. duży wkład pracy włożyłam w zaprojektowanie nowego umeblowania i urządzenia Gabinetu Historii Chemii, którego opiekunem został prof. Ignacy Zenon Siemion. Do nowo zaadaptowanego pomieszczenia przeniosłam dużą ilość niemieckiej literatury (1897-1944) Chemisches Zentral-Blatt. W uroczystości otwarcia udział wzięli między innymi: Dziekan Wydziału 897-1944) prof. Zbigniew Ciunik, prof. Henryk Ratajczak, prof. Lucjan Sobczyk, prof. Józef Ziółkowski i wielu innych. Po krótkiej części oficjalnej odbyło się spotkanie towarzyskie. Jeśli ktoś nie zapamiętał wspaniałego otwarcia Gabinetu Historii Chemii, to zapewne torty, serniki i inne słodkości. To była chwila uciechy dla podniebienia.

Kończąc długi opis drogi do biblioteki, należy jeszcze choć na chwilę zatrzymać się przy budynku nowej Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, która powstaje w sąsiedztwie Wydziału Chemii. W 1997 r. powołano nowych członków Społecznego Komitetu budowy nowej biblioteki pod przewodnictwem prof. Henryka Ratajczaka. Dwa lata później został rozstrzygnięty konkurs na opracowanie projektu architektonicznego Biblioteki Uniwersyteckiej. Podpisanie aktu erekcyjnego pod budowę odbyło się w 2002 r. Budowę rozpoczęto w kwietniu 2003 r. Budynek zaprojektowano w formie dwóch zwartych brył. W części głównej biblioteki przeznaczonej na agendy udostępniania mają się znaleźć: informatorium, katalogi, czytelnie, wypożyczalnie, magazyny z wolnym dostępem do półek, czytelnie indywidualne. W następnej części znajdą się magazyny do przechowywania druków nowych ok. 4 000.000 woluminów oraz ok. 500.000 zbiorów specjalnych. Oprócz tego mają być sale audytoryjne, wykładowe, seminaryjne, ekspozycja zbiorów, muzeum biblioteki, sala wystawowa zbiorów specjalnych, także oddziały podstawowe: gromadzenia, opracowania, konserwacji i oddziały pomocnicze (administracja, dział techniczny, księgarnia, mała gastronomia)[13].

Budynek nowej Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu wygląda ciekawie.

Kto wie, może kiedyś znajdzie się także w nowym budynku miejsce dla zbiorów Biblioteki Wydziału Chemii.

Przypisy

[1] LUKJAN, K. Szlachetna pocztówka. Ziemia Kłodzka. 2004 nr 158-160, s. 19-20.

[2] MIKOŚ, T., TICHANOWICZ, J. Pustelnia na Górze Krzyżowej: wspomnienia o Robercie Domschu, ostatnim niemieckim pustelniku w Złotym Stoku. In. Złoty Stok [on-line]. [dostęp 15.05.2006]. Zabytki: Kapliczka pod wezwaniem Św. Trójcy Dostępny w World Wide Web: http://www.zlotystok.net./zs_zabytki_kapliczka.php.

[3] GIŻA, W. Skarby Ziemi Złotostockiej. Złoty Stok, Wydaw. Gissa, 2006, s.18.

[4] SIEMBAB, L. (oprac.) 50-lecie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Złotym Stoku. Ząbkowice Śląskie: Druk: Roadstar, 1999.

[5] ZARZĘBSKI, T. (oprac.) Przepisy dla bibliotek powszechnych według stanu w dniu 1.III.1965. Warszawa: SBP, 1965.

[6] PODLASIŃSKA, J. Czytelnictwo najmłodszych. In Biuletyn EBIB [on-line]. 2004 nr 54 [dostęp 15.05. 2006]. Dostępny w World Wide Web: http//ebib.oss.wroc.pl/2004/54.

[7] Złoty Stok. Kronika Biblioteki Beletrystycznej, s.1-20.

[8] GIŻA, W. Złoty Stok na dawnej pocztówce. Opole: Wydaw. MS, 2004, s. 31.

[9] Muzeum Narodowe we Wrocławiu [on-line]. [dostęp 25.05.2006]. Dostępny w World Wide Web: http://www.mnwr.art.pl.

[10] FLORYAN, W. Uniwersytet Wrocławski po dwudziestu pięciu latach. In Uniwersytet Wrocławski w latach 1945-1970. Księga jubileuszowa. Pod red. W. Floriana. Wrocław, Zakład Narodowy im. Ossolińskich 1970, s. 1-20.

[11] LUKJAN, K. Droga dokumentu do czytelnika w Bibliotece Wydziału Chemii. In Z problemów bibliotek naukowych Wrocławia. Wrocław, Wydaw. TArt, 2003, s. 31-32.

[12] Nowa Biblioteka Uniwersytecka [on-line]. [dostęp 15.05.2006]. Dostępny w World Wide Web: http://www.bu.uni.wroc.pl/obuwr/nowabuwr.

[13] W artykule wykorzystano pocztówki umieszczone w książce: GIŻA, W. Złoty Stok na dawnej pocztówce, Opole, Wydaw. MS, 2003.

Bibliografia

1. GIŻA, W. Skarby Ziemi Złotostockiej. Złoty Stok, Wydaw. Gissa, 2006.

2. 50 Jahre Arsenik-Berg- und Hüttenwerk. Reichenstein i. Schles, Hamburg, W. Guttler Aktiengesellschaft 1933.

 Początek strony



Droga do biblioteki: wczoraj, dziś, jutro / Katarzyna Lukjan// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska. - Nr 6/2006 (76) czerwiec. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2006. - Tryb dostępu: http://www.ebib.info/2006/76/lukjan.php. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187