EBIB 
Nr 10/2004 (61), Regionalna współpraca bibliotek. Artykuł
  Poprzedni artykuł Następny artykuł   

 


Artur Paszko
Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie

Kilka refleksji na temat regionalnej i ponadregionalnej współpracy bibliotek


Zamiast wstępu

Dwa wydarzenia mijającego roku szczególnie mocno zapadły w moją pamięć. Wydarzenia - dodajmy - niezbyt miłe w swojej wymowie. Pierwsze dotyczy próby identyfikacji planów rozwoju kolekcji jednej z krakowskich bibliotek naukowych. Próbowaliśmy je rozpoznać, by lepiej sformułować politykę gromadzenia nakierowaną na ściśle wyspecjalizowaną agendę naszej biblioteki. Pieniądze podatnika trzeba szanować. Biblioteki więc, zamiast dublować się w swoich funkcjach i dublować kolekcje, winny wszak wzajemnie się uzupełniać. Jeśli pominiemy element współpracy, jakim jest wzajemna wymiana informacji, pozbawimy ową współpracę jakiegokolwiek sensu, pozostając jedynie na poziomie szumnych deklaracji.

Jak nietrudno się domyślić z tonu mojego tekstu, nie uzyskaliśmy żadnych kompetentnych informacji w interesującej nas sprawie. Co więcej, potraktowani zostaliśmy jak intruzi, którzy wtykają nos w nie swoje sprawy. Przykre...

Innym razem postanowiliśmy, w związku z planowaną modernizacją biblioteki (zmiana sposobu udostępniania), sprawdzić, jak funkcjonuje jedna z nowszych warszawskich bibliotek naukowych. Aby nie nadużywać niczyjej cierpliwości, dołożyliśmy wszelkich starań, by mimo dość wczesnej godziny, na jaką udało nam się umówić, przyjechać punktualnie. No i cóż... Nasz przewodnik spóźnił się nieco ponad godzinę. Pojawił się prawdopodobnie tylko dlatego, że interweniowaliśmy. Zresztą okazało się, że nie ma dla nas czasu. Był jednak na tyle miły, że przekazał nas swojej koleżance, która nie omieszkała przy tej okazji dać nam do zrozumienia, jak niemile widzianymi gośćmi jesteśmy, jak bardzo nasza wizyta dezorganizuje jej program dnia. Przykre...

Nie przytaczam tych dykteryjek wyłącznie po to, by się wyżalić. Chcę raczej wskazać na powszechnie znane w środowisku bibliotekarskim zjawisko, jakim jest "przekleństwo wzajemnego wartościowania". Bibliotekarze akademiccy z wyższością traktują bibliotekarzy bibliotek publicznych. Ci ostatni z kolei patrzą na swoich kolegów z bibliotek pedagogicznych i szkolnych co najmniej z pobłażaniem. Zjawisk tego typu jest zresztą znacznie więcej niż typów bibliotek. Jeśli dołożymy do tego szczeble, lokalizacje itp., uzyskamy obraz zaiste zastanawiający. A wszystko to w sytuacji poważnego kryzysu etosu zawodu bibliotekarza i poważnego kryzysu samego bibliotekarstwa w Polsce.

Odrzucenie uprzedzeń, próba spojrzenia na problemy bibliotekarstwa w perspektywie wykraczającej poza własną instytucję, a co więcej, poza sam system biblioteczny, rzetelna próba odpowiedzi na pytania o oczekiwania społeczne wobec bibliotek, rolę bibliotek w Polsce na początku XXI wieku oraz rolę bibliotek w kurczącym się w zawrotnym tempie świecie - to właściwy początek rzeczywistej współpracy bibliotek, współpracy - dodajmy - która ma miejsce i która tu i ówdzie przynosi bardzo wymierne korzyści. Przykład z ostatnich dni to niewątpliwie sukces toruńskiego projektu INFOBIBnet.

Płaszczyzny współpracy

Porządkując nieco moją wypowiedź, chciałbym odpowiedzieć na pytanie o ewentualne instytucjonalne i funkcjonalne płaszczyzny współpracy bibliotek. Otóż wydaje się, że problem ten można by rozpatrywać m.in. w następujących obszarach:

  1. Ujęcie instytucjonalne:
    • współpraca bibliotek gminnych i szkolnych w obrębie gminy,
    • współpraca bibliotek publicznych szczebla podstawowego w obrębie powiatu,
    • współpraca bibliotek powiatowych z powiatowymi agendami wojewódzkich bibliotek pedagogicznych,
    • współpraca bibliotek powiatowych w obrębie województwa,[1]
    • współpraca bibliotek publicznych, akademickich i specjalistycznych działających na tym samym terenie,
    • ponadregionalna współpraca bibliotek jednego typu (ze szczególnym uwzględnieniem przypadku bibliotek regionalnych - publicznych i pedagogicznych).
  2. Ujęcie funkcjonalne:
    • wymiana informacji w celu optymalizacji polityki gromadzenia i udostępniania,
    • wymiana doświadczeń ze szczególnym uwzględnieniem upowszechniania tzw. dobrych praktyk,
    • realizacja wspólnych projektów,
    • budowa wspólnych standardów pracy bibliotecznej,
    • tworzenie ośrodków nacisku politycznego.

Poza tymi dwoma ujęciami wspomnieć należy przynajmniej jeszcze o jednym - ujęciu uniwersalnym, tzn. współpracy bibliotekarzy zarówno w obrębie jednego typu bibliotek, jak i wszystkich typów bibliotek. Żadna instytucjonalna forma współpracy nie zastąpi spotkania, spotkania dwóch osób, spotkania twarzą w twarz. Ramy takiej współpracy tworzą niewątpliwie organizacje bibliotekarskie zrzeszające bibliotekarzy bez względu na typ biblioteki, w jakiej są oni zatrudnieni, oraz seminaria bibliotekarskie podnoszące tematy o charakterze uniwersalnym dla całego środowiska.

Współpraca wojewódzkich bibliotek publicznych

Jak wynika już chociażby z tego pobieżnego przeglądu możliwych płaszczyzn współpracy, szczegółowe omówienie tego zagadnienia wymaga ram znacznie przekraczających objętość jednego artykułu. Dlatego skupię się na obszarze interesującym mnie w sposób szczególny - współpracy wojewódzkich bibliotek publicznych, która ostatnio przybrała formy Konferencji Dyrektorów Wojewódzkich Bibliotek Publicznych.

Powołanie tego ciała dyskutowane było w środowisku już od dłuższego czasu. Katalizatorem dla tej dyskusji stała się Narodowa Strategia Rozwoju Kultury na lata 2004-2013, a w szczególności stanowiący jej uszczegółowienie Narodowy Program Kultury Promocja czytelnictwa i rozwój sektora książki. Zawarte w tych dokumentach rozwiązania wymagały przeprowadzenia pilnej, środowiskowej dyskusji oraz zajęcia względem nich zdecydowanego stanowiska. Doraźne spotkanie dyrektorów wojewódzkich bibliotek publicznych w tej właśnie sprawie oraz skuteczność podjętych wspólnie działań ostatecznie przesądziły o powołaniu stałej Konferencji, która podejmować będzie działania w obszarach naszego wspólnego zainteresowania.[2]

Celem Konferencji Dyrektorów Wojewódzkich Bibliotek Publicznych jest wspieranie, rozwijanie, udoskonalanie i promowanie bibliotek publicznych, a w szczególności:

  • czynny udział w kształtowaniu decyzji władz państwowych i samorządowych w odniesieniu do bibliotek publicznych w zakresie tworzenia aktów prawnych,
  • prezentowanie opinii i stanowisk wobec instytucji politycznych, rządowych i samorządowych, naukowych oraz władz wyższych uczelni w sprawach dotyczących bibliotek publicznych,
  • podejmowanie działań integrujących wojewódzkie biblioteki publiczne oraz ułatwianie wspólnych inicjatyw programowych,
  • prezentowanie i obrona interesów bibliotekarzy zatrudnionych w bibliotekach publicznych,
  • wspieranie wszelkich inicjatyw zmierzających do doskonalenia funkcjonowania bibliotek publicznych i podnoszenia kwalifikacji zawodowych zatrudnionego w nich personelu,
  • dbałość o społeczny prestiż zawodu bibliotekarza i pracownika informacji naukowej.

Konferencja Dyrektorów Wojewódzkich Bibliotek Publicznych realizuje swoje cele poprzez:

  • inicjowanie i opiniowanie projektów aktów prawnych dotyczących bibliotek publicznych,
  • inicjowanie konferencji, narad, sympozjów, warsztatów dotyczących szeroko pojętej problematyki związanej z funkcjonowaniem bibliotek publicznych,
  • wnioskowanie i opiniowanie standardów dotyczących organizacji i funkcjonowania bibliotek publicznych,
  • inicjowanie doradztwa zawodowego i wymianę doświadczeń,
  • podejmowanie wspólnych działań zmierzających do współpracy w zakresie informacji naukowej w Polsce,
  • wymianę doświadczeń w zakresie prac na rzecz regionów i środowisk lokalnych,
  • występowanie wobec odpowiednich władz w sprawach dotyczących finansowania bibliotek publicznych,
  • opracowywanie i opiniowanie założeń strategii rozwoju sieci bibliotek oraz przedkładanie ich odpowiednim urzędom administracji rządowej i samorządowej.

Już ten przegląd celów i metod działania Konferencji potwierdza, iż jest to nie tyle nowa organizacja bibliotekarska, co nowa płaszczyzna ponadregionalnej współpracy bibliotek publicznych. Nie tylko zresztą bibliotek wojewódzkich. Specyfika tych ostatnich bowiem wymusza znaczne zaangażowanie ich w prace na rzecz sieci bibliotek publicznych w danym województwie, co - wobec kompetencyjnej słabości bibliotek wojewódzkich (ustawa o bibliotekach, samorządowe ustawy kompetencyjne) - implikuje szereg partnerstw, które są przecież niczym innym jak specyficznymi formami współpracy. Tak więc Konferencja Dyrektorów Wojewódzkich Bibliotek Publicznych jest swego rodzaju klamrą spinającą w skali kraju biblioteki publiczne, tworzącą platformę wzajemnego wsparcia, platformę, dzięki której możliwe jest wypracowanie wspólnych rozwiązań dla całej sieci. Podkreślenia wymaga fakt, iż rozwiązania takie mogą być wyłącznie wynikiem dialogu. Nie widzę bowiem możliwości, a i potrzeby narzucania komukolwiek czegokolwiek. Ponoć nie wystarczy mieć rację. Trzeba jeszcze do niej przekonać swoich partnerów.

Współpraca jako podstawowy warunek rozwoju bibliotekarstwa publicznego w Polsce

Dla zilustrowania powyższego wywodu chciałbym zaprezentować trzy moim zdaniem najważniejsze w chwili obecnej obszary środowiskowej dyskusji, jakiej muszą podjąć się środowiska odpowiedzialne za polskie bibliotekarstwo publiczne (na czele z samymi bibliotekarzami). Rozwiązania, jakie zaproponujemy w wyniku tej dyskusji, będą najlepszym przykładem wieloaspektowej współpracy bibliotek oraz świadectwem, że nie tylko potrafimy mówić o konieczności zmian, ale także przedkładać konkretne propozycje oraz wdrażać uzgodnione rozwiązania w życie.

System kształcenia bibliotekarzy dziedzinowych

Bibliotekarz dziedzinowy, to zjawisko właściwe w zasadzie bibliotekom akademickim i niektórym specjalistycznym. W bibliotekarstwie publicznym mówi się wprawdzie o konieczności oparcia pracy na bibliotekarzach dziedzinowych, ale - odnoszę wrażenie - nie do końca zdekodowano, jak ma to wyglądać w praktyce. Ściśle wyspecjalizowane agendy dużych bibliotek publicznych mogą pozwolić sobie wprawdzie na zatrudnianie specjalistów z danej dziedziny i wspieranie ich kształcenia bibliotekarskiego, ale w większości przypadków problem ten pozostaje nierozwiązany. O ile więc łatwo sobie wyobrazić, że zatrudniamy muzykologa w Oddziale Zbiorów Muzycznych, a następnie wysyłamy go na bibliologiczne studia podyplomowe, to trudniej już wyobrazić sobie, jak wykształcić bibliotekarza dziedzinowego, który będzie pracować w głównej wypożyczalni dużej biblioteki, gdzie udostępniać trzeba zarówno literaturę naukową, jak i popularnonaukową z wielu dziedzin, oraz literaturę beletrystyczną. Szczupłość środków finansowych na funkcjonowanie naszych bibliotek każe myśleć o takim bibliotekarzu jak o omnibusie, który potrafi odpowiedzieć na każde pytanie zagubionego w liczącym tysiące woluminów książek składzie[3]... Im mniejsza biblioteka, im słabsza finansowo, tym bardziej pytanie to staje się aktualne,[4] zwłaszcza że specyfika pracy bibliotecznej wymaga zatrudniania raczej bibliotekarzy niż muzykologów.

Tak więc nieodzownym wydaje się obecnie określenie zakresu specjalizacji bibliotekarzy bibliotek publicznych, określenie szczegółowych kompetencji dla poszczególnych specjalizacji, ustanowienie systemu ich kształcenia (kształcenia ustawicznego, gdyż zakładam, że system modernizować należy w oparciu o osoby już zatrudnione w bibliotekach), oraz systemu weryfikacji ich kompetencji. Ustanowienie takiego systemu wymaga współpracy bibliotekarzy pracujących w bibliotekach wszystkich szczebli, odwołania się do autorytetów oraz sięgnięcia po doświadczenia bibliotek akademickich i specjalistycznych w tym względzie.

System awansu zawodowego bibliotekarzy

Sprawą jeszcze większej wagi jest wypracowanie nowego, spójnego systemu awansu zawodowego bibliotekarzy bibliotek publicznych. Nie piszę o jednym systemie awansu zawodowego dla bibliotekarzy wszystkich typów bibliotek, choć nie uważam, by i taka refleksja nie miała swojego uzasadnienia.

Skupmy się jednak na bibliotekach publicznych. Spróbujmy zreasumować oczekiwania, jakie wobec nich wysuwamy. Cała refleksja o roli biblioteki we współczesnym świecie, cały dyskurs ogniskujący się wokół tej problematyki, implikuje pytanie o kompetencje bibliotekarza. Tymczasem obowiązujący w chwili obecnej system awansowania premiuje w zasadzie jedynie staż pracy. Magister bibliotekoznawstwa zatrudniony w bibliotece publicznej może ograniczyć całą swoją aktywność do odliczania kolejnych lat pracy. Będzie aktywny, pasywny, będzie się doskonalił zawodowo, osiądzie na laurach, zaangażuje się całym sobą w wypełnianie misji biblioteki, od pierwszego dnia pracy okopie się na swojej pozycji - nie ma to żadnego wpływu na sposób i tempo jego pięcia się po drabinie bibliotekarskich stopni zawodowych. Nieco gorzej ma osoba bez wykształcenia bibliotekarskiego czy wykształcenia pokrewnego. Ta musi włożyć nieco wysiłku w uzupełnienie wykształcenia.

Jak dotychczas nikt nie zdobył się na opisanie poszczególnych stopni bibliotekarskich. Jakie kompetencje winny cechować młodszego bibliotekarza, bibliotekarza, starszego bibliotekarza, kustosza, starszego kustosza? Co powinni wiedzieć i co powinni potrafić? Kto i w jaki sposób winien weryfikować ich kompetencje? Czy nie powinniśmy - dla dobra całego zawodu - zdecydować się na system rotacji tych spośród nas, którzy nie sprostają wymaganiom stawianym wyższym stopniom bibliotekarskim w określonym z góry czasie? A może lepiej nadal tkwić w sytuacji, kiedy bibliotekarz opisywany jest jako ten, który podaje książki, a książki podawać może każdy.

Specjalnie w katalogu stopni bibliotekarskich pominąłem bibliotekarza dyplomowanego. Mamy tutaj bowiem do czynienia z sytuacją w pełni kuriozalną. Biblioteki publiczne mianowicie, posiadające status bibliotek naukowych, winny zatrudniać bibliotekarzy dyplomowanych. System weryfikacji ich kompetencji jest identyczny jak w przypadku bibliotekarzy zatrudnionych w bibliotekach akademickich. I na tym w zasadzie kończą się podobieństwa...

Bez szerokiej, pilnej dyskusji, bez wspólnej pracy na rzecz reformy systemu awansu zawodowego bibliotekarzy, skazani jesteśmy na zapaść polskiego bibliotekarstwa publicznego. Dla zmian w tym zakresie nie ma alternatywny. Jeśli chcemy mieć na nie wpływ winniśmy przejąć inicjatywę w tym zakresie. Szeroka współpraca środowisk bibliotekarskich jest w stanie uchronić nas przed sytuacją, kiedy to o kondycji zawodu zadecydują osoby niemające z nim nic wspólnego.

Działalność instrukcyjno-metodyczna

Innym obszarem wymagającym pilnego namysłu całego środowiska jest działalność instrukcyjno-metodyczna wojewódzkich bibliotek publicznych i bibliotek powiatowych. Wydaje się bowiem, że sytuacja w polskim bibliotekarstwie publicznym zmieniła się na tyle, że nie ma już potrzeby wysyłania w teren instruktorów, którzy dbać będą o podstawowy ład w bibliotekach szczebla gminnego. Bardziej niż pracy instrukcyjnej potrzebujemy rzetelnej pracy metodycznej, nakierowanej na optymalizację działalności bibliotek.

Rok 1999 był ostatnim rokiem funkcjonowania wojewódzkich bibliotek publicznych w domenie administracji rządowej. Od 2000 roku ich organizatorami są samorządy poszczególnych województw. Specyfika naszego ustroju samorządowego, a więc brak jakiejkolwiek zależności pomiędzy szczeblami administracji samorządowej (co nie wyklucza ich współdziałania), winna mieć znaczący wpływ także na działalność instrukcyjno-metodyczną. Nie może być bowiem tak, że biblioteka wojewódzka czy biblioteka powiatowa wyręcza w czymś bibliotekę gminną albo jej cokolwiek narzuca. Zresztą nie ma to najmniejszego sensu. W ten sposób możemy co najwyżej utrzymywać zastany stan rzeczy. A nam przecież chodzi o rozwój. Bo biblioteki ponoć nie tyle mają nadążać za zmieniającym się światem, co kształtować oblicze tych zmian...

Zakończenie

Tak już jest, że najłatwiej rozważa nam się różne problemy, odnosząc się do przykładów najtrudniejszych do realizacji, i chyba - patrząc na problem globalnie - wcale nie najważniejszych. Mówiąc więc o współpracy bibliotek, jako pierwsze na myśl przychodzą nam budowane wspólnie biblioteki wirtualne czy systemy bibliotek rozproszonych. Tymczasem podstawowa refleksja o konieczności aktywnej współpracy bibliotek szkolnych i gminnych bibliotek publicznych zupełnie umyka naszej refleksji. A przecież bez pracy u podstaw nigdy nie dopracujmy się kompetentnych czytelników.

Nie chcę przez to powiedzieć, że budowa bibliotek wirtualnych stanowi zagadnienie trzeciej kategorii. Nieprawda. Bez tego typu instytucji trudno sobie wyobrazić współczesny świat. Piszę jedynie o konieczności działań kompleksowych, opartych o komplementarne względem siebie i współpracujące jednostki systemu. Ktoś musi przecież przygotować użytkownika takiej biblioteki...

By można było zrealizować postulat harmonijnie funkcjonującego systemu, najpierw należy jednak przyjrzeć się kondycji polskiego bibliotekarstwa. Spojrzeć na nią przez kompetencje poszczególnych bibliotekarzy. Spróbować podjąć tematy najważniejsze. Te zaś dotyczą kształcenia i ustawicznego kształcenia bibliotekarzy oraz metodyki pracy bibliotek.

Przypisy

[1] Za modelowy przykład tego typu współpracy uznać można Forum Bibliotek Powiatowych Województwa Śląskiego.

[2] Konferencja Dyrektorów Wojewódzkich Bibliotek Publicznych nie jest pierwszą tego typu instytucją w polskim bibliotekarstwie. Jej pierwowzór stanowiła Konferencja Dyrektorów Bibliotek Szkół Wyższych. Ma ona podobną strukturę i podobne, choć ze względu na swoją specyfikę nietożsame, zadania. Por. Konferencja Dyrektorów Bibliotek Szkół Wyższych [on-line]. KDBSW, 2003 [dostęp 20 listopada 2004]. Dostępny w World Wide Web: http://kangur.ae.krakow.pl/Biblioteka/Konferencja/index.html.

[3] Tak naprawdę dotykamy w tym miejscu problemu samego kształcenia bibliotekarzy, kierunku, w jakim powinno ono pójść. Pytanie to zasadza się na dylemacie: kształcić interdyscyplinarnie, dając szeroki zakres kompetencji, co nie pozwala na ścisłą specjalizację zawodową, czy kształcić dziedzinowo, rozwijając specyficzne obszary zainteresowań bibliologicznych?

[4] Rozważając problemy tego typu należy patrzeć na nie w perspektywie realiów naszej pracy. Oczywiście najprostszym teoretycznie rozwiązaniem byłoby zwiększenie zatrudnienia w takiej agendzie do tego poziomu, który będzie gwarantować kompetentną obsługę każdego czytelnika. Jest to zapewne prostsze w bibliotekach szkół wyższych, gdzie proporcja osób zatrudnionych na etatach merytorycznych w stosunku do ilości czytelników jest miażdżąco lepsza niż ma to miejsce w bibliotekach publicznych. Te ostatnie na taki luksus pozwolić sobie jednak nie mogą.

 Początek strony



Kilka refleksji na temat regionalnej i ponadregionalnej współpracy bibliotek / Artur Paszko// W: Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelny Bożena Bednarek-Michalska. - Nr 10/2004 (61) grudzień. - Czasopismo elektroniczne. - [Warszawa] : Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich KWE, 2004. - Tryb dostępu: http://www.ebib.pl/2004/61/paszko.php. - Tyt. z pierwszego ekranu. - ISSN 1507-7187